Podążając śladami niemieckiego sektora, francuski przemysł motoryzacyjny wydaje się pogrążony w kryzysie, osłabiony przez spowolnienie gospodarcze, konkurencję ze strony Chin i wyboiste przejście na pojazdy elektryczne. W rezultacie rośnie liczba planów zwolnień.
Podczas gdy w sąsiednich Niemczech liczba zamykanych zakładów już się zwiększa, w Paryżu firma górniczo-hutnicza Eramet ogłosiła pod koniec października „zawieszenie” swojego projektu dotyczącego zakładu recyklingu akumulatorów „w oczekiwaniu na solidny i zrównoważony model biznesowy w Europie”. Na początku listopada francuski gigant oponiarski Michelin potwierdził zamknięcie dwóch fabryk i utratę 1200 miejsc pracy.
Wczesną wiosną MA France, producent sprzętu i podwykonawca grupy Stellantis, został umieszczony w przymusową likwidację swojego zakładu w Aulnay-sous-Bois.
Firma, będąca właścicielem ostatniej działającej fabryki samochodów w Seine-Saint-Denis, bezskutecznie zwracała się do Stellantis – swojego głównego klienta – o podwyżkę cen o 12% w celu zrównoważenia rosnących kosztów produkcji.
„Działalność w fabryce MA France w Aulnay-sous-Bois została wstrzymana, a pracownicy okupują lokal i walczą o uzyskanie ponadprawnych premii, wyższych niż oferowane”, powiedział Denis Bréant, członek Zarządu federalnego biura metalowców i szefa działalności motoryzacyjnej CGT, francuskiego związku zawodowego.
W kontaktach z firmą Euractiv Stellantis oświadczyła, że wspiera swoich dostawców w obniżaniu kosztów, w szczególności poprzez „usprawnianie ich procesów produkcyjnych”.
„Wdrażamy mechanizmy indeksowania kosztów materiałów i energii, aby dzielić wahania związane ze wzrostem i spadkiem cen” – powiedział francusko-włosko-amerykański producent Euractiv.
Stellantis i szersze problemy branży
Podobnie jak fabryka MA France w Aulnay-sous-bois, wielu producentów sprzętu jest uzależnionych od zamówień firmy Stellantis.
Jednak po kilku rekordowych kwartałach docelowy poziom marży operacyjnej giganta motoryzacyjnego na 2024 r. – zwykle dwucyfrowy – został poprawiony do poziomu od 5,5% do 7%. Wśród powodów wymienia się „pogarszającą się dynamikę światowego sektora motoryzacyjnego”.
„Cięcie kosztów jest kluczową kwestią dla całej branży, szczególnie w obliczu agresywnych ofert chińskiej konkurencji” – powiedział Stellantis w rozmowie z Euractiv.
Aby zachować konkurencyjność, rząd francuski przeznaczył prawie 5 miliardów euro dla przemysłu motoryzacyjnego w ramach programu Francja 2030 na „wsparcie badań i rozwoju, ale także industrializacji pojazdów i ich komponentów we Francji”
Choć według badań przeprowadzonych przez Magazyn L’Automobilewe wrześniu 2024 r. we Francji produkowano około piętnastu modeli samochodów, zakładowi Stellantis w Poissy grozi zamknięcie, a byłemu dyrektorowi generalnemu grupy Carlosowi Tavaresowi, który został oficjalnie zwolniony 2 grudnia ubiegłego roku z powodu pogorszenia się sytuacji finansowej i finansowej zarządzania, musiał w listopadzie uspokoić pracowników fabryki w Rennes, którzy obawiali się, że jedyną rzeczą, jaką można wyprodukować, będzie SUV Citroëna C5 Aircross.
Plateforme Automobile (PFA), francuska organizacja branżowa, stwierdziła, że pomiędzy podatkami produkcyjnymi – które choć wykazują tendencję spadkową, pozostają wyższe niż strefa euro średniej – i rosnących cen energii, francuski przemysł motoryzacyjny musi odkryć się na nowo, inwestując w pojazdy elektryczne.
