Wprowadzony w 2002 roku, the MikroKorg stał się jednym z najlepiej sprzedających się syntezatorów wszechczasów. Ale od tego czasu wiele się zmieniło. W ciągu ostatnich 22 lat Korg kilka razy próbował zaktualizować ten klasyk z początków XXI wieku, ale nie udało mu się to tak, jak zrobił to oryginał. Oksymoronicznie nazwany MicroKorg XL, the MicroKorg S (co dodało głośniki i niewiele więcej) oraz MicroKorg XL+ (tylko MicroKorg XL po liftingu) nie udało się uzurpować sobie OG. Ale Korg ma nadzieję MikroKorg 2 będzie prawdziwym następcą korony.
MicroKorg 2 jest ulepszeniem oryginału pod niemal każdym względem, to jest jasne. Mniej jasne jest to, czy Korg ma zwycięzcę w swoich rękach, czy też MicroKorg 2 jest pozbawioną inspiracji próbą zarobienia na klasyku. Obecnie jest tak wiele wspaniałych, mniejszych syntezatorów, że nie jestem pewien, czy będzie to odpowiedź dla każdego.
Nowoczesne brzmienie
Jedną z największych zmian w porównaniu z oryginalnym MicroKorgiem jest silnik dźwiękowy. W swej istocie MicroKorg 2 jest wirtualnym syntezatorem analogowym (jest cyfrowy, ale ma na celu analogowe brzmienie), podobnie jak jego poprzednik. Ale zakres jego brzmieniowej mocy jest znacznie szerszy. Oprócz standardowych kształtów fal, takich jak sinus i piła, MicroKorg 2 ma konfigurowalne źródło szumu i dostęp do biblioteki próbek PCM, których można użyć do dodania przejścia na początku łatki, podobnie jak to, co można znaleźć w klasycznym „ Syntezatory Roland z lat 80., takie jak D-50. MicroKorg 2 ma również trzy oscylatory (zamiast dwóch w oryginale) i stale zmieniający się filtr wielomodowy.
MicroKorg 2 jest także syntezatorem multitimbralnym z dwukrotnie większą liczbą głosów (osiem w porównaniu z czterema) w porównaniu do swojego poprzednika. Daje to możliwość tworzenia złożonych, warstwowych brzmień (powiedzmy jednocześnie arpeggio i padu) lub bujnych, ekspansywnych akordów. Dodaj do tego rozszerzoną matrycę modów z sześcioma miejscami na wiele więcej źródeł i miejsc docelowych oraz szerszy wybór efektów, a otrzymasz instrument, który wyraźnie deklasuje swojego imiennika.
Naprawdę imponujące jest to, że jest o wiele potężniejszy, ale także znacznie łatwiejszy w programowaniu niż oryginał. Podczas gdy przeglądanie łat za pomocą dużego pokrętła i gatunkowe pozostaje nadal obecne, zniknął tępy system, w którym musisz sprawdzać parametry na gigantycznym stole, próbując dostosować ustawienia wstępne lub stworzyć dźwięk od zera. W MicroKorg 2 daleko do pokrętła na funkcję, ale 2,8-calowy ekran i przyciski kontekstowe znacznie ułatwiają poruszanie się.
Właściwie posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że tworzenie poprawek na MicroKorg 2 jest naprawdę zabawne. Z pewnością nie jest to coś, co ktokolwiek by kiedykolwiek powiedział o oryginale.
Nie świetna nawigacja
Nawigacja po łatkach oparta na gatunkach wydaje się jednak przestarzała. W 2002 r. budziło to wątpliwości, a obecnie wydaje się wręcz dziwne. Sposób podziału – cztery kategorie, osiem banków i osiem programów w każdym banku – sprawia wrażenie niepotrzebnie zawiłego. Ponadto z 256 miejsc tylko 64 są zarezerwowane na poprawki użytkowników, co jest denerwujące dla osób lubiących dostosowywać je do występów na żywo. Biorąc to pod uwagę, jeśli nie ma gigantycznego pokrętła z napisami „hiphop” i „trance” wokół niego, czy to naprawdę jest MicroKorg?