Molineux, 17:30 GMT
Zwykle w mediach społecznościowych otrzymuję różne opinie, kiedy typuję porażkę Manchesteru United, ale było cicho, odkąd powiedziałem, że w niedzielę przegrają z Bournemouth.
Nie sądziłem, że wynik znów będzie 3:0, ale zdecydowałem się na Cherries, ponieważ w zeszłym sezonie wygrali na Old Trafford i od tego czasu poprawili się, podczas gdy United cofnęło się. Czy naprawdę było to takie zaskoczenie?
Przechodząc do tej gry, mam takie samo myślenie. Dlaczego ktoś miałby patrzeć na stronę Rubena Amorima i wspierać go w pokonaniu Wilków? Nie przychodzi mi do głowy żaden przekonujący powód, dla którego tutaj cokolwiek miałoby się zmienić.
Żal mi Amorima, ponieważ przybył bardzo podekscytowany swoją wizytą, ale zaledwie kilka tygodni później musiał być w pełni świadomy, jak ogromne zadanie stoi przed nim, aby odwrócić sytuację.
United zmarnowało fortunę na budowę tego składu i, jak powtarza Amorim, wciąż próbuje znaleźć swoją najlepszą jedenastkę. To dla niego okres próbny, ale musi uporać się także z takimi kwestiami, jak przyszłość Marcusa Rashforda. Ma wiele do uporządkowania.
Trudno jednak powiedzieć, jakie będą Wilki. Jednym z pozytywów zwycięstwa nad Leicester w pierwszym meczu Vitora Pereiry było zachowanie czystego konta, ale trzeba pamiętać, że Foxes grają przeciętnie.
Tak więc, niezależnie od tego, jak biedny był United, nie stawiam na zwycięstwo Wilków. Zamiast tego myślę, że będzie to zacięty mecz i w którym będzie remis.
Przewidywania Suttona: 1-1
Przewidywania zjada wszystko: Miałem nadzieję, że zwycięstwo w derbach poprawi naszą formę, ale oczywiście tak się nie stało w przypadku Bournemouth. Wilki odniosły dobre zwycięstwo w pierwszym meczu Pereiry na prowadzeniu i gra z nimi w jego pierwszym meczu u siebie będzie trudna, ale oczywiście mam zamiar nas wspierać.
Chciałbym pomyśleć, że jeśli Rashford lub Alejandro Garnacho siedzą na ławce rezerwowych, jeden z nich wejdzie na boisko i będzie chciał coś zrobić i zrobić różnicę. 0-2
Zjada wszystko w sezonie United: Bardzo lubię Rubena Amorima, uważam, że to absolutny gość. Erik ten Hag był podobny, kiedy wszedł i rządził żelazną pięścią, ale myślę, że jego problemem była komunikacja. Ten Hag chciał zrobić to po swojemu, kiedy przybył, ale to nie zadziałało, ale zamiast trzymać się swoich zasad, próbował sprawić, aby system działał wokół graczy, a nie na odwrót.
Przez jakiś czas w jego pierwszym sezonie to działało, aż do momentu, w którym forma Casemiro spadła, ale potem zespół nie był już taki sam, jak dawniej, a Ten Hag nie wyglądał zbyt przekonująco na linii bocznej. Amorim już wyraża się o wiele lepiej i nawet jeśli wyniki nie są świetne, myślę, że się poprawimy.