„Niektórzy producenci i dostawcy sprzętu ogłaszają zamknięcie zakładów, ponieważ sprzedaż samochodów spadła od początku roku. Produkcja [in Europe] w 2017 r. wyniosło 21 mln sztuk. W 2023 r. było nas poniżej 18 mln i nie mamy perspektyw wzrostu” – powiedział PFA w rozmowie z Euractiv, uznając, że „ [automotive] przemysł przeżywa najpoważniejszy kryzys w swojej historii”.
Zdaniem Denisa Bréanta argumenty dotyczące konkurencji z Azji i przejścia na samochody elektryczne wysuwane przez producentów samochodów w celu wyjaśnienia kryzysu w branży motoryzacyjnej są tylko częściowo uzasadnione, biorąc pod uwagę, że elektryczny samochód Citroën e-C3 jest produkowany na Słowacji, a przyszłe Renault Clio 6 , który trafi do sprzedaży w 2026 roku, będzie produkowany w Bursie w Turcji.
„Renault i Stellantis przenoszą swoją działalność od lat 90. XX wieku. W tamtych czasach samochody elektryczne i konkurencja z Azji nie mogły być pretekstem. Dziś wszystko to służy jako pretekst do korzystania z wielomiliardowych dotacji publicznych i osiągać coraz wyższe marże” – kontynuuje związkowiec, który jest jednocześnie pracownikiem producenta sprzętu Valeo.
Przejście na prąd, ale za jaką cenę?
W dekrecie wydanym 1 grudnia rząd francuski ogłoszony że premia ekologiczna za zakup pojazdu elektrycznego zostanie obniżona z 7 000 euro do maksymalnie 4 000 euro. Według Aliou Sow, sekretarza generalnego Narodowej Federacji Samochodowej (FNA), to jeszcze bardziej pogarsza perspektywy dla sektora.
„Producenci muszą zwiększyć wolumen pojazdów elektrycznych, aby spełnić wymagania Unii Europejskiej (UE), mimo że kontekst globalny nie jest sprzyjający” – wyjaśnia. UE chce zakazać sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym do 2035 roku.
Ze swojej strony Plateforme Automobile wskazuje na brak konkurencyjności Francji na rynku pojazdów elektrycznych. „Europa doświadczyła znacznie wyższej inflacji niż Chiny, (…) a nowe modele produkowane przez francuskich producentów i wprowadzane na rynek w latach 2024-2025 są droższe od tych sprzedawanych przez Chiny” – wyjaśnia organizacja.
Według Aliou Sow musimy stawić czoła faktom: Chiny o kilka lat wyprzedzają Francję i Niemcy, zwłaszcza Volkswagena, jeśli chodzi o pojazdy elektryczne. Terminy wyznaczone przez UE na okres od chwili obecnej do 2035 r. nie będą zatem prezentem dla sektora – zauważa. Jednakże Teresa Ribera, nowa wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji odpowiedzialna za czystą, sprawiedliwą i konkurencyjną transformację, ostrzegła, że zakaz sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym nie zostanie odroczony.
„Myślę, że władze krajowe i europejskie popełniają historyczny błąd”, mówi Aliou Sow. „Producenci powinni mieć możliwość skoncentrowania się na pojazdach korzystających z koszyka energetycznego lub paliwa syntetycznego, zamiast nalegać na technologie i usługi elektryczne bez wsparcia finansowego. W końcu to klienci napędzają rynek i to nie w parlamencie możemy to zrobić podjąć decyzję w sprawie strategii przemysłowej.”
W okresie styczeń-październik 2024 r. samochody elektryczne stanowiły 17% całej sprzedaży nowych samochodów we Francji (o 1,5 punktu procentowego więcej niż w Europie), w porównaniu z 16% w 2023 r., natomiast rynek pojazdów używanych (spalinowych lub diesel) kwitnie.
„W obliczu spadku siły nabywczej priorytetem nie jest zakup pojazdu elektrycznego, który w dalszym ciągu nie jest zbyt przystępny cenowo” – podkreśla Denis Bréant. „Jesteśmy w punkcie zwrotnym w branży motoryzacyjnej. Cały sektor może być skazany na zagładę. Jaki jest sens produkowania pojazdów, skoro nie ma już producentów wyposażenia?
[Edited by Laurent Geslin]