Strona główna Biznes Czego można się spodziewać po wielkiej kłótni o pieniądze w UE –...

Czego można się spodziewać po wielkiej kłótni o pieniądze w UE – Euractiv

83
0


We wtorek (20 czerwca) Komisja Europejska ma przedstawić propozycje przeglądu siedmioletniego budżetu bloku, nowych źródeł dochodów budżetu UE oraz długo oczekiwanego Europejskiego Funduszu Suwerenności.

W przeciwieństwie do USA czy Chin, UE sama ma niewielkie dochody i jest w większości zależna od wkładu finansowego swoich państw członkowskich. Aby zapewnić im jasność co do kosztów, jakich można się spodziewać w nadchodzących latach, budżet UE podzielony jest na okresy siedmioletnie, zwane wieloletnimi ramami finansowymi (WRF).

Obecny okres obejmuje lata 2021–2027, co oznacza, że ​​w 2024 r. przypada połowa kadencji, przed którą Komisja zwykle przygotowuje przegląd.

„Przeglądy śródokresowe tradycyjnie zawsze nie były wydarzeniem” – powiedział EURACTIV Johannes Lindner, dyrektor Centrum Jacques’a Delorsa w Hertie School Berlin, ale podkreślił, że tym razem jest inaczej.

Wysoka inflacja, rosnące koszty zadłużenia UE i konieczność wsparcia Ukrainy to wystarczające powody, aby renegocjować priorytety wydatków.

Oprócz rewizji budżetu wieloletniego Komisja zamierza także przedstawić długo oczekiwaną propozycję Europejskiego Funduszu Suwerenności oraz propozycję nowych źródeł dochodów UE.

Jak wojna na Ukrainie zmieniła budżet UE

W ramach wysiłków na rzecz wsparcia Ukrainy UE zwiększyła wsparcie finansowe, pożyczając Ukrainie więcej pieniędzy.

Jeszcze przed rosyjskim atakiem w lutym 2022 roku pożyczono Ukrainie 1,2 mld euro, a po wojnie przyjęto dwa nowe pakiety dodatkowej pomocy makrofinansowej na lata 2022 i 2023 na łączną kwotę 27 mld euro, nie licząc innego, bardziej ukierunkowanego wsparcia.

Jak wynika ze sprawozdania Komisji, w ramach przeglądu śródokresowego Komisja pracuje nad planem przedłużenia pomocy dla Ukrainy, która ma obowiązywać przez kolejne cztery lata „Financial Times”..

„Biorąc pod uwagę zdolność obsługi zadłużenia Ukrainy, szczerze mówiąc, ważne jest, aby upewnić się, że nie wszystko będzie finansowane pożyczkami, ale także dotacjami” – dodał Lindner.

Ale płatności na rzecz Ukrainy to nie jedyny wpływ wojny na finanse UE. Inflacja jest na rekordowo wysokim poziomie, a Europejski Bank Centralny kontynuuje podwyżkę stóp procentowych, zarówno wydatki, jak i koszty finansowania zewnętrznego są na wyższym poziomie niż oczekiwano.

„Czy ci się to podoba, czy nie, wynagrodzenia Komisji są mniej lub bardziej indeksowane, podobnie jak wiele czynszów za budynki instytucji UE” – powiedział Lindner. Choć w obliczeniach budżetu UE założono inflację na poziomie 2%, co pomogło UE, podczas gdy faktyczna inflacja była niższa, inflacja w Belgii w 2022 r. przekroczyła 10% w porównaniu ze średnią UE wynoszącą 9,2%.

Wreszcie płatności odsetkowe grożą pochłonięciem budżetu, co bez dodatkowych zasobów mogłoby nastąpić kosztem innych wydatków, na przykład na Erasmus+ lub programy badawcze.

Trudno przekonać państwa członkowskie, aby płaciły więcej

O ile wszystkie te kwestie jasno wyjaśniają, dlaczego długoterminowy plan finansowy UE wymaga rewizji, o tyle trudno będzie przekonać państwa członkowskie, aby przekazały UE więcej pieniędzy, zwłaszcza że proszeni są o ograniczenie własnych wydatków publicznych w ramach walki bloku z inflacją.

