Strona główna Sporty Akademia AS Monaco: Miejsce, w którym przyszłe gwiazdy marzą o naśladowaniu Thierry’ego...

Akademia AS Monaco: Miejsce, w którym przyszłe gwiazdy marzą o naśladowaniu Thierry’ego Henry’ego i Kyliana Mbappe

15
0


Z pewnością tak nie jest w przypadku Monako, które zapewnia zawodnikom szansę rozwoju w pierwszym składzie, zapewniając jednocześnie środowisko, w którym mogą się rozwijać.

Zawodnicy Akademii regularnie trenują z pierwszą drużyną oraz z tymi, którzy nie trenują z Traore, na sąsiednim boisku w nowym centrum treningowym klubu w La Turbie.

„Dzisiaj mamy jasny proces, na który możemy pozwolić [the academy players] mieć kontakt z pierwszym zespołem. W ten sposób tworzy się ścieżkę” – mówi Scuro. Nacisk kładziony jest na inkrementalizm, a nie błyskawiczne momenty.

Takie doświadczenia pozwalają zawodnikom przystosować się do zwiększonej fizyczności profesjonalnej gry – adaptacja taktyczna nie stanowi problemu, gdy obie drużyny trenują ten sam rodzaj intensywnej, ofensywnej piłki nożnej.

Jest to jedna z wielu synergii ucieleśnionych przez Damiena Perrinelle, byłego menadżera Groupe Elite, a obecnie asystenta menadżera pierwszego zespołu Adi Huttera.

Francuz pozostaje stale obecny na meczach Ligi Młodzieżowej, przekazując indywidualne występy drużyny akademii, takie jak Joan Tincres, która siedziała na ławce rezerwowych w meczu z Benfiką w Lidze Mistrzów zaledwie kilka godzin po zrobieniu wrażenia w meczu Ligi Młodzieżowej. Postęp nie pozostaje niezauważony.

„Nie powiedziałbym, że jest to nagroda, ale zwracamy uwagę na zachęty” – mówi Muet, odnosząc się do tej koncepcji, w której co najmniej jeden produkt akademii trafia tego samego dnia do składu Ligi Młodzieżowej i Ligi Mistrzów.

„Uważamy, aby dawać pozytywne sygnały graczom, którzy mają nastawienie, jakiego chcemy, a także wysyłać wiadomość do graczy, którzy tego nie robią. [yet] mieć takie nastawienie.”

Ale szerzej, przestrzeń w składzie pierwszego składu jest tworzona, aby umożliwić rozkwit akademii Monako.

„Według mnie powinniśmy być w dwóch trzecich graczami rozwijającymi się, a w jednej trzeciej zawodnikami osiągającymi wyniki. Monako nie może mieć 26-27-letniego zawodnika, który nie ma realnego wpływu na zespół, ponieważ musimy rozwijać młodych zawodników” – mówi Scuro, który musi zrównoważyć rozwój zawodników i występy na wysokim poziomie, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i Ligue 1.

Scuro chce jednak pójść dalej: „Dziś mamy w składzie sześciu zawodników z akademii, a naszym celem jest w trakcie procesu podniesienie tej liczby, abyśmy mogli osiągnąć punkt, w którym 50% składu będzie pochodziło z akademii. Wiemy, że jest to duże wyzwanie i długotrwały proces.”

Według danych Obserwatorium Piłkarskiego CIES, Monako, szósta co do wartości akademia w Europie, wystawia swoich zawodników na wystawę sklepową dzięki występom w Lidze Mistrzów w tym sezonie.

„Mamy wiele młodych talentów: Ben Seghir, Akliouche, Lamine Camara… Nikt nie zna ich zbyt dobrze w Europie. To dobry moment, aby je zaprezentować” – powiedział Hutter przed zwycięstwem Monako nad Barceloną w pierwszym meczu Ligi Mistrzów w tym sezonie.

Konsekwentna produkcja takich zawodników stanowi dużą część mandatu Scuro, wyznaczonego przez właściciela Dmitrija Rybolovleva.

Ostatecznym celem niekoniecznie jest jednak to, aby Monako stało się fabryką talentów, zanieczyszczającą składy elity Europy – w planach jest także utrzymanie zawodników.

„W piłce nożnej zbyt duży nacisk kładzie się na biznes, naszym zadaniem jest budowanie zespołu, budowanie wyników, więc jeśli zawodnik pochodzi z akademii, staje się zawodnikiem konsekwentnym na profesjonalnym poziomie i gra tutaj przez 10-15 lat, to jest to to duże osiągnięcie, ale to nie znaczy, że to porażka, bo ten odtwarzacz nigdy nie został sprzedany.”

„Akademia jest kluczowym filarem organizacji” – dodaje Scuro.

Z pewnością zapewnia integralność strukturalną klubu, zarówno na boisku, jak i poza nim.



Link źródłowy