Strona główna zdrowie Ponieważ epidemia „koziej zarazy” w Grecji zagraża produkcji sera feta – czy...

Ponieważ epidemia „koziej zarazy” w Grecji zagraża produkcji sera feta – czy może istnieć zagrożenie dla ludzi?

55
0


Czy wirus odpowiedzialny za niszczycielską „dżumę kozi” w Grecji może zainfekować zapasy sera feta i przenieść się na ludzi?

Obawy budzą szybko rozprzestrzeniająca się epidemia śmiertelnej infekcji, w wyniku której w wakacyjnym hotspocie zabito już około 14 000 zakażonych zwierząt.

„Dżuma kóz”, fachowo nazywana zarazą małych przeżuwaczy (PPR), może zabić od jednej trzeciej do 100 procent zarażonych przez nią stad, a objawy zaczynają się około trzech tygodni od początkowej infekcji.

Wiadomo, że choroba rozprzestrzenia się poprzez zakażone łzy, śluz i drobne kropelki, gdy zwierzęta kaszlą.

Wybuch epidemii, drugi tego rodzaju w historii odnotowany w UE, skłonił greckich rolników do uspokojenia obaw o wpływ na dostawy sera feta.

Greccy rolnicy zaprzeczają, jakoby pandemia miała wpływ na produkcję słynnego w kraju sera feta

Greccy rolnicy zaprzeczają, jakoby pandemia miała wpływ na produkcję słynnego w kraju sera feta

Ale co naukowcy i urzędnicy mówią o potencjalnym wpływie na zdrowie ludzkie?

Greccy rolnicy walczący z epidemią sami zaprzeczają, że epidemia będzie miała wpływ na produkcję sera feta.

Christos Tsopanos, starszy przedstawiciel Stowarzyszenia Greckiej Hodowli Hodowli (SEK), upierał się, że zaraza „nie zagrozi eksportowi fety”, ponieważ producenci planują w tym roku wyprodukować 120 000 ton sera.

„W naszym kraju żyje 14 milionów kóz i owiec, więcej niż w jakimkolwiek innym państwie (UE)” – dodał Opiekun zgłoszone.

„Mamy dość mleka. Władze szybko podjęły działania, aby zaradzić tej sytuacji”.

Eksperci powiedzieli MailOnline, że PPR jest wirusem podobnym do tego, który powoduje odrę u ludzi.

„Dżuma kóz”, fachowo nazywana zarazą małych przeżuwaczy (PPR), może zabić od jednej trzeciej do 100 procent zarażonych przez nią stad, a objawy zaczynają się około trzech tygodni po początkowej infekcji

„Dżuma kóz”, fachowo nazywana zarazą małych przeżuwaczy (PPR), może zabić od jednej trzeciej do 100 procent zarażonych przez nią stad, a objawy zaczynają się około trzech tygodni po początkowej infekcji

Jednakże „wyjątkowo mało prawdopodobne”, aby choroba ta mogła zarazić ludzi, jest „wyjątkowo mało prawdopodobne”, mówi profesor Paul Hunter, ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych z Uniwersytetu Anglii Wschodniej.

„Wirus występuje od ponad stulecia, występując głównie w Afryce, na Bliskim Wschodzie i na subkontynencie indyjskim” – mówi. „Prawdopodobnie wyewoluował około 100 lat temu w Afryce Zachodniej” – powiedział.

„Biorąc pod uwagę fakt, że choroba występuje od tak dawna i występuje w środowiskach, w których ludzie i zwierzęta żywicielskie mają dość bliski kontakt, uważam, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby stanowiła zagrożenie dla ludzi”.

PPR po raz pierwszy odnotowano w Grecji w zeszłym miesiącu, 11 lipca, w małym stadzie liczącym ponad 250 kóz i owiec na farmie w regionie Tesalii na północy kraju.

Od tego czasu zidentyfikowano więcej przypadków, w wyniku których obecnie poddaje się ubojowi około 14 000 zwierząt.

Zgodnie z przepisami UE całe stado musi zostać poddane ubojowi, jeśli wykryty zostanie przypadek PPR w gospodarstwie, w którym obowiązują ścisłe protokoły dezynfekcji, które następnie zostaną wprowadzone na terenie obiektu.

Greccy urzędnicy zawiesili na czas epidemii wszelki ubój i transport kóz i owiec, budząc obawy, że w kraju zabraknie mięsa, jeśli choroba nie zostanie wkrótce opanowana.

