Strona główna Polityka Nie, nie można mieć samolotu pasażerskiego zasilanego energią słoneczną

Nie, nie można mieć samolotu pasażerskiego zasilanego energią słoneczną

42
0


Kąt pod jakim światło pada na panel, θ, mierzy się od linii prostopadłej do powierzchni. Oznacza to, że maksymalną moc panelu słonecznego uzyskasz, gdy światło będzie świecić prosto (θ = 0), ponieważ cosinus(0) = 1.

OK, zróbmy szybką kalkulację. Natężenie światła słonecznego w miejscu położenia Ziemi wynosi ok 1361 watów na metr kwadratowy. Załóżmy, że nasz panel słoneczny ma wymiary 1 metr na 1 metr i wydajność na poziomie 25 procent (co jest bardzo optymistyczne). Jeśli światło pada pod kątem 30 stopni, ten panel słoneczny zapewni nam moc 294,7 watów.

Cóż, nasz zasilany energią słoneczną 737 będzie potrzebował działka więcej mocy. Możemy obliczyć powierzchnię potrzebną do wygenerowania 10 milionów watów. Dla uproszczenia załóżmy, że światło jest prostopadłe do paneli (oczywiście nie jest to realistyczne). W tym celu potrzebowalibyśmy 29 000 metrów kwadratowych paneli.

Dla porównania, powierzchnia skrzydeł 737 wynosi 125 metrów kwadratowych. Gdyby był pokryty panelami słonecznymi, generowałby 42 kilowaty. To miłe, ale nie wystarczająco miłe dla samolotu pasażerskiego. Mówiąc konkretnie, jest to 0,4 procent mocy potrzebnej do utrzymania się na niebie.

Podsumowując, dość trudno wyobrazić sobie jakikolwiek sposób wyprodukowania liniowca pasażerskiego zasilanego energią słoneczną. Nie wyklucza to jednak całkowicie samolotów elektrycznych! Być może pewnego dnia będziemy mieli kilka fajnych samolotów na baterie.

Aha, a co z tymi prawdziwymi samolotami zasilanymi energią słoneczną? Kluczem jest wolniejszy lot z mniejszą masą, aby siła oporu była mniejsza. Jeśli skrzydła są wystarczająco duże, możliwe jest uzyskanie wystarczającej mocy do latania – dopóki nie zrobi się pochmurno.



Link źródłowy