Norwegia nie dotarła do Irlandii Północnej za pomocą samolotów, pociągów i samochodów, ale nie było to daleko.
Zespół planował polecieć z Leeds, gdzie mieli bazę, do Belfastu, ale w środę wieczorem gęsta mgła spowodowała, że lot został odwołany.
Po krótkim namyśle Gemma Grainger i jej gwiazdorska drużyna udali się na prom z Liverpoolu i we wczesnych godzinach porannych dotarli do bazy drużyny na obrzeżach Larne.
„Z pewnością było to nieoczekiwane połączenie drużyn” – powiedział Grainger BBC Sport NI przed piątkowym pierwszym meczem barażowym o Euro 2025 w Inver Park.
„Spanie na promie było dla nas pewnym zaskoczeniem, ale już tu jesteśmy. Łóżka piętrowe i dzielenie się z personelem nie były uwzględnione w programie, ale wszyscy naprawdę wykorzystali to, co najlepsze”.
„To był późny wieczór, ale był dobry dla zespołu i mieliśmy mnóstwo śmiechu”.
Kapitan Norwegii Maren Mjelde posunęła się nawet do stwierdzenia, że nieoczekiwane plany podróży „były jak wakacje”.
„Musieliśmy tu dotrzeć. Oczywiście wolelibyśmy latać, ale wydawało mi się to łatwe” – powiedział 35-letni były obrońca Chelsea, który wystąpił w ponad 170 występach.
„Każdego lata podróżuję tymi łodziami, więc poczułem się jak na wakacjach. Dobrze się bawiliśmy i musieliśmy wykorzystać ten czas jak najlepiej.
„Mamy dobry zespół i niezależnie od tego, co się wydarzy, panuje pozytywna atmosfera. Szczerze mówiąc, myślę, że to nas wzmacnia”.