Strona główna Biznes Czy Europie rzeczywiście grozi gospodarcza Trumpokalipsa?

Czy Europie rzeczywiście grozi gospodarcza Trumpokalipsa?

6
0


Donald Trump po raz kolejny wywołał panikę w europejskich stolicach w piątek (20 grudnia), powtarzając groźbę nałożenia ceł na eksport z UE do USA.

„Powiedziałem Unii Europejskiej, że musi nadrobić swój ogromny deficyt w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi poprzez zakupy na dużą skalę naszej ropy i gazu” – powiedział nowo wybrany prezydent USA napisał na swojej platformie społecznościowej Truth Social.

„W przeciwnym razie obowiązują CARYFY!!!” dodał.

Trump prawdopodobnie puka do otwartych drzwi. W ostatnich tygodniach zarówno przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, jak i prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde zasugerowały, że UE powinna unikać wojny handlowej ze swoim największym partnerem handlowym, kupując jeszcze więcej amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG).

Nie ma wątpliwości, że pośpiech UE, by ułagodzić samozwańczego „Taryfa-Człowiek” przynajmniej częściowo opiera się na uzasadnionych obawach co do potencjalnych szkód, jakie jego polityka może wyrządzić europejskiej gospodarce.

Jak Trump wielokrotnie podkreślał, Europa eksportuje znacznie więcej do USA niż eksport USA do UE – co intuicyjnie oznacza, że ​​wojna handlowa UE-USA miałaby asymetrycznie negatywny wpływ na Europę.

Rzeczywiście, w ostatnich miesiącach wylano wiele dziennikarskiego atramentu na temat tego potencjalnego zjawiska „apokaliptyczny” konsekwencje polityki handlowej Trumpa dla schorowanej gospodarki europejskiej, która już ma się rozwijać trzeci wolniej niż Stany Zjednoczone w ciągu najbliższych pięciu lat.

Analitycy jednak przeważnie twierdzą, że polityka Trumpa prawdopodobnie nie byłaby katastrofalna – choć prawdopodobnie byłaby zła.

w prezentacja wygłoszonym w zeszłym tygodniu w Brukseli Tom Orlik, główny ekonomista Bloomberg Economics, powiedział, że jeśli Trump dotrzyma swojej obietnicy nałożenia ceł w wysokości 60% na chińskie towary i 20% na cały pozostały import z USA, będzie to całkowity cios dla PKB strefy euro wyniesie około 1%.

Wpływ taki byłby niewątpliwie znaczący. Jak zauważył Orlik, oznaczałoby to zepchnięcie europejskiej gospodarki, która obecnie ma w przyszłym roku rosnąć o około 1%, „blisko recesji”.

Ale raczej nie byłoby to wstrząsające ziemią. Byłoby to na przykład bledsze w porównaniu ze spadkiem rocznego PKB o 4,5%, który miał miejsce podczas europejskiego kryzysu zadłużeniowego w 2009 r.

„Nawet gdyby Trump puścił pełną parą, [with] maksymalnych ceł na Europę, byłby to duży, ale prawdopodobnie nie katastrofalny cios dla europejskiego wzrostu gospodarczego” – dodał Orlik.

Powody do nadziei?

Orlik zasugerował dwa powody, dla których Europa prawdopodobnie wyjdzie z Trumpowskiej wojny handlowej krwawa, ale niepokonana.

Po pierwsze, powiedział, istnieje wiele innych potencjalnych rynków eksportowych dla towarów europejskich.

„Istnieją inne stosunki handlowe, inne kierunki eksportu, inne relacje w łańcuchu dostaw, które europejskie firmy będą mogły nagiąć, [and] zdywersyfikować swój handel poza Stanami Zjednoczonymi” – powiedział.

Po drugie, zauważył, że wiele towarów, które Europa sprzedaje do USA, np. niemieckie luksusowe samochody, jest stosunkowo „nieelastycznych”, co oznacza, że ​​zmiany cen nie wpływają znacząco na popyt.

„To rzeczy o dużej wartości” – powiedział Orlik. „Stanom Zjednoczonych byłoby trudno zdobyć je gdziekolwiek indziej”.

Inni analitycy odrzucili jednak pogląd, że możliwe jest w ogóle dokładne przewidzenie wpływu polityki handlowej Trumpa na europejską gospodarkę.

Carsten Brzeski, globalny szef makro w ING Research, powiedział, że istnieje kilka „czynników łagodzących”, które próbują przewidzieć konsekwencje polityki Trumpa na wzór „voodoo-nomii”.

Oprócz braku elastyczności cenowej eksportu z UE do USA Brzeski stwierdził, że cła mogą mieć korzystny krótkoterminowy wpływ na handel w UE, zachęcając europejskie przedsiębiorstwa do „przesunięcia” swojego eksportu na przód, aby uniknąć ceł w dalszej części roku.

Ponadto zasugerował, że protekcjonistyczne działania Trumpa mogą doprowadzić do odrodzenia inflacji w USA, zmuszając w ten sposób Rezerwę Federalną do utrzymania stóp procentowych na podwyższonym poziomie, co z kolei może spowodować deprecjację euro w stosunku do dolara, utrudniając tym samym eksport z UE bardziej konkurencyjny.

„Łatwo zauważyć, że wraz z cłami i tym wszystkim, co się dzieje, euro będzie osłabiać” – wyjaśnił Brzeski. „A słabsze euro, jak się przekonaliśmy, jest pozytywne dla europejskiego eksportu” – dodał.

