Adwokaci Seana „Diddy’ego” Combsa złożyli we wtorek wniosek, żądając, aby jego oskarżyciele w federalnej sprawie dotyczącej handlu ludźmi w celach seksualnych zostać publicznie zidentyfikowany, aby mógł przygotować odpowiednią obronę.
We wniosku żąda się, aby sędzia federalny Arun Subramanian zidentyfikował oskarżycieli Combsa, ponieważ – zdaniem jego prawników – potok anonimowych zarzutów przeciwko niemu szkodzi jego reputacji, prowadząc do „cyrku medialnego” i pozbawiając go sprawiedliwego procesu.
Z dokumentów złożonych przez zespół prawników Combs wynika, że zidentyfikowanie anonimowych oskarżycieli pozwoliłoby Combsowi odpowiednio przygotować się do procesu, zapobiegłoby wszelkim niespodziankom i uchroniło go przed podwójnym niebezpieczeństwem w przypadku ponownego oskarżenia go o to samo przestępstwo.
„Jego sprawa jest wyjątkowa, częściowo ze względu na liczbę osób stawiających pana Combsa zarzuty w związku z jego statusem gwiazdy, bogactwem i rozgłosem jego wcześniej zakończonego pozwu” – czytamy we wniosku.
Zarzuca także przecieki z ławy przysięgłych i fałszywe zeznania agentów Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych w związku z publikacją nagrania wideo z monitoringu, na którym widać, jak Combs bije swoją byłą dziewczynę, piosenkarkę Casandrę „Cassie” Venturę, na korytarzu hotelu w Los Angeles w 2016 r. (Combs przeprosił za incydent, mówiąc, że był to jednorazowy przypadek oraz że szukał terapii i zmienił się, po czym rozstrzygnął pozew, w którym Ventura oskarżyła go o gwałt i znęcanie się fizyczne).
Zespół prawny Combs złożył petycję, utrzymując, że rząd dostarczył wideo do CNN i był odpowiedzialny za wyciek innych informacji do mediów.
„Pomiędzy przeciekami do składu ławy przysięgłych a podżegającymi oświadczeniami publicznymi agenci niemal zapewniali, że wielka ława przysięgłych zostanie skażona, a także opinia publiczna, spośród której wkrótce wybierzemy ławę przysięgłych” – stwierdzono w zgłoszeniu.
„Wywołało to wszechobecny efekt, powodując potok zarzutów ze strony niezidentyfikowanych skarżących, od fałszywych po wręcz absurdalne. Tylko wczoraj anonimowi oskarżyciele złożyli sześć dodatkowych pozwów” – argumentuje we wtorkowym wniosku.
We wniosku wspomniano także o niedawnej konferencji prasowej, podczas której prawnik z Teksasu Tony Buzbee oświadczył, że reprezentuje 120 oskarżycieli w serii procesów sądowych przeciwko Combs, obejmujących między innymi wykorzystywanie seksualne nieletnich. W zgłoszeniu nazwano konferencję prasową „chwytem reklamowym”, a zarzuty „skandalicznymi i głęboko krzywdzącymi”.
„Te oskarżenia pojawiły się po kilkunastu wniesionych wcześniej i obecnie toczących się procesach sądowych, z których kilka zostało już zdyskredytowanych, ale dopiero po tym, jak nieodwracalnie zaszkodziły charakterowi i reputacji pana Combsa” – czytamy we wniosku. „Te wirujące zarzuty stworzyły histeryczny cyrk medialny, który, jeśli pozostanie bez kontroli, nieodwracalnie pozbawi pana Combsa sprawiedliwego procesu, jeśli jeszcze tego nie zrobił”.
W poniedziałek Buzbbee złożyło sześć skarg w południowym dystrykcie Nowego Jorku w imieniu czterech mężczyzn i dwóch kobiet, z których żaden nie został wymieniony w aktach. Incydenty zawarte w skargach obejmują lata 1995–2021 i obejmują oskarżenia o napaść na tle seksualnym i gwałt.
Buzbee ogłosił na konferencji prasowej 1 października, że reprezentuje oskarżycieli w zarzutach wobec Combs – na podstawie ustawy o ochronie ofiar przemocy ze względu na płeć. Zgodnie z prawem ofiary mają dwuletni okres kończący się w marcu 2025 r. na złożenie starszych roszczeń.
„Spróbujemy po prostu wnosić sprawy, które naszym zdaniem są wiarygodne i uzasadnione” – powiedział Buzbee.
W pozwie oskarżonymi jest Combs i różne jego firmy, a oskarżyciele żądają nieokreślonego odszkodowania. Prawnicy Combs zaprzeczyli zarzutom zawartym w pozwie.
NBC News nie potwierdziło niezależnie żadnego z zarzutów zawartych w skargach.
Dokumenty nadchodzą w czasie, gdy pogrążony w kryzysie potentat muzyczny walczy ze swoim tymczasowym aresztem na podstawie federalnych zarzutów o ściąganie haraczy i handel ludźmi w celach seksualnych, dla których Subramanian wyznaczył termin rozprawy na 5 maja.