Lekarze wyrażają zaniepokojenie z powodu zmutowanej formy ptasiej grypy, która zaraziła pracownika rolnego w Teksasie.
Pacjent zaraził się wirusem, a jego oczy stały się czerwone i swędzące w wyniku kontaktu z zakażoną krową mleczną lub kurczakiem w Teksasie.
Naukowcy wspierani przez rząd pobrali próbkę wirusa, zainfekowali nim myszy i fretki i odkryli, że wirus ewoluował i stał się znacznie bardziej śmiercionośny niż dziki szczep rozprzestrzeniający się obecnie na amerykańskich farmach.
Rozprzestrzeniał się także między zwierzętami drogą powietrzną, co było kluczowym kamieniem milowym, który teoretycznie pozwoliłby na większą zaraźliwość u ludzi.
Co jednak najważniejsze, testy wykazały, że w takim przypadku niektóre leki przeciwwirusowe mogą działać przeciwko temu szczepowi wirusa.
Eksperci ostrzegają teraz urzędników ds. zdrowia, aby uważniej obserwowali przemieszczanie się wirusa, aby powstrzymać epidemię, zanim będzie mógł dalej ewoluować i zainfekować więcej ludzi.
Omawiając badania, urzędnicy rządowi stwierdzili: „Mutacje te podkreślają potrzebę ciągłego monitorowania i oceny wirusów występujących w związku z obecną epidemią H5N1”.
Jak dotąd w 2023 r. 34 osoby w USA zostały zarażone ptasią grypą, z czego 33 powiązano z kontaktem z zakażonymi krowami lub drobiem.
Powyższy obraz objawów, na jakie cierpiał hodowca bydła mlecznego w Teksasie, który zaraził się ptasią grypą, został opublikowany w czasopiśmie New England Journal of Medicine
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Nie wiadomo, czy wirus przenosi się między ludźmi. Mimo to jeden niezidentyfikowany mężczyzna z Missouri zaraził się tą chorobą, nie kontaktując się z zakażonym zwierzęciem.
Naukowcy sugerują, że picie niepasteryzowanego mleka od zakażonej krowy lub surowego jaja od zakażonego kurczaka może również rozprzestrzeniać wirusa.
Ptasia grypa szaleje w USA od kilku miesięcy – uderza w Teksas, Nowy Meksyk i Missouri.
Powoduje zaczerwienienie, swędzenie oczu i łagodne objawy ze strony układu oddechowego.
W zeszłym tygodniu w Kalifornii piętrzyły się ciała krów mlecznych, gdy pracownicy gospodarstw rolnych próbowali powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby, która dotknęła 124 stada krów mlecznych.
W nowym artykule naukowcy finansowani przez Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) pobrali próbkę wirusa H5N1 z oka pracownika mleczarstwa w Teksasie, który został zakażony tą chorobą, aby sprawdzić, jak wpłynie to na zwierzęta w środowisku naturalnym. laboratorium.
Przetestowali to zarówno na myszach, jak i fretkach i zauważyli, że fretki mają zazwyczaj podobną reakcję na wirusa grypy jak ludzie.
Opublikowali swoje odkrycia w formie wstępnego druku, co oznacza, że nie zostały one jeszcze sprawdzone przez innych naukowców w czasopiśmie „ czasopismo Natura.
Odkryli, że wirus uległ zmutacji i był w stanie przenosić się w powietrzu, atakując od 17 do 33 procent fretek umieszczonych w sąsiednich klatkach.
W Kalifornii piętrzą się martwe krowy, podczas gdy hodowcy bydła mlecznego walczą z ptasią grypą H5N1, która w sierpniu dotarła na ląd w tym stanie
W badaniu porównano także ilość szczepu huTX37-H5N1 potrzebną do zabicia myszy i porównano ją z niezmutowanym szczepem H5N1 pobranym od badanie opublikowane w lipcu w Nature.
Ustalono, że do zabicia myszy potrzebna była mniej niż jedna jednostka wirusa huTX37-H5N1 w porównaniu do 31,6 jednostek wirusa H5N1 z lipca.
Sugeruje to, że zmutowany wirus może być 30 razy silniejszy niż starsze szczepy.
W ciągu tygodnia od bezpośredniego zakażenia wirusem wszystkie fretki, które zostały bezpośrednio zakażone wirusem przez badaczy, zmarły z powodu tej choroby. Nie jest jasne, czy zwierzęta, które zaraziły się wirusem w powietrzu, zdechły.
Obecnie naukowcy twierdzą, że ludzie mogą zarazić się wirusem tylko w przypadku bezpośredniego kontaktu z płynami ustrojowymi zakażonego zwierzęcia.
Jeśli jednak wirusowi uda się rozprzestrzenić w powietrzu, może zainfekować znacznie więcej osób.
Badanie NIAID wykazało, że niektóre leki przeciwwirusowe były w stanie zatrzymać objawy wirusa – w tym niektóre, takie jak Xofluza, która jest już dostępna na rynku.
Autorzy badania stwierdzili: „Na podstawie tych obserwacji należy dołożyć wszelkich starań, aby powstrzymać ogniska HPAI H5N1 u bydła mlecznego, aby ograniczyć możliwość dalszych infekcji u ludzi”.