Dimitris Moskos, wiceprezes Stowarzyszenia Greckiej Hodowli Hodowli, powiedział: „Konsumenci muszą zrozumieć, że na tę chorobę chorują tylko zwierzęta”.

Dodał, że rolnicy uważają obecnie, że PPR sprowadzono do Grecji ze zwierząt importowanych z Rumunii, która przeżywa własną, bardziej rozległą epidemię, w wyniku której zabito ponad 200 000 zwierząt.

Jednakże urzędnicy greckiego rządu upierali się, że dochodzenie epidemiologiczne nadal jest w toku.

Ta mapa, sporządzona przez Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich, pokazuje, gdzie w regionie europejskim odnotowano przypadki PPR, czerwone kropki z czarną plamką pokazują ogniska choroby odnotowane do tej pory w tym roku, natomiast sprzedane czerwone kropki pokazują poprzednie przypadki

Ta mapa, sporządzona przez Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich, pokazuje, gdzie w regionie europejskim odnotowano przypadki PPR, czerwone kropki z czarną plamką pokazują ogniska choroby odnotowane do tej pory w tym roku, natomiast sprzedane czerwone kropki pokazują poprzednie przypadki

PPR odkryto po raz pierwszy w Wybrzeżu Kości Słoniowej, na zachodnim wybrzeżu Afryki, w 1942 r. i od tego czasu przypadki i ogniska choroby obserwowano na całym świecie.

Objawy u kóz i owiec obejmują gorączkę, wydzielinę z oczu i nosa, która może utrudniać widzenie i oddychanie, nieprzyjemny zapach oddechu i biegunkę.

Prawie wszystkie zwierzęta wykazujące objawy PPR umrą z powodu infekcji.

Chociaż choroba może zakażać inne zwierzęta, takie jak świnie i bydło, nie powoduje żadnych objawów i nigdy nie odnotowano żadnych przypadków u ludzi.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że PPR powoduje każdego roku szkody gospodarcze w hodowli zwierząt gospodarskich o wartości 1,6 miliarda funtów.

Z oceny epidemii w Grecji sporządzonej przez brytyjski Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich (DEFRA) wynika, że ​​ryzyko przedostania się PPR do Wielkiej Brytanii jest obecnie „znikome”.

Zauważyli, że import żywych zwierząt z Grecji jest obecnie zabroniony ze względu na wcześniejszy zakaz przemieszczania zwierząt po tym, jak w październiku ubiegłego roku wykryto w tym kraju osobną chorobę, zwaną ospą kóz.

Jednakże urzędnicy DEFRA zauważyli, że z Grecji nadal importowano ser i mleko, z których część była niepasteryzowana, co oznacza, że ​​nie zostały poddane obróbce cieplnej w celu zabicia potencjalnych patogenów.

Greccy urzędnicy zawiesili na czas epidemii wszelki ubój i transport kóz i owiec, budząc obawy, że w kraju zabraknie mięsa, jeśli choroba nie zostanie wkrótce opanowana

Greccy urzędnicy zawiesili na czas epidemii wszelki ubój i transport kóz i owiec, budząc obawy, że w kraju zabraknie mięsa, jeśli choroba nie zostanie wkrótce opanowana

„W okresie od 1 maja do 12 lipca 2024 r. z Grecji przywieziono 3818 ton mleka i przetworów mlecznych” – czytamy w ocenie.

„Spośród nich 98,4 procent to sery pasteryzowane, a 1,6 procent to sery niepasteryzowane”.

Dodał jednak, że rozważano ryzyko przedostania się PPR do kraju tą trasą ze względu na długi czas dostarczania takich produktów na rynki brytyjskie.

„Sugeruje się, że PPR ma niski współczynnik przeżywalności w produktach mięsnych i surowym mleku i oczekuje się, że czas dojrzewania serów i czas tranzytu do Wielkiej Brytanii będą prawdopodobnie dłuższe niż czas przeżycia wirusa w tych produktach” – stwierdzili. .

Jednakże przyznali, że ogólnie rzecz biorąc „brakuje dowodów” na przeżywalność PPR w tych produktach.

Urzędnicy DEFRA podsumowali: „Będziemy w dalszym ciągu monitorować sytuację, ponieważ jest to ważna choroba egzotyczna, która będzie budzić obawy UE ze względu na jej zdolność do rozprzestrzeniania się i wpływ na zwierzęta gospodarskie”.

Ostatnią epidemię PPR w UE odnotowano w 2018 r. w Bułgarii. Ogniska PPR odnotowano także w 2024 roku w Turcji i Gregorii.



Link źródłowy