Strona główna Polityka Waymo pozywa ludzi, którzy rzekomo rozbili i pocięli jego robotaxis

Waymo pozywa ludzi, którzy rzekomo rozbili i pocięli jego robotaxis

57
0


Mieszkańcy San Francisco nie zawsze byli mili dla rosnącej floty taksówek bez kierowcy Waymo. Pojazdy autonomiczne, które zapewniają dziesiątki tysięcy przejazdów tygodniowo, już tak podpalony, nadepnąłI słownie zbesztany w ostatnich miesiącach. Teraz Waymo kontratakuje – w sądach.

W tym miesiącu firma z Doliny Krzemowej złożyła dwa pozwy, z których żaden nie został wcześniej zgłoszony, a które żądają setek tysięcy dolarów odszkodowania od dwóch rzekomych wandali. Prawnicy Waymo stwierdzili w dokumentach sądowych, że rzekomy wandalizm, który zniszczył dziesiątki opon i tył, stanowi poważne zagrożenie dla reputacji firmy. Jazda pojazdem, w którym kierownica sama się obraca, może być wystarczająco przerażająca. Martwienie się o to, że atakujący rzekomo obierają za cel te przejazdy, może zagrozić działalności Waymo w zakresie przewozów pasażerskich, zanim jeszcze osiągnie ona swój najwcześniejszy etap.

Waymo, należące do spółki-matki Google, Alphabet, obsługuje w San Francisco, Phoenix i Los Angeles usługę transportu pasażerów porównywalną z Uberem i Lyftem, z wyjątkiem czujników i oprogramowania kontrolującego jazdę. Chociaż samochody tej firmy nie przyczyniły się do żadnych znanych śmiertelnych wypadków, amerykańskie organy regulacyjne w dalszym ciągu badają ich czasami nierówną jazdę. Rzeczniczka Waymo, Sandy Karp, twierdzi, że firma zawsze stawia bezpieczeństwo na pierwszym miejscu i że pozwy odzwierciedlają tę strategię. Odmówiła dalszych komentarzy na temat tej historii.

W zeszłym tygodniu w pozwie złożonym przed Kalifornijskim Sądem Najwyższym hrabstwa San Francisco Waymo pozwało kierowcę Tesli Model 3, który według niego celowo wjechał w tył jednego z autonomicznych crossoverów Jaguara. Z pozwu wynika, że ​​kierowca Konstantine Nikka-Sher Piterman w poście w serwisie X stwierdził, że „Waymo właśnie mi odpowiedział”, po czym poprosił dyrektora generalnego Tesli Elona Muska o pracę. Drugi pozew z tego miesiąca, złożony w tym samym sądzie, dotyczy Ronaile Burton, która rzekomo przecięła opony co najmniej 19 pojazdów Waymo. Prokuratorzy z San Francisco postawili jej zarzuty karne, do których nie przyznała się. Rozprawa wyznaczona jest na wtorek.

Obrońca publiczny Burtona, Adam Birka-White, stwierdza w oświadczeniu, że Burton „to osoba potrzebująca pomocy, a nie więzienia” i że prokuratorzy w dalszym ciągu „traktują priorytetowo karanie biednych ludzi na żądanie korporacji, w tym przypadku z udziałem firmy technologicznej, która jest objęty dochodzeniem federalnym w sprawie tworzenia niebezpiecznych warunków na naszych ulicach”.

W aktach sądowych nie ma nazwiska obrońcy Burtona w sprawie cywilnej, a Burton przebywa obecnie w więzieniu i nie można uzyskać komentarza. Piterman nie odpowiedział na pocztę głosową, wiadomość na LinkedIn ani e-maile z prośbą o komentarz. W sądzie nie odpowiedział na oskarżenia.

Z dostępnych danych z sądów w San Francisco i Phoenix wynika, że ​​Waymo nie składało wcześniej podobnych pozwów.

W sprawie Tesli Piterman „bezprawnie, złośliwie i celowo” przejechał swoim samochodem obok znaku stopu i wjechał w samochód Waymo w San Francisco 19 marca– wynika z pozwu spółki. Kiedy Waymo próbował się zatrzymać, Piterman rzekomo ponownie wjechał Teslą w samochód Waymo. Następnie rzekomo wszedł do Waymo, a później groził przedstawicielowi Waymo, który osobiście przybył na miejsce zdarzenia. Z pozwu wynika, że ​​policja San Francisco powołała się na Pitermana. Policja nie odpowiedziała na prośbę WIRED o komentarz.



Link źródłowy