Strona główna zdrowie Lekarze ujawniają słowa, które ludzie często wypowiadają w ostatnich chwilach życia

Lekarze ujawniają słowa, które ludzie często wypowiadają w ostatnich chwilach życia

9
0


W obliczu śmierci, jakie byłyby ostatnie słowa, które wypadłyby z Twojej głowy?

Lekarze kończący leczenie ujawnili, że te umierające słowa można podzielić na dwie kategorie – rozczulające i rozdzierające serce.

Pacjenci odeszli w spokoju, twierdząc, że nie żałują, podczas gdy inni wyrazili smutek, że uznali swoje życie za coś oczywistego.

Pielęgniarka hospicyjna Julie McFadden powiedziała DailyMail.com, że ludzie wzywali swoich rodziców, którzy zmarli na długo wcześniej, lub byli kochankami, których nie widzieli od lat.

Ale słyszała też, jak pacjenci spokojnie mówili do otoczenia: „Kocham cię”.

„Zwykle nie jest to ostatni oddech. Wiele osób myśli, że to jak z filmami – dramatyczna, ostatnia proklamacja czegoś, czego zawsze żałowali, lub czegoś, o czym zawsze chcieli, żeby wszyscy wiedzieli. To wcale tak nie jest” – wyjaśnił McFadden.

Zauważyła również, że powszechnie mówi się także słowa „Dziękuję”, „Wybaczam”, „Proszę mi wybaczyć” i „Do widzenia”.

Młodsi pacjenci często wyrażają, że nie są gotowi na śmierć, powiedział Grunge lekarz opieki paliatywnej, dr Simran Malhotra

Młodsi pacjenci często wyrażają, że nie są gotowi na śmierć, powiedział Grunge lekarz opieki paliatywnej, dr Simran Malhotra

McFadden, dyplomowana pielęgniarka z Los Angeles w Kalifornii, pracuje w hospicjum od ponad siedmiu lat, a od ponad 15 lat jest pielęgniarką.

Swoją wiedzą i doświadczeniem zaczęła dzielić się na TikToku, dzięki czemu zyskała ponad 1,2 miliona obserwujących i 12,4 miliona polubień.

Opieka hospicyjna to rodzaj opieki zdrowotnej, która koncentruje się na pomocy nieuleczalnie chorym pacjentom w zmniejszeniu bólu i cierpienia oraz zaspokojeniu ich potrzeb emocjonalnych i duchowych pod koniec życia.

„Kiedy codziennie rozmawiam z umierającymi ludźmi, najważniejszą rzeczą jest to, że nie doceniamy ich zdrowia” – stwierdził McFadden.

„Wiele rzeczy uważamy za oczywiste – możliwość jedzenia, połykania, chodzenia i życia całkowicie bezbolesnego. Wiele osób twierdzi, że tego nie doceniało, a bardzo by tego chciało.

Ludzie mówią też, że „żałują, że nie przepracowali swojego życia”, a szczególnie kobiety „mówią o diecie, [and regret] martwienie się o to, jak wygląda ich ciało, lub niejedzenie tego, czy niejedzenie tamtego z powodu diety i próbowanie wyglądać w określony sposób”.

Jednak lekarz opieki paliatywnej, dr Mina Chang z rejonu Zatoki San Francisco, powiedziała DailyMail.com, że najczęstszą rzeczą, jaką słyszy od pacjentów, jest: „Nie żałuję”.

Inną częstą rzeczą, o której ludzie mówią pod koniec życia, jest „nie wyrażanie siebie rodzinie i bliskim”.

„Jeśli ktoś wdał się w wielką bójkę, [they say] Dlaczego nie powiedziałem wcześniej „przepraszam”? Dlaczego nie ożywiliśmy sprawy wcześniej” – powiedział McFadden.

Lekarz opieki paliatywnej, dr Mina Chang, powiedziała DailyMail.com, że starsi pacjenci często mówią, że są gotowi na śmierć

Pielęgniarka hospicyjna Julie McFadden powiedziała DailyMail.com, że w ostatnich dniach życia ludzie często wzywają zmarłych rodziców

Lekarz opieki paliatywnej, dr Mina Chang (po lewej), powiedziała DailyMail.com, że starsi pacjenci często mówią, że są gotowi na śmierć. Pielęgniarka hospicyjna Julie McFadden powiedziała DailyMail.com, że w ostatnich dniach życia ludzie często wzywają zmarłych rodziców

„Teraz, gdy umierając, stają w obliczu własnej śmiertelności, myślą o śmierci swoich rodziców. A oni powiedzą: „Nigdy ich nie pytałem, jakie jest ich ulubione wspomnienie z dzieciństwa?”

Dodała: „To po prostu sprawia, że ​​myślą o ludziach, których stracili, o tym, co chcą zrobić inaczej teraz, gdy umierają, oraz o tym, jak chcą powiedzieć swoim dzieciom i rodzinie. A jeśli się od nich odseparują, jeśli w ogóle to zrobią, pożałują, że tak długo czekali na ponowne połączenie.