Chociaż potrzeby wydatków na inflację, płatności odsetkowe i Ukrainę nie są szczególnie kwestionowane, zdaniem Lindnera nikt poza Parlamentem Europejskim nie będzie prawdopodobnie naciskał na mocne zwiększenie środków dla UE.

Na początku tego miesiąca unijny dyplomata powiedział dziennikarzom, że „27 państw członkowskich jest zdania, że ​​nie mają już żadnych pieniędzy, które mogłyby wysłać do UE”.

Choć utrzymanie obecnych priorytetów budżetowych będzie wystarczająco trudne, Komisja ma także nowe wymagania kadrowe w związku z powierzonymi jej dodatkowymi zadaniami, np. w zakresie nadzoru nad dużymi platformami technologicznymi.

Innym przykładem może być pomoc państwa, w przypadku której Komisja tymczasowo zniósł niektóre zasady w odpowiedzi na amerykańską ustawę o redukcji inflacji. Ponieważ rządy krajowe narzekają na długotrwałe procesy zatwierdzania dotacji w Brukseli, pomocne mogłoby być zwiększenie potencjału kadrowego.

Fundusz Suwerenności stracił dynamikę

Ogłaszając złagodzenie zasad dotyczących dotacji krajowych, Komisja spotkała się z obawami, że zapewni to nienależną przewagę większym i bogatszym państwom członkowskim, które mają większą swobodę finansową we wspieraniu swoich przedsiębiorstw.

W rzeczywistości 50% pomocy państwa zgłoszonej na podstawie złagodzonych zasad ogłosiły Niemcy, za nią plasuje się Francja (23,5%), a na trzecim miejscu znajdują się Włochy (7,8%), jak wynika z danych Komisji Europejskiej.

Choć niektóre państwa członkowskie liczyły na ambitny fundusz na poziomie UE, który mógłby zrównoważyć różne krajowe możliwości wydatkowania środków, „ta debata na temat funduszu suwerenności straciła dynamikę” – stwierdził Lindner.

Dlatego nie spodziewa się nowego, dużego funduszu, a tym bardziej nowego długu na poziomie UE, za czym przez długi czas opowiadał się komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton ale w międzyczasie się poddał.

Zamiast tego bardziej prawdopodobna wydaje się realokacja istniejących środków, na przykład z funduszu spójności. Pewną rolę mógłby odegrać także Europejski Bank Inwestycyjny, który udziela inwestorom pożyczek, częściowo zabezpieczonych gwarancjami z budżetu UE w ramach programu „InvestEU”.

Jest zatem mało prawdopodobne, aby był to fundusz, który w pełni zrównoważy nierównowagę w zakresie siły fiskalnej pomiędzy państwami członkowskimi UE.

Nowe źródła przychodów?

Wyjściem z tego dylematu mogłoby być wprowadzenie nowych dochodów bezpośrednich dla UE.

W zeszłym miesiącu Parlament Europejski przedstawił swoje pomysły dotyczące nowych zasobów własnych, takie jak podatek od transakcji finansowych, podatek od kryptowalut lub opłata importowa od towarów wytwarzanych przez pracowników zarabiających poniżej progu ubóstwa.

Jednak choć rządy krajowe będą bardzo ostrożne w przekazywaniu UE kompetencji w zakresie podatków, Lindner spodziewa się bardziej intensywnej, ale równie trudnej debaty na temat wyważenia krajowych składek do budżetu UE.

„Mogę sobie wyobrazić, że być może ta debata będzie postępować bardzo powoli i być może nawet nie zakończy się przeglądem WRF” – dodała Lindner.

Dyplomata z państwa członkowskiego UE dał procesowi przeglądu WRF jedynie „szansę 50/50 na zakończenie przed końcem obecnego cyklu wyborczego” w 2024 r.

[Edited by Zoran Radosavljevic]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy