Smog i mgła zanieczyszczeń unoszące się nad dużymi miastami, takimi jak Nowy Jork, mogą sprawić, że ludzie uwierzą, że są to obszary najgorsze pod względem utrzymania zdrowych płuc.
Jednak według najnowszych badań byliby w błędzie.
W rzeczywistości najbardziej zanieczyszczone miejsca w kraju znajdują się na zachodnim wybrzeżu, w tym trzy w Oregonie, dwa w Kalifornii i po jednym w Waszyngtonie, Nevadzie i na Alasce.
Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Kolorado opracowali algorytm, który wykorzystywał zdjęcia z satelitów i pomiary stężenia cząstek stałych (PM2,5), aby wyeliminować zanieczyszczenie powietrza spowodowane dymem z pożarów, który spowija region przez kilka dni, a nawet tygodni. po wybuchu pożaru.
Cząstki PM2,5, mierzone w mikrogramach na metr sześcienny (µg/m3), są wystarczająco małe, aby przedostać się do płuc i spowodować niezliczone problemy zdrowotne, od chorób układu oddechowego po nowotwory, a niedawna analiza danych wykazała związek między pożarami demencja.
Według badań ósmym najbardziej zadymionym miastem w USA było Medford w stanie Oregon, a za nim plasowały się Grants Pass i Bend w stanie Oregon. Potem przyszło Gardenville-Rancho w Nevadzie; Biskup, Kalifornia; Yakima, Waszyngton; Fairbanks College na Alasce; oraz obszar metropolitalny Sacramento w Kalifornii.
Pożary są powszechne na zachodnim wybrzeżu, chociaż w zeszłym roku sezon pożarów przypadł również na wschodnie wybrzeże i zanieczyszczają powietrze dymem, popiołem i innymi substancjami zanieczyszczającymi wytwarzanymi przez śmiercionośne płomienie.
EPA sugeruje, że roczne narażenie na tego typu cząstki stałe powinno utrzymywać się poniżej 9 µg/m3, ale przy średniej dziennej w niektórych miastach sięgającej 3,4 µg/m3, główny badacz, dr Dan Jaffe, stwierdził, że narażenie to stanowi „bardzo znaczącą część” odcięcia EPA.
Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Uniwersytetu George’a Washingtona odkryli, że w ciągu ostatnich pięciu lat miasta najbardziej dotknięte zanieczyszczeniem powietrza w wyniku pożarów znajdowały się głównie na zachodnim wybrzeżu. Jednak w 2023 r. dym z kanadyjskich pożarów dotarł aż do Baltimore, dotykając miast w Wisconsin, Minnesocie, Nowym Jorku i DC
Trzy miasta w Oregonie (na zdjęciu) zostały wyznaczone jako miejsca o największym zanieczyszczeniu powietrza w wyniku pożarów
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Pożary zwykle szaleją na suchym, ciepłym zachodnim wybrzeżu i stają się coraz bardziej powszechne wraz ze wzrostem suszy i gwałtownym wzrostem temperatur.
Bombardują płuca drobnymi cząsteczkami, które zwiększają ryzyko chorób serca, udaru mózgu i płuc raki wczesną śmierć.
Naukowcy ustalili, że w latach 2019–2023 obszary najbardziej dotknięte zanieczyszczeniem powietrza związanym z pożarami znajdowały się na całym zachodnim wybrzeżu.
Trzy miasta w zachodnim Oregonie były średnio najbardziej zadymione w ciągu pięciu lat.
Dym nie dotyka tych miast codziennie, ale po uśrednieniu dla całego roku, w najbardziej zadymionych miastach w każdym zachodnim stanie średnie dzienne stężenie wynosi co najmniej 2 µg/m3.
W Medford w stanie Oregon, mieście o najwyższym poziomie dymu, dzienne ilości PM2,5 wynosiły średnio 4,2 µg/m3 w ciągu jednego roku.
W Gardenville-Rancho w stanie Nevada średnia dzienna wynosiła 3,4 µg/m3. W Bishop w Kalifornii wynosiło to 2,7 µg/m3; 2,5 µg/m3 w Yakima w stanie Waszyngton; i 2,3 µg/m3 mikrogramów na metr sześcienny w Fairbanks-College na Alasce.
Najbardziej zadymionym miastem liczącym ponad milion mieszkańców jest obszar metropolitalny Sacramento, w którym roczny dzienny poziom PM2,5 wynosił średnio 2 µg/m3.
W sumie około 3,45 miliona mieszkańców tych miast zostało narażonych na niebezpieczny poziom dymu z pożarów lasów.
Zanieczyszczenie powietrza spowodowane pożarami w Stanach Zjednoczonych prawie się podwoiło w 2023 r. w następstwie najgorszych pożarów w historii Kanady tego lata
Płomienie spaliły 42,7 miliona akrów ziemi w Kanadzie w wyniku niekontrolowanych pożarów w 2023 r., pokrywając większość Stanów Zjednoczonych smogiem
Naukowcy nie byli w stanie powiedzieć, dlaczego jakość powietrza w niektórych miastach była gorsza od innych, w tym w tych, w których ryzyko poważnego zanieczyszczenia powietrza jest większe niż na obszarach wiejskich.
Jednak dym z pożarów ma szeroki zasięg – tysiące mil – i w zależności od warunków atmosferycznych miejsce, w którym się osadza, może wydawać się przypadkowe.
Pomiar wpływu pożarów na jakość powietrza i zdrowie to pracochłonny proces, który obejmuje analizę danych zdjęć satelitarnych, wzorców pogody i pomiary PM2,5 w powietrzu.
Aby przyspieszyć ten proces, badacze opracowali algorytm, który może szybko sortować dwa zestawy danych zebranych w latach 2019–2023, zawierające zdjęcia satelitarne dymu i stężeń PM2,5 zebrane na poziomie gruntu w całym kraju.
Algorytm został przeszkolony w zakresie rozpoznawania dni palenia na podstawie tych zestawów danych. Następnie zespół dodał dane dotyczące stanu zdrowia ze szpitali w najbardziej zanieczyszczonych miastach, aby ustalić, czy dym ma wpływ na wizyty na izbach przyjęć w „szczególnie mgliste dni”.
Wszystkie najbardziej zadymione miasta w pięcioletnim okresie badania znajdowały się w zachodnich Stanach Zjednoczonych, jednak w skrajnym sezonie pożarów w 2023 r. dym rozprzestrzenił się nad zwykle oszczędzanymi miastami.
Choć w całym okresie objętym badaniem nie było to dużo, ze względu na ubiegłoroczny sezon ekstremalnych pożarów, do listy najbardziej zadymionych miejsc dołączyły Dakota Północna, Minnesota i Wisconsin.
Ponadto w Baltimore odnotowano wzrost średniego rocznego stężenia PM2,5 z 0,7 µg/m3 do 2 µg/m3.
Cząstki PM2,5, mierzone w mikrogramach na metr sześcienny (µg/m3), są wystarczająco małe, aby przedostać się do płuc i spowodować niezliczone problemy zdrowotne
Naukowcy zauważyli, że w 2023 r. w stanach poza Zachodnim Wybrzeżem odnotowano również wzrost liczby wizyt na oddziałach ratunkowych. Oszacowali na przykład, że około jedna trzecia wszystkich wizyt na izbach przyjęć związanych z PM2,5 w Detroit w 2023 r. była spowodowana dymem z kanadyjskich pożarów, które rozprzestrzenił się na południe.
W okresie objętym badaniem naukowcy rok 2023 odnotował najwyższy wzrost liczby wizyt na izbach przyjęć związanych z dymem z pożarów, a w USA odnotowano dodatkowe 16 000 wizyt na izbach przyjęć.
Dr Jaffe, chemik zajmujący się ochroną środowiska na Uniwersytecie Waszyngtońskim, powiedział: „2023 był tym dziwnym rokiem, w którym kanadyjskie lasy zostały spalone jak szalone, a Środkowy Zachód został niezwykle mocno dotknięty.
„Uważam, że w przypadku miast ważne jest planowanie z wyprzedzeniem i zastanowienie się, który rok jest normalny, a który ekstremalny”.
I on powiedział Newsweek: „Chociaż dym z pożarów lasów pojawia się co roku i wpływa na niektóre społeczności, nasze badania pokazują, które społeczności są na nie najbardziej narażone i w związku z tym które społeczności powinny zrobić najwięcej, aby z wyprzedzeniem zaplanować walkę z dymem”.