Strona główna Polityka Recenzja Moog Spectravox: OK Vocoder, doskonała zabawka

Recenzja Moog Spectravox: OK Vocoder, doskonała zabawka

33
0


To właśnie bank filtrów sprawia, że ​​Spectravox jest wyjątkowy Linia półmodularnych instrumentów średniotonowych firmy Moog. Jest to dynamiczny 10-pasmowy bank filtrów z filtrami górno- i dolnoprzepustowymi oraz ośmioma filtrami pasmowo-przepustowymi pomiędzy. Można ich używać do prostego kształtowania przychodzącego dźwięku, na przykład rozbudowanego korektora. Ale pasma można również przesuwać za pomocą LFO, aby uzyskać efekty przypominające fazer i wah. Jeśli naprawdę coś podkręcisz, możesz nawet uzyskać modulację pseudo-pierścieniową. Czy wydawanie 599 dolarów na syntezator stacjonarny to trochę przesada, żeby zagrać na gitarze funkowej? Absolutnie. Ale to zabawna mała sztuczka, którą Spectravox ma w tylnej kieszeni.

Bank filtrów może być również wykorzystany do samodzielnego wytwarzania dźwięku, jeśli podłączysz kontroler midi lub sekwencer z wyjściem CV (napięcie sterujące). Jeśli podkręcisz rezonans filtra i połączysz EG (generator obwiedni) z wejściem nośnym, a następnie podłączysz wyjście wysokości dźwięku kontrolera do przesunięcia widmowego, a bramkę do wejścia wyzwalającego, możesz uzyskać ciekawe efekty przypominające marimbę dźwięki z Spectravox bez dodatkowego wejścia audio.

Syntezator

Elektroniczne urządzenie audio z wieloma pokrętłami wejściowymi i kilkoma przewodami łączącymi wejścia

Zdjęcie: Terrence O’Brien

Oczywiście częścią wymagań wokodera jest sygnał nośny, w tym przypadku syntezator. Spectravox zawiera niezwykle prosty, ale całkiem przyzwoicie brzmiący syntezator monofoniczny z jednym oscylatorem. Posiada opcje kwadratowe i piłokształtne, ze zmienną szerokością impulsu na kwadracie. Istnieje również źródło szumu, które można włączyć, aby zabrudzić pojedynczy oscylator, ale szybko zmienia się ono z nieistniejącego w przytłaczające i generalnie po prostu je pomijam.

Syntezator można połączyć z klawiaturą lub sekwencerem, który ma wyjście CV i można na nim grać jak na każdym innym syntezatorze. Możesz też połączyć go z efektami zewnętrznymi, aby stworzyć piony, drony i inne efekty dźwiękowe. Podobnie jak w przypadku używania Spectravoxa jako fazera, chociaż jest to niezła sztuczka, nie musisz wydawać 600 dolarów, aby uzyskać podstawowy syntezator monofoniczny. Jest to miły dodatek, ale niekoniecznie powód, aby wskoczyć na górę listy zakupów.

Spectravox zaczyna być interesujący jako syntezator, gdy zaczynasz łączyć wszystkie jego elementy w nieco nieoczekiwany sposób. Na przykład, jeśli zamiast wokalu wpuścisz pętlę perkusyjną do wejścia programu, przekaże ona swoje rytmiczne przypływy i odpływy do wewnętrznego syntezatora lub czegokolwiek, co wprowadzasz do nośnika.

Lepiej razem

Widok z boku elektronicznego urządzenia audio z wieloma pokrętłami i wejściami oraz kilkoma przewodami na biurku obok

Zdjęcie: Terrence O’Brien

Myślę, że Spectravox naprawdę pokazuje swoją wszechstronność, gdy używa się go jako pośrednika pomiędzy dwoma różnymi źródłami dźwięku. Po pierwsze, monofoniczny wokoder może wydawać się trochę cienki. Ale jeśli podłączysz inny syntezator do nośnika, możesz śpiewać we wspaniałych polifonicznych akordach syntezatorowych. Gdybym chciał uruchomić jakąś bogatą akcję wokodera, po prostu podłączyłbym mój Korg Minilogue XD do wejścia nośnego. A używanie takich rzeczy jak pętle perkusyjne w celu dodania rytmu innym syntezatorom, a nawet mojej gitarze, zawsze było świetną zabawą. Tak naprawdę, jedną z moich ulubionych sztuczek było podłączenie automatu perkusyjnego do wejścia programu, mojej gitary (najpierw przez pedał sim wzmacniacza) do nośnika, a następnie podawanie sygnału wyjściowego Spectravoxa poprzez refren i pogłos. Rezultatem jest coś, co nie brzmi dokładnie jak syntezator lub dokładnie jak gitara. Nie wiem, jak często używałem tak dziwnego efektu, ale nie mogę się doczekać, aby przetestować go na gitarowej solówce.

To właśnie ten rodzaj eksperymentów sprawia, że ​​Spectravox jest tak fascynujący i zabawny. Właściwie to właśnie sprawia, że ​​wracam do linii stacjonarnych półmodularnych syntezatorów Mooga, takich jak Subharmonicon (8/10, WIRED poleca) i DFAM. Uwielbiam dźwięk dobrego Mini Mooga tak samo jak każdego innego, ale wszystkie one oferują nowe, eksperymentalne podejście do dziedzictwa Mooga. Moją główną skargą dotyczącą Spectravoxu jest to, że jest głośny. Musiałem obciąć dużo górnego pasma, aby nadawał się do nagrań.

Jeśli szukasz wokodera, prawdopodobnie powinieneś pominąć Spectravox. Istnieją lepsze i tańsze opcje tradycyjnego wokodowania, np MicroKorg (429 USD) Lub MicroFreak Arturii (359 USD). Ale jeśli chcesz czegoś bardziej zabawnego – czegoś, co może być wokoderem, jeśli zajdzie taka potrzeba, ale tak naprawdę jest bardziej dźwiękowym placem zabaw – Moog Spectravox może być wart 599 dolarów.



Link źródłowy