Strona główna Biznes Czy nowe dane o inflacji w strefie euro ostudzą nadzieje na obniżki...

Czy nowe dane o inflacji w strefie euro ostudzą nadzieje na obniżki stóp procentowych? – Euraktyw

78
0


Dla wielu, którzy z niecierpliwością czekali na kluczowy komunikat Europejskiego Banku Centralnego po przedłużającym się okresie wysokich stóp procentowych, świeże dane z UE opublikowane w piątek (31 maja) mogły po prostu popsuć nastrój.

Eurostat, urząd statystyczny UE, pokazał, że dane o inflacji w tym miesiącu nieznacznie przekroczyły oczekiwania, a stopa procentowa wzrosła do 2,6% z 2,4% w kwietniu. Ekonomiści ankietowani przez Reutera przewidywał inflację na poziomie 2,5%.

Inflacja bazowa, która nie uwzględnia zmiennych kosztów żywności i energii i jest powszechnie uważana za lepszy miernik podstawowej presji cenowej, wzrosła z 2,7% do 2,9%, podczas gdy analitycy oczekiwali, że pozostanie na niezmienionym poziomie.

Nowe dane grożą pogorszeniem perspektyw na kontynuację trendu obniżek stóp procentowych po przyszłym tygodniu – kiedy EBC jest prawie pewne, że utrzyma swoją kluczową stopę procentową – ponieważ większość miała nadzieję, że bank centralny rozpocznie nową fazę obniżek stóp procentowych .

Poza tym inflacja okazała się w tym roku znacznie bardziej sztywna, niż wielu się spodziewało, a podstawowa stopa procentowa utrzymuje się uparcie powyżej celu EBC wynoszącego 2%, mimo że stopy procentowe są obecnie na rekordowym poziomie.

Decyzja EBC podjęta w przyszłym tygodniu również następuje w obliczu stagnacji w gospodarce strefy euro, która, jak zauważyli analitycy, mogłaby zyskać na „zastrzyku dynamiki” zapewnionym przez obniżkę stóp procentowych.

Jednakże pojawia się to również w obliczu rosnących obaw związanych z możliwością „odwrócenia się” polityki EBC od polityki Rezerwy Federalnej USA – przy czym inflacja za Atlantykiem okazuje się jeszcze bardziej sztywna niż w Europie.

W szczególności, wielu analityków ostrzegali, że decyzja EBC o obniżce stóp procentowych przed Fed może doprowadzić do deprecjacji euro w stosunku do dolara, powodując w ten sposób wzrost cen importu i ostatecznie cen w ogóle.

Do tej pory rynki finansowe wyceniały tylko jedną kolejną obniżkę stóp procentowych po czerwcu, w porównaniu z łącznie sześcioma przewidywanymi na początku 2024 r. pozostała taka sama po publikacji danych dziś rano.

Tym samym dzisiejsze dane prawie na pewno nie zmienią decyzji EBC w przyszłym tygodniu – a prawdopodobnie nawet w tym roku. Pytaniem otwartym pozostaje jednak, czy zmieni to to, co będzie się działo po 2024 roku.

Wykres tygodnia

Zagregowane dane handlowe Banku Światowego i OECD pokazują, że handel z partnerami światowymi stanowi znacznie większą część gospodarki UE niż gospodarki USA i Chin.

Dane za trzy dekady do 2022 r. potwierdziłyby zatem, że – jak oświadczyli w czwartek ministrowie handlu – blok składający się z 27 krajów rzeczywiście wydawałby się bardziej przywiązany do zasad wolnego handlu (zob. pierwszy artykuł poniżej) niż jego dwaj koledzy na całym świecie.

W 2022 r. handel jako odsetek PKB wzrósł do rekordowego poziomu 105% dla bloku UE, podczas gdy w USA osiągnął poziom 27% i 38% w Chinach.

Podsumowanie polityki gospodarczej

Ministrowie handlu UE potwierdzają swoje poparcie dla wolnego handlu pomimo sygnałów ze strony najwyższego urzędnika ds. handlu USA, że Waszyngton w dużej mierze zrzeknie się mechanizmów rynkowych. Wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Valdis Dombrovskis powiedział w czwartek (30 maja), że „otwartość na handel” przyczyniła się do „bardzo znacznego rozwoju gospodarczego na świecie i pomogła wydobyć miliony ludzi z ubóstwa”. „Handel będzie nadal odgrywał bardzo ważną rolę dla konkurencyjności i dobrobytu UE” – zauważył, dodając, że UE powinna jednak „pamiętać” o potencjalnie „szkodliwym” wpływie handlu na środowisko i prawa pracownicze. Dombrovskis odpowiadał na pytanie Euractiv dotyczące przedstawicielki handlowej USA Katherine Tai uwagi w środę, że „odkładanie uwagi na rynek ma swoje granice”, a nieograniczony wolny handel ostatecznie szkodzi pracownikom. Czytaj więcej.

