Strona główna Biznes Za nowymi, błyszczącymi inwestycjami w półprzewodniki potrzeba więcej pracy nad unijną ustawą...

Za nowymi, błyszczącymi inwestycjami w półprzewodniki potrzeba więcej pracy nad unijną ustawą o chipach – Euractiv

80
0


Natomiast komisarz UE ds. jednolitego rynku Thierry Breton z radością przyjął niedawne obietnice inwestycyjne producentów chipów w Europie Jak stanowi „kulminację” strategii przemysłowej UE i nowo przyjętej ustawy o chipach, potrzeba jeszcze wiele pracy, zanim Europa będzie mogła ogłosić zwycięstwo w zapewnianiu silnych łańcuchów dostaw półprzewodników.

We wtorek (8 sierpnia) tajwański gigant półprzewodników TSMC wraz z firmami Bosch, Infineon i NXP ogłosiły, że zainwestują w Niemczech ponad 10 miliardów euro zarówno w budowę, jak i obsługę fabryki mikrochipów.

W czerwcu amerykański Intel ujawnił także plan inwestycyjny o wartości 30 miliardów euro w Niemczech, którego celem jest „stworzenie pierwszego w swoim rodzaju, najnowocześniejszego, kompleksowego łańcucha wartości w zakresie produkcji półprzewodników”, twierdzi komunikat prasowy.

We Francji w czerwcu otwarto także nowy zakład produkcyjny „płytek” – kawałka krzemu przeznaczony do tworzenia elektronicznych układów scalonych stosowanych głównie w fotowoltaice – prowadzony przez STMicroelectronics i Globalfoundries, ogłoszony po raz pierwszy w lipcu 2022 r. i warty 7,5 miliarda euro.

Lista ogłoszeń stanowi „kulminację” rozsądnej strategii UE w zakresie półprzewodników, Breton powiedział francuskiemu nadawcy RTL w czwartek (10 sierpnia), po latach deindustrializacji.

„Europa bierze swój los z powrotem w swoje ręce” – obiecała łącznie 68 projektów UE o wartości około 100 miliardów euro, dodał Breton, chwaląc niedawne przyjęcie unijnej ustawy o chipsach, której celem jest wypełnienie luki między badaniami i rozwojem (Badania i rozwój) oraz produkcję i wspieranie tworzenia „pierwszych w swoim rodzaju” odlewni, które pomagają zabezpieczyć europejskie dostawy.

Przepisy wprowadzono po raz pierwszy w lutym 2022 r. podczas światowego niedoboru półprzewodników, który niemal całkowicie wstrzymał proces produkcji wielu produktów zawierających komponenty elektroniczne, od konsol PlayStation po samochody.

UE została narażona na „strategiczną zależność” od chipów, które są projektowane głównie w Stanach Zjednoczonych i produkowane w Azji Wschodniej.

Dobre intencje

Niedawne ogłoszenia inwestycyjne sprawiają, że cele ustawy o chipach stają się „konkretne” – zaledwie kilka tygodni po zatwierdzeniu tej ustawy pod koniec lipca, powiedziała EURACTIV dyrektor działu półprzewodników w firmie konsultingowej Yole Group Emilie Jolivet.

UE pragnie „ponownie odzyskać moce produkcyjne, aby ponownie zacząć grać w «wielkiej lidze»” – dodała. Chociaż zapowiedzi muszą jeszcze przełożyć się na rzeczywisty wzrost produkcji – inwestycja TSMC obejmuje niemiecką dotację w wysokości 5 miliardów euro, którą Komisja Europejska musi jeszcze zatwierdzić – zgadza się ona z Bretonem, że jest mnóstwo pozytywnych sygnałów.

Mathieu Duchâtel, dyrektor ds. studiów międzynarodowych i ekspert ds. Chin we francuskim ośrodku doradczym Institut Montaigne, zgodził się, że zapowiedzi idą we właściwym kierunku. Ostrzegł jednak, że zawarty w ustawie cel, jakim jest podwojenie obecnego udziału UE w światowym rynku półprzewodników do 20% do 2030 r., „będzie wymagał setek miliardów euro”, co znacznie różni się od 43 miliardów euro, które rozporządzenie ma zamiar „mobilizować” za pośrednictwem obu UE pieniądze publiczne i prywatne – nie licząc pomocy publicznej.

Pogląd Duchâtela w dużej mierze podzielał Zach Meyers, pracownik naukowy w Centrum Reform Europejskich (CER). Podwojenie obecnej produkcji UE do 20% opiera się na „nierealistycznym założeniu, że światowa produkcja wszędzie indziej […]. Ogłoszone inwestycje w produkcję chipów w Europie nie są w stanie spełnić tych ambicji” – powiedział EURACTIV.

Kwota 43 miliardów euro – wynikająca z rzekomego efektu dźwigni na kapitał prywatny – nie do końca odpowiada poziomowi inwestycji publicznych przewidzianemu w amerykańskiej ustawie o chipach wynoszącemu 280 miliardów dolarów (ponad 255 miliardów euro) – podkreślił Meyers. Tymczasem nowe prawo Korei Południowej dotyczące chipów przewiduje, że do 2030 r. prywatne inwestycje kapitałowe wyniosą do 430 miliardów dolarów (392,6 miliarda euro).

Jeśli chodzi o Chiny, „decydenci są zaniepokojeni [its] gotowość do wydania ogromnych sum w celu zwiększenia własnej produkcji starszych chipów – co może prowadzić do nadwyżki podaży, zagrażając uzasadnieniu biznesowemu inwestycji w Europie” – ostrzegł Meyers.