Nowy kryzys w strefie euro?

Jednak bardziej rygorystyczna polityka Fed prawdopodobnie stwarza kolejne potencjalne ryzyko dla strefy euro: może ona przełożyć się na wyższe koszty pożyczek dla mocno zadłużonych krajów strefy euro, takich jak Francja i Włochy, powodując w ten sposób powtórkę kryzysu w strefie euro z ostatniej dekady.

Orlik jednak bagatelizował te obawy. Zauważył, że wpływ polityki Trumpa na koszty pożyczek w UE będzie prawdopodobnie rzędu kilku miejsc po przecinku, a nie pięciu do dziesięciu punktów procentowych obserwowanych podczas kryzysu zadłużeniowego.

„Mroczne wzmianki o możliwości kolejnego europejskiego kryzysu zadłużeniowego są naprawdę dobre dla biznesu w świecie badań ekonomicznych” – zażartował.

„Więc jest to zdecydowanie w moim interesie [there will be another eurozone crisis]ale moja szczera odpowiedź byłaby taka, że ​​jest to rodzaj marginalnego wzrostu kosztów kredytu” – dodał.

„A więc jest to wynik negatywny. To nie jest katastrofa.”

Uwaga dla czytelników: „The Economy Brief” powróci w styczniu. Życzymy Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!

Podsumowanie wiadomości gospodarczych

Perspektywy gospodarcze Europy nie poprawiły się – a mogły nawet się pogorszyć – podczas węgierskiej prezydencji w UE, powiedział w wywiadzie dla Euractiv Bálint Ódor, ambasador Budapesztu przy UE. „Jeśli konkurencyjność Europy nie uległa pogorszeniu, to na pewno się nie poprawiła” – powiedział Ódor, którego kraj 1 stycznia przekaże Polsce półroczne przewodnictwo w Radzie UE. „Widzę, że są to wyzwania […] nasiliły się, wzrost spowolnił, a presja na kluczowe gałęzie przemysłu, takie jak produkcja, wzrosła. Istotnymi czynnikami są wysokie koszty energii i globalna konkurencja” – dodał. Przeczytaj więcej.

Komisja Europejska ostrzegła w środę (18 grudnia), że niedobory wykwalifikowanej siły roboczej mogą utrwalić się w gospodarce UE, powołując się na historycznie wysoki wskaźnik wakatów, brak umiejętności cyfrowych i stagnację w programach szkolenia dorosłych. „Niewiele ponad połowa ludzi posiada przynajmniej podstawowe umiejętności cyfrowe, a ponad połowa [people say they] nie mają odpowiednich umiejętności, aby przyczynić się do transformacji ekologicznej” – stwierdził urzędnik UE. Przeczytaj więcej.

Dążenie UE do zwiększenia konkurencyjności poprzez głębszą integrację rynków kapitałowych i cięcia wydatków publicznych to przepis na katastrofę gospodarczą, powiedział w wywiadzie Fabio De Masi, główny poseł do Parlamentu Europejskiego z nowej lewicowej partii rebeliantów BSW w Niemczech. „Widzimy straszny spadek naszych wyników w przemyśle, a następnie, aby jeszcze bardziej nas osłabić, wprowadzamy politykę oszczędnościową, na przykład podnosząc podatki od emisji dwutlenku węgla, jednocześnie ograniczając inwestycje publiczne za pomocą [German] umorzenie długów” – powiedział. Przeczytaj więcej.

Zbliżający się raport Parlamentu Europejskiego na temat Europejskiego Banku Centralnego (EBC) może spowodować „odparcie” wysiłków na rzecz wspierania zielonej transformacji, odzwierciedlając zmieniające się priorytety gospodarcze „bardziej konserwatywnej” nowej sali obrad, ostrzega grupa zwolenników Positive Money. Laura Casonato, starsza specjalistka ds. polityki w Positive Money, powiedziała Euractiv, że roczne sprawozdanie Parlamentu na temat polityki EBC będzie „kluczowym momentem”, ponieważ „może nadać ton przyszłości”, argumentując, że pokaże zmianę priorytetów Parlamentu . Przeczytaj więcej.

Podążając śladami niemieckiego sektora, francuski przemysł motoryzacyjny wydaje się pogrążony w kryzysie, osłabiony przez spowolnienie gospodarcze, konkurencję ze strony Chin i wyboiste przejście na pojazdy elektryczne. W rezultacie rośnie liczba planów zwolnień. w Paryżu firma górniczo-hutnicza Eramet ogłosiła pod koniec października „zawieszenie” projektu zakładu recyklingu akumulatorów „w oczekiwaniu na solidny i zrównoważony model biznesowy w Europie”. Na początku listopada francuski gigant oponiarski Michelin potwierdził zamknięcie dwóch fabryk i utratę 1200 miejsc pracy. Przeczytaj więcej.

Zwiększający się protekcjonizm w USA może spowodować „nowe wgniecenia” w zaufaniu konsumentów w UE, co może jeszcze bardziej utrudnić słabą stopę wzrostu w strefie euro, ostrzegła w poniedziałek (16 grudnia) prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde. „Rosnąca niepewność geopolityczna może spowodować nowe pogorszenie nastrojów gospodarstw domowych” – stwierdziła. „W szczególności, jeśli Stany Zjednoczone – nasz największy rynek eksportowy – przyjmą protekcjonistyczny zwrot, prawdopodobnie uderzy to w wzrost gospodarczy w strefie euro”. Czytaj więcej .

[Edited by Daniel Eck]





Link źródłowy