Strona główna Sporty Aaron Grandidier Nkanang – londyńczyk, który z Francją zdobył złoto olimpijskie w...

Aaron Grandidier Nkanang – londyńczyk, który z Francją zdobył złoto olimpijskie w rugby

29
0


I wyszło idealnie.

Francja wykorzystała moment, dynamikę i medal. Grandidier Nkanang, Dupont i ich zespół, któremu nie udało się nawet zakwalifikować do Tokio, zdobyli dla gospodarzy pierwsze złoto igrzysk.

Dla Grandidier Nkanang długa droga do miasta świateł zaczynała się na Turnpike Lane.

To właśnie tam, w Haringey w północnym Londynie, na początku lat 90. poznali się jego brytyjsko-nigeryjski ojciec Nick Nkanang i francuska matka Estelle Grandidier.

Zanim Aaron się urodził, pięć miesięcy po rozpoczęciu nowego tysiąclecia, przenieśli się na południe od rzeki, ale Londyn zawsze był w domu.

Rugby nie było w centrum uwagi: ojciec Grandidiera Nkananga uprawiał kolarstwo i sztuki walki, a jego matka uprawiała jogę.

A Aarona nie było na radarze rugby.

Po raz pierwszy dotknął owalnej piłki w wieku 11 lat, kiedy rozpoczął naukę w miejscowym gimnazjum i uznał ją za sport dominujący.

Pozostawiony w tyle przez gwałtowny rozwój swoich kolegów z klasy i usiłujący uporać się z zasadami, przestał grać na dwa lata. Opuścił kolejny sezon z powodu kontuzji i powrócił do swojej pierwszej miłości do koszykówki.

Dopiero w wieku 16 lat – kiedy inni kandydaci są już zamknięci w ścieżkach kariery i profesjonalnych klubach – zaczął traktować to poważnie, stwierdzając, że nadrobił zaległości fizyczne, a czas spędzony na korcie wyostrzył jego pracę nóg i sterowność.

Wspinał się szybko i stromo, zdobywając sukcesy w hrabstwach Kent, Londynu, południowo-wschodniego i Anglii, osiągając doskonałe wyniki na każdym poziomie.

„Zawsze wiedziałem, że chcę zostać sportowcem” – mówi Grandidier Nkanang.

„Uwielbiałem rywalizację i pomysł na taki styl życia, a moją trasą było rugby”.

Aż do chwili, gdy trasa utknęła w ślepym zaułku.

„Zdobyłem dwa przyłożenia w zwycięstwie nad Ireland Schools and Clubs, a trenerzy England Counties powiedzieli, że mecz oglądają ludzie.

„Naprawdę miałem nadzieję, że nabiorę trochę przyczepności, ale nic nie było.

„Słyszałem, że mogą być zainteresowani London Scottish i Leicester Tigers, ale okazało się, że to tylko plotki i echa”.

Po roku studiów Grandidier Nkanang wziął sprawy w swoje ręce. Skontaktował się z agentem rugby, pokazał im swój showreel i francuski paszport i poprosił o zadawanie pytań.

Otrzymał więcej niż echa. Odwiedził Brive, Tulon, Castres i Oyonnax. Podpisał kontrakt z Brive, wspomniał o swoich doświadczeniach z siódemkami i wkrótce francuscy selekcjonerzy skontaktowali się przez telefon.



Link źródłowy