Kierownik badań i rozwoju w UE

Łańcuchy dostaw półprzewodników mają z natury charakter globalny – szukanie pełnej autonomii po prostu nie ma sensu, wyjaśnił Jolivet. Dodała, że ​​wzmocnienie potencjału przemysłowego UE zapewniłoby jej większą pozycję na arenie międzynarodowej, na rynku w dużej mierze zdominowanym przez Tajwan, Chiny i Stany Zjednoczone, a także pokazałoby niekwestionowaną wiodącą pozycję kontynentu w zakresie badań i rozwoju.

„TSMC, ale także Intel i STMicroelectronics polegają na europejskich badaniach i rozwoju” w przypadku swoich półprzewodników, Jolivet powiedziała EURACTIV, opisując możliwości UE w zakresie badań i rozwoju jako historię sukcesu budowaną od 30 lat.

Badania i rozwój w zakresie chipów to „przewaga komparatywna” UE, stwierdził Duchâtel z Institut Montaigne. Międzyuczelniane Centrum Mikroelektroniki (IMEC) z siedzibą w Leuven jest liderem w dziedzinie zaawansowanych badań, którego prace „decydowały” o nowych procesach przemysłowych STM oraz nowej produkcji 2-nanometrowych półprzewodników przez TSMC na Tajwanie, podkreślił Duchâtel.

Przywrócenie produkcji nie polega na przystąpieniu do wyścigu technologicznego, który UE z pewnością przegra z Chinami czy Tajwanem, ale na produkcji chipów, które najlepiej pasują do kluczowych sektorów gospodarki UE. Na przykład nowo ogłoszona fabryka TSMC ma produkować chipy o wielkości od 14 do 28 nanometrów – nigdzie tak małe jak najnowocześniejsze chipy o wielkości 2 lub 3 nanometrów, ale o wielkości odpowiedniej dla sektora motoryzacyjnego, którą Niemcy jest światowym liderem w.

Zamiar Intela, aby produkować w Niemczech chipy o wielkości od 5 do 7 nanometrów – najczęściej spotykane w smartfonach, serwerach danych i superkomputerach – jest przedsięwzięciem bardziej ryzykownym, zauważa Duchâtel, ponieważ produkcja na dużą skalę tak małych elementów elektronicznych nie została dotychczas zrealizowana. jeszcze przetestowany w Europie.

„Europa powinna skupić się na swoich mocnych stronach, do których zaliczają się obrazowanie, zaawansowane opakowania i urządzenia zasilające. Wzmocnienie tych sektorów wymaga zarówno badań i rozwoju, jak i produkcji” – napisał Christopher Cytera, starszy pracownik niebędący rezydentem w Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), w kwietniowym artykule EURACTIV.

„Europa NIE powinna inwestować miliardów w budowę gigantycznych odlewni, w których będą produkowane najbardziej zminiaturyzowane chipy na świecie […]. Jej dotacje są niewystarczające. Konkurencja jest zacięta” – czytamy w artykule.

Potrzebni pracownicy

„Breton zbyt szybko ogłasza zwycięstwo: ogłoszenie inwestycji to jedno. Jednak – jak przekonali się producenci chipów w USA – zabezpieczenie surowców i łańcuchów dostaw dla tych nowych fabryk stanowi wyzwanie, zwłaszcza przyciągnięcie wystarczająco wykwalifikowanej siły roboczej” – przestrzegł Meyers.

Według wszystkich ekspertów, z którymi rozmawiał EURACTIV, jest to kluczowa kwestia: znalezienie pracowników posiadających odpowiednią wiedzę techniczną i wdrożenie odpowiednich programów przekwalifikowania.

„Od momentu przyjęcia unijnej ustawy o chipach i odpowiedniego przeszkolenia inżynierów może upłynąć kilka lat” – powiedziała Jolivet z Yole Group, która spodziewa się nadchodzących „napięć” sektorowych, ponieważ w całej UE można odczuć niedobory siły roboczej.

Według Duchâtela kwestia pracy „jest najgorętszym problemem, przed którym stoi dziś przemysł”. Niedobory są dobrze znane, jednak „polityka publiczna nie jest w stanie sprostać wyzwaniu”: chociaż ustawa o chipsach rzeczywiście rozwiązuje ten problem za pośrednictwem nowych „centrów kompetencji”, należy zrobić więcej.

„Sektor półprzewodników cierpi na prawdziwy problem z atrakcyjnością” – stwierdził naukowiec.

Ogólnie rzecz biorąc, unijna ustawa o chipsach jest bardzo potrzebnym aktem prawnym i może pomóc kontynentowi „osiągnąć nieco większą samowystarczalność w jednej części łańcucha dostaw” – twierdzi Meyers.

Nie oznacza to jednak zgody z „kulminacyjnym” twierdzeniem Bretona: „Jeśli celem jest zwiększenie udziału w rynku, UE nadal stara się dotrzymać kroku”.

Europa w poszukiwaniu umiejętności

Ponieważ Europa zmaga się zarówno z niedoborami umiejętności, jak i siły roboczej, instytucje UE i rządy krajowe próbują znaleźć sposoby na wypełnienie luk na europejskim rynku pracy. W niniejszym raporcie specjalnym EURACTIV omówiono wyzwania stojące przed Europą w zakresie szkolenia, przyciągania i zatrzymywania…

[Edited by János Allenbach-Ammann / Nathalie Weatherald]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy