Głównym tematem rozmów były rozkazy zespołowe Grand Prix Węgier po tym, jak Lando Norris oddał prowadzenie w wyścigu koledze z zespołu Oscarowi Piastriemu, ustanawiając tym samym pierwsze zwycięstwo Australijczyka w Formule 1.
Korespondent BBC Sport F1 Andrzeja Bensona odpowiada na Twoje pytania po pełnym wrażeń wyścigu na Hungaroringu.
W pewnym momencie Grand Prix Węgier Lando Norris miał sześć sekund przewagi nad Oscarem Piastrim – czyli o co najmniej dwie lub trzy sekundy więcej niż wartość podcięcia – więc czy nie prowadził na podstawie zasług? – Patryk
Nie. Powodem, dla którego Norris wyprzedził Piastriego na ostatnim przejeździe, był fakt, że McLaren zdecydował się sprowadzić go jako pierwszego na ostatni pit stop.
Nie jest to normalna praktyka – w F1 zespół zwykle podczas pit-stopu zawsze traktował kierowcę jadącego z przodu. Uważa się to za jego prawo.
Ale w grę wchodziły inne czynniki. Lewis Hamilton odbył swój ostatni pit stop w Mercedesie na 40. okrążeniu i na świeżych oponach zbliżał się do McLarenów znacznie ponad sekundę na okrążeniu.
Szef zespołu Andrea Stella powiedział, że McLaren przed wyścigiem ustalił, że w żadnym wypadku nie chce, aby któryś z ich samochodów znalazł się za Hamiltonem lub Ferrari ze względu na trudności w wyprzedzaniu. Co Max Verstappen niechcący zademonstrował tak skutecznie.
Aby więc chronić Norrisa przed „podcięciem” – zamknięciem wyścigu przez Hamiltona do tego stopnia, że zjechał do pit stopu i wyjechał za Mercedesem – McLaren zatrzymał Norrisa na 45 okrążeniu.
Teraz niektórzy po wyścigu twierdzili, że było to zbyt ostrożne – w tym momencie Norris miał jeszcze około 25 sekund przewagi nad Hamiltonem, a pit stop na Węgrzech kosztuje około 20 sekund czasu wyścigu. Zatem Norris był nadal „bezpieczny”.
Jednak zasięg podcięcia wynosi około dwóch sekund, a McLaren nie chciał ryzykować, że w przypadku problemów w pit stopie wpłynie to na pozycję Norrisa na torze.
Stella powiedziała: „Nie chcę, aby w wyścigu takim jak dzisiejszy odpowiedzialność spadała na załogę pit-stopu. Wolałabym wziąć odpowiedzialność na ścianę boksów, zabezpieczyć dwa razy, a potem zarządzać sytuacją pomiędzy ścianą boksu a Kierowcy.”
Dlaczego nie zatrzymać najpierw Piastriego? Chcieli go chronić przed Verstappenem, który miał zaledwie dziewięć sekund straty i jeszcze nie zatrzymał się do ostatniego zatrzymania, a także dopilnowali, aby Australijczykowi nie zabrakło opon na wypadek, gdyby Red Bull w końcówce wyścigu wkroczył na boisko.
Jeśli chodzi o różnicę między Norrisem a Piastrim na ostatnim przejeździe, pamiętajcie, że podczas pierwszego przeminięcia Piastri wydłużył Norrisowi 3,5 sekundy, a w drugim wydłużył go do 4,4 sek., zanim popełnił błąd, pojechał szeroko w zakręcie 11 i Norris był w stanie dogonić go do nieco ponad sekundy straty.
Norris wypracował sobie podobną przewagę na ostatnim przejeździe. Jednak obaj kierowcy McLarena zgodzili się po wyścigu, że, jak to ujął Piastri: „Pozycja na torze miała dziś ogromne znaczenie. I myślę, że dlatego mój start był tak ważny”.
Innymi słowy, jazda w czystym powietrzu, bez turbulencji, a co za tym idzie, bez wpływu na aerodynamikę, zmniejsza obciążenie opon, a co za tym idzie, mniejsze przegrzewanie się, co sprawia, że jeden McLaren wygląda na szybszego od drugiego, jeśli jest z przodu, podczas gdy w rzeczywistości ich tempo jest podobny.
Pięć sekund to minimalny margines, jaki kierowcy starają się zachować przed samochodem z przodu podczas kwalifikacji, aby mieć pewność, że ich tempo nie zostanie zmniejszone.
Jak to ujęła Stella: „Obydwaj kierowcy byli bardzo zrównoważeni i dzisiaj, oceniając tempo, musimy zachować ostrożność, ponieważ na tych oponach w takich warunkach nie można było przecisnąć się do końca. Trzeba było więc wybrać, gdzie się kontrolował swoje tempo.”
Czy Norris cofnął się w zakręt, utrzymując się zbyt długo na prowadzeniu i tracąc szansę na wyprzedzenie Piastriego na torze? – Jonathan
Argument ten jest taki, że gdyby Norris przepuścił Piastriego, kiedy został o to po raz pierwszy poproszony, zamiast debatować nad tym przez 20 okrążeń, byłby tuż za swoim kolegą z zespołu i miałby szansę ścigać się z nim do końca.
W tych okolicznościach, gdyby Norrisowi udało się wyprzedzić Piastriego na torze, zwycięstwo byłoby jego słusznie.
Kierowcy McLarena mają swobodę ścigania się – co obaj podkreślali w różnych momentach na Węgrzech.
Jednak w dwóch równych samochodach na Hungaroringu w upalny dzień, w którym zarządzanie oponami miało kluczowe znaczenie, Norris prawie na pewno nie byłby w stanie zbliżyć się do Piastri na tyle, aby choćby spróbować go wyprzedzić.
A jeśli chcesz na to dowodów, spójrz, jak trudno było Verstappenowi wyprzedzić Hamiltona, gdy dogonił go na 37. okrążeniu. Nigdy mu się to nie udało, mimo że miał szybszy samochód i opony nowsze o pięć okrążeń.
To samo przydarzyło się Verstappenowi podczas ostatniego przejazdu – potem miał świeże opony po dziewięciu okrążeniach, ale ostatecznie zderzył się z Mercedesem.
Czy Norris jest zbyt „miły”, aby kiedykolwiek zdobyć tytuł mistrza świata? Czy nie potrzebuje więcej instynktu zabójcy? – Florencja
Będzie wiele różnych opinii na temat tego, jak Norris poradził sobie podczas ostatniego przejazdu na Hungaroring.
Niektórzy powiedzą, że powinien był przepuścić Piastriego wcześniej. Z drugiej strony, niektórzy powiedzą: „Do diabła z zespołem, kierowcy muszą myśleć o sobie. Powinien był wytrzymać i przekląć konsekwencje, a także odebrać jak najwięcej punktów prowadzeniu Verstappena”.
Norris powiedział, że zmaga się z tym dylematem podczas wyścigu.
Szefowa zespołu McLarena, Stella, powiedziała: „Nie ma kierowcy wyścigowego, który powiedziałby: «OK, kiedy to zrobimy?». Zawsze mają nadzieję, że będą P1 i [think]: „Może zespół pozwoli mi to zdobyć”. Ale wyraziliśmy się jasno przed wyścigiem, więc jest to sytuacja, która udowadnia i pokazuje, co to znaczy być częścią McLarena.
„Byłbym bardzo zaniepokojony w takim przypadku, gdyby Lando nie pokazał, że jest kierowcą wyścigowym, ponieważ taki jest etos, w którym trzeba mocno walczyć z Maxem Verstappenem, Lewisem Hamiltonem i coraz bardziej samym Oscarem”.
Po wyścigu Norris powiedział, że rozumie uzasadnienie tego, o co go poproszono, i upierał się, że jest to słuszne i uczciwe.
Rzeczywistość jest taka, że kierowcy potrzebują swoich zespołów. I choć Norris może zarobić od McLarena rzekome 23 miliony funtów i być jednym z najlepszych kierowców na świecie, nadal jest pracownikiem i nadal potrzebuje samochodu, a jego zespół będzie po stronie drużyny, która zdobędzie tytuł kierowcy.
Stella twierdzi, że akceptacja tego rodzaju sytuacji nie podlega negocjacjom.
„Interesy zespołu są na pierwszym miejscu” – powiedziała Stella. „Jeśli coś schrzanisz w tej sprawie, nie możesz być częścią zespołu McLaren F1. Taka jest zasada”.
Czy po Węgrzech McLaren musi teraz patrzeć w przyszłość i wybrać kierowcę „numer jeden”, jeśli chodzi o tytuł kierowców? – Iain
Norris twierdzi, że wierzy, że nadal może walczyć o tytuł, nawet jeśli twierdzi, że na 11 wyścigów przed końcem wyścigu będzie miał stratę 76 punktów do Verstappena.
Pozwolę jednak szefowej zespołu McLarena, Stelli, odpowiedzieć na to pytanie, biorąc pod uwagę fakt, że zadano mu je po wyścigu.
„W przypadku Oscara i Lando nie musimy decydować, kto jest kierowcą numer jeden” – powiedziała Stella. „Ścigamy się uczciwie. A jeśli jeden z dwóch kierowców uzyska wynik zasłużony, jest on chroniony.
„Być może jeśli będzie to kilka ostatnich wyścigów i będzie duże zainteresowanie jednym z dwóch kierowców w mistrzostwach, możemy to zmienić.
„Ale czego oczekuję [in that situation] to drugi kierowca przychodzi do mnie i mówi: „Jeśli potrzebujesz mojej pomocy z innym kierowcą, ponieważ zajmuje on pozycję w mistrzostwach, jestem do dyspozycji”. I budujesz ten etos, jeśli zarządzasz takimi dniami jak dzisiaj w uczciwy sposób, tak jak myślę, że to zrobiliśmy.
„Może to dostarczyć wiele materiału do plotek i mediów. To wystarczy, to są wyścigi. Szczerze mówiąc, podoba mi się to jako widzowi i fanowi. Ale proszę, przyjmijcie do wiadomości, że zrobiliśmy dzisiaj to, co było uczciwe i chcę, aby cały zespół i, miejmy nadzieję, także nasi fani”.
W którym momencie możemy naprawdę wykluczyć przejście Maxa Verstappena do Mercedesa? Kolejny trudny weekend dla Red Bulla i budowanie wewnętrznego konfliktu – Lewis
Jeszcze nie, to pewne. Na razie Verstappen nie rozważa opuszczenia Red Bulla pod koniec tego sezonu, jak powiedziano BBC Sport, ale nadal istnieje szansa, że zrobi to pod koniec 2025 roku.
Verstappen ma kontrakt z Red Bullem do końca 2028 roku. Usunięto także jeden mechanizm, przez który mógł odejść.
Do niedawna Verstappen miał podpisany aneks do swojego kontraktu z doradcą Red Bull ds. sportów motorowych Helmutem Marko, w którym stwierdzono, że jeśli Marko opuści zespół, Verstappen również będzie mógł to zrobić.
Według źródeł zbliżonych do sytuacji, zostało to już usunięte. Austriacka strona Red Bulla była przerażona utratą Verstappena i wywarła presję na Marko, aby usunął klauzulę i podpisał kontrakt zobowiązujący go do Red Bulla do końca 2026 roku.
Nie oznacza to jednak, że Verstappen nie ma wyjścia.
BBC Sport zdaje sobie sprawę, że istnieją inne aspekty jego kontraktu, które w pewnych okolicznościach umożliwiłyby mu odejście, a niektóre z nich to klauzule związane z osiągami samochodu i zespołu. Umowa jest oczywiście tajna, więc nie jest możliwe poznanie jej wszystkich szczegółów.
Red Bull nie odpowiedział na prośby o komentarz w tej sprawie.
Dlaczego Verstappen może opuścić Red Bull?
Jednym z powodów są przepisy dotyczące silników na rok 2026. Wprowadzają one zupełnie nowe jednostki napędowe, a Red Bull założył własną firmę produkującą silniki, aby produkować ich, przy wsparciu Forda.
Verstappen – Max i jego ojciec Jos – obawiają się, że nie będzie to rywalizował z silnikiem Mercedesa. Jeśli po ustaleniu faktów wyczują, że Mercedes będzie miał znaczną przewagę, będą starali się przenieść zespoły.
Innym powodem są zarzuty dotyczące molestowania seksualnego i przymusu i kontroli, jakie zeszłej zimy pracownica postawiła szefowi zespołu Red Bulla, Christianowi Hornerowi.
Horner zdecydowanie zaprzeczył jakiemukolwiek przestępstwu i był dopuszczony przez zespół w lutymo czym powiedział BBC Sport przyjaciel skarżącego ona „stara się zrozumieć”.
Jos Verstappen dał jasno do zrozumienia publicznie, że czuje się niekomfortowo w tej sytuacji i nie jest tajemnicą, że on i Horner są w niezgodzie. Max był bardziej powściągliwy w swoich publicznych komentarzach, ale on i jego ojciec są ze sobą bardzo blisko.
Drugie wewnętrzne dochodzenie Red Bulla w sprawie zarzutów postawionych Horner – w następstwie odwołania się pracownika od pierwotnej decyzji z lutego o odrzuceniu jej skargi – jest w toku. Poza tym mogą nastąpić dalsze wydarzenia.
Niezależnie od sytuacji kontraktowej Horner powiedział na początku tego roku, że jeśli kierowca nie chce jeździć dla zespołu, nie można go do tego zmusić.