Choć decydenci UE mają nadzieję zmobilizować więcej kapitału prywatnego na inwestycje za pośrednictwem unii rynków kapitałowych (CMU), wysokie wymogi kapitałowe uniemożliwiają firmom ubezpieczeniowym „odgrywanie większej roli”. stowarzyszenie branżowe Insurance Europe ostrzegło w czwartek (30 maja), wzywając do rewizji sposobu obliczania zasad. Ubezpieczyciele odgrywają dużą rolę w planach unii rynków kapitałowych, inwestując około 6,6 biliona euro rocznie w akcje UE, dług przedsiębiorstw i obligacje skarbowe. Grupa branżowa ostrzegła jednak, że sposób obliczania obciążeń kapitałowych oraz zakres inwestycji, w jakie mogą zaangażować się ubezpieczyciele, utrudniają ich rolę w finansowaniu szerszego zestawu aktywów i przedsiębiorstw. „Przegląd Solvency II musi wykorzystać swój potencjał w zakresie rozwiązania problemu […] obecnego nadmiernego kapitału ramowego [charges] i zmienność, co skutkuje niepotrzebnymi barierami dla produktów długoterminowych, gwarantowanych i opartych na podziale zysków” – napisało stowarzyszenie. „W przypadku akcji [revising insurers’ capital treatment would] oznacza oparcie narzutów kapitałowych na ryzyku długoterminowych gorszych wyników aktywów, a nie tylko na podejściu dotyczącym krótkoterminowego ryzyka handlowego” – dodaje stanowisko.

Europa stoi w obliczu „zmiany pokoleniowej” w swojej architekturze gospodarczej, która spowoduje, że inflacja będzie strukturalnie wyższa niż w jakimkolwiek okresie od początku lat 80. XX wieku, twierdzą dwaj czołowi ekonomiści BNP Paribas. Koen De Leus i Philippe Gijsels, główny ekonomista i dyrektor ds. strategii w BNP Paribas Fortis, powiedzieli Euractiv, że rosnący poziom długu publicznego, fragmentacja geopolityczna, starzenie się społeczeństwa i zmiany klimatyczne przełożą się na quasi-trwały wzrost cen, który nieuchronnie zmusi banki centralne do utrzymywania stopy procentowe na poziomie nienotowanym od kilkudziesięciu lat. Choć stabilność cen powinna pozostać głównym oficjalnym zadaniem EBC, obaj analitycy spodziewali się, że inflacja na poziomie 3% stanie się „nowym poziomem 2%” jako celem referencyjnym. „To obecnie zmiana pokoleniowa – a ostatnia duża miała miejsce na początku lat 80.” – powiedział Gijsels – odnosząc się do okresu, gdy były prezes Rezerwy Federalnej Pawła Volckera powstrzymał hiperinflację z lat 70. XX w. poprzez podniesienie stóp procentowych do najwyższego poziomu 20% w 1981 r. Przeczytaj więcej.

Nakładanie ceł na chińskie samochody elektryczne w celu ochrony europejskiego przemysłu byłoby niewłaściwym podejściem do promowania międzynarodowej konkurencji, powiedział w wywiadzie dla Euractiv niemiecki liberalny minister transportu Volker Wissing. „Globalna konkurencja stanowi zachętę dla niemieckich producentów do budowania lepszych i tańszych samochodów” – Wissing powiedział Euractiv. „Nie martwię się, że niemiecki przemysł motoryzacyjny nie przetrwa tej konkurencji”. Wissing powiedział, że jest „zaintrygowany faktem, że niektórzy ludzie wzywają obecnie do ograniczenia konkurencji przez państwo”, dodał, że „nie ma to absolutnie nic wspólnego z gospodarką rynkową”. „Na koniec należy zadać sobie pytanie: czy chcemy kierować tak poważnym procesem transformacji zgodnie ze schematem nieistniejącej gospodarczo NRD? [German Democratic Republic]czy pozostajemy przy udanym modelu Republiki Federalnej Niemiec?”

Oceny europejskich dyrektorów generalnych dotyczące warunków biznesowych w Europie i poza nią są najwyższe w historii. A ankieta opublikowane w środę (29 maja) ujawniły, że zaufanie europejskich dyrektorów generalnych do perspektyw ich spółek poza Europą wzrosło w pierwszej połowie tego roku do najwyższego poziomu od trzech lat, podczas gdy oczekiwania wewnątrz faktycznie uległy stagnacji. „Liderzy optymistycznie patrzą na inwestycje i zatrudnienie swoich firm poza Europą, ale w Europie oczekiwania są znacznie mniej optymistyczne” – powiedział Ilham Kadri, szef Syensqo i przewodniczący Komisji ds. Konkurencyjności i Innowacji ERT. „Wydaje się, że Europa jako miejsce prowadzenia działalności gospodarczej utknęła na ścieżce względnego upadku” – dodała, ostrzegając. „Nowe przywództwo Europy musi priorytetowo potraktować osiągnięcie zwrotu, który stawia konkurencyjność na pierwszym planie i w centrum programu prac od teraz do roku 2030”. Czytaj więcej.

Prawicowe argumenty, że Europa musiałaby poświęcić ambicje klimatyczne, aby zwiększyć konkurencyjność, są bezpodstawne i coraz częściej odrzucane przez liderów biznesu, mówi czołowy niemiecki eurodeputowany z ramienia Partii Zielonych. Rasmus Andresen, który zasiada także w Komisji Gospodarczej i Monetarnej Parlamentu, wyjaśnił, że coraz większa liczba dyrektorów firm zdaje sobie sprawę z katastrofalnych, długoterminowych konsekwencji globalnego ocieplenia i oczekiwanego negatywnego wpływu na zyski. „Duża część przemysłu i biznesu jest znacznie dalej [ahead on climate policy] niż niektórzy politycy z EPP” – powiedział, odnosząc się do ugrupowania centroprawicowego, które ma utrzymać pozycję najpotężniejszego bloku parlamentarnego po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Czytaj więcej.

[Edited by Anna Brunetti/Zoran Radosavljevic]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy