Rangers zakończyli wieloletnią konwencję wpuszczającą 7500 fanów Celticu na Ibrox w 2018 roku, zmniejszając przydział do około 10% tej sumy, a Celtic poszedł w ich ślady.
Ostatecznie żaden z klubów nie przyjął biletów na swoje tereny ze względów bezpieczeństwa, ale w marcu pomiędzy SPFL a obydwoma klubami osiągnięto porozumienie w sprawie ponownego wprowadzenia kibiców gości.
Biorąc pod uwagę wielkość odpowiednich stadionów, około 2500 fanów Celticu mogłoby odwiedzić Ibrox, a 3000 kibiców Rangersów na mecze w Celtic Park.
„Porozumienie nie zostało dotrzymane, więc Celtic słusznie musi bronić swoich kibiców i swojego klubu, ale niestety kibice Rangersów nie będą mogli zagrać w tym meczu, a kibice Celticu w rewanżu” – powiedział Rodgers.
„Myślę, że zarząd podjął naprawdę dobrą decyzję. Zadaniem klubu jest ochrona kibiców, a jeśli nie ma takiej gwarancji w drugim meczu, myślę, że logiczne jest, że nie odwzajemnisz się”.
W środę Rangers oświadczyli, że nie zapewnią kibicom Celticu biletów na styczniowe spotkanie po tym, jak zostali poinformowani o decyzji rywali na wrześniowy mecz.
„Przydział środków, który miał wdrożyć oba kluby, był jasny i Rangers podjęli wszelkie kroki w celu wywiązania się z tego porozumienia” – stwierdził Rangers na swojej stronie internetowej.
„W międzyczasie możemy potwierdzić, że w styczniowym meczu Old Firm na Ibrox nie będą obowiązywać żadne przydziały wyjazdowe. Jest to zgodne z zasadą wzajemności zawartą w porozumieniu osiągniętym pomiędzy klubami a SPFL”.
Menedżer Philippe Clement powiedział, że ponieważ nie był zaangażowany w podejmowanie decyzji, nie mógł skomentować inaczej niż powiedzieć, że „zawsze jest lepiej dla produktu”, jeśli obecne są dwie grupy fanów.