Ale nie każdy potrafi znaleźć odpowiednie słowa.

„Wiele razy pod koniec życia ludzie nawet nie chcą się tym zająć, ponieważ tak bardzo zaprzeczają, że nie chcą nawet rozmawiać o takich rzeczach jak żal… Nie zawsze o tym myślą ponieważ starają się o tym nie myśleć. To zależy od osoby” – powiedział McFadden.

„Większość ludzi nie wydaje ostatniego tchnienia, ale jeśli tak się dzieje lub jest blisko tego, zwykle mówi się: „Kocham cię”. Zwykle mówi: „Wszystko w porządku”, jakby kogoś pocieszali, lub powiedział: „Jestem gotowy”.

Czasami ludzie wracają do dziecięcego zachowania.

McFadden powiedziała: „Wiele osób wymieni imiona swoich rodziców. Albo powiedzą „mama”, „tata”, albo imię byłego męża, który już nie żyje.

Jeśli rzeczywiście powiedzą coś bliskiego śmierci, zwykle jest to krótkie, krótkie i ciche. Właściwie trudno jest rozmawiać.

Wyjaśniła również, że wołanie do zmarłych krewnych może wiązać się z faktem, że rodzice są „źródłem pocieszenia”.

„Zawsze mówię, że śmierć jest jak narodziny” – powiedziała. „Ludzie są trochę jak dzieci”.

Języki, którymi posługują się ludzie, również mogą się zmienić w ostatniej chwili.

McFadden powiedziała: „Ich pierwszym językiem jest włoski, ale mieszkają gdzieś, gdzie od 50 lat mówią po angielsku, ale kiedy będą bliscy śmierci, wrócą do mówienia po włosku”.

„A ich rodzina nie słyszała, jak mówili po włosku przez wiele lat, a teraz będą mówić tylko po włosku lub tylko w jakimś przypadkowym języku jidysz z ich rodzinnego miasta, w którym nie byli przez 80 lat czy coś takiego. zwariowany.

Czasami mówią rzeczy, które po prostu nie mają sensu. Czasami jednak dla nas nie mają one sensu, ale dla nich mogą mieć sens. Ktoś powie: „Muszę tylko wrócić do domu”.

– Mogą rozmawiać o naszym drugim domu, jeśli istnieje życie pozagrobowe. Ludzie ciągle mówią o domu, wyjeździe gdzie indziej albo konieczności opuszczenia domu, bo wybierają się na wycieczkę.

Niektóre rozmowy pani McFadden z pacjentami szczególnie zapadły w pamięć.

Powiedziała DailyMail.com: „Jedna pani naprawdę nas połączyła. Powiedziała mi: „Przez całe życie byłam chrześcijanką i nadal nie wiem, jak to będzie umrzeć. Czy po prostu zamknę oczy, otworzę je i zobaczę Boga?”

– Oczywiście, nie wiem. W tej chwili wpadłam w panikę i pomyślałam: musisz znać odpowiedź. A potem pomyślałem: „Nie, Julie, po prostu bądź z nią szczery”. Powiedziałem tylko: „Nie wiem”.

A ona tylko się śmiała i śmiała, a potem ja też się śmiałem. A ona na to: „No cóż, chyba się dowiem”.

„A ja na to: «Myślę, że tak.»

Innym razem jakiś facet wyciągnął rękę, złapał mnie za ramię i prawie mnie przestraszył. Leżał w łóżku i wyglądał, jakby aktywnie umierał, co oznacza, że ​​był bardzo bliski śmierci.

„I rzucił się na łóżko, złapał mnie za ramię i powiedział: «Umieram, kochanie!» a potem odchylił się i umarł.

„Nic mu nie było, był spokojny. To nie tak, że się bał, po prostu to ogłaszał.

Lekarz opieki paliatywnej dr Simran Malhotra powiedział Grunge’owi że to, co pacjent mówi w ostatnim oddechu, często zmienia się w zależności od jego wieku.

Powiedziała: „Moi starsi pacjenci często dzielą się słowami w rodzaju: «Jestem spokojna» lub «Wiodłem dobre życie», podczas gdy w przypadku moich młodszych pacjentów… tak naprawdę sprowadza się to do stwierdzenia: «Nie jestem gotowa». umrzeć, mam jeszcze wiele do zrobienia”.

Dodała, że ​​bardzo proste rzeczy, takie jak „przepraszam” oraz wyrażanie miłości i przebaczenia, mogą być szczególnie ważne w ostatnich dniach.

Dr Malhotra powiedziała: „To jedne z najbardziej znaczących słów, wypowiedziane z intencją, którymi możemy podzielić się z kimś, kogo kochamy”.



Link źródłowy