Strona główna zdrowie Jak zaskakujący objaw raka Liz Hatton po raz pierwszy wzięto za anoreksję…...

Jak zaskakujący objaw raka Liz Hatton po raz pierwszy wzięto za anoreksję… gdy 17-letni fotograf, który dotknął serca Kate, umiera niecały rok po postawieniu diagnozy

5
0


Kiedy matka Liz Hatton zobaczyła, jak jej 16-letnia córka traci na wadze i ma problemy żołądkowe, początkowo założyła, że ​​u jej dziecka rozwinęły się zaburzenia odżywiania.

Jednak prawdziwym winowajcą był rodzaj raka tak rzadki, że każdego roku w Anglii diagnozuje się zaledwie 12 przypadków tej choroby, na którą nie ma standardowego leczenia.

Teraz Liz, która podbiła serca narodu podczas wzruszającego spotkania z księżną Walii, zmarła niecały rok po zdiagnozowaniu u niej desmoplastycznego drobnookrągłokomórkowego guza.

Niezwykle utalentowana fotografka zamknęła się wczoraj nad ranem w swoim domu w Harrogate.

Choroba nastolatka to niezwykle rzadka postać raka, która rozwija się w tkance łącznej, mięśniach, tkance tłuszczowej, nerwach i naczyniach krwionośnych otaczających narządy jamy brzusznej i miednicy.

Wiadomo, że objawy tego rodzaju nowotworu są bardzo zróżnicowane, w zależności od tego, w którym miejscu tkanki łącznej pojawia się guz i jak szybko rośnie.

W przypadku Liz pierwsza oznaka jakichkolwiek problemów była niewinna — zwykły ból barku, który wystąpił jesienią 2023 r., który zignorowała w związku z codziennym noszeniem ze sobą ciężkiej torby.

Potem pojawiły się wzdęcia i wtedy jej matka Vicky Robayna, nauczycielka specjalizująca się w autyzmie, zaczęła się niepokoić.

W styczniu u Liz Hatton (w środku) z Harrogate w Yorkshire zdiagnozowano desmoplastyczny drobnookrągłokomórkowy guz – rzadką i niezwykle agresywną postać choroby. Jej matka Vicky (po prawej) początkowo uważała, że ​​niektóre wczesne objawy mogą świadczyć o anoreksji. Na zdjęciu Liz i jej rodzina z księciem i księżną Walii

W styczniu u Liz Hatton (w środku) z Harrogate w Yorkshire zdiagnozowano desmoplastyczny drobnookrągłokomórkowy guz – rzadką i niezwykle agresywną postać choroby. Jej matka Vicky (po prawej) początkowo uważała, że ​​niektóre wczesne objawy mogą świadczyć o anoreksji. Na zdjęciu Liz i jej rodzina z księciem i księżną Walii

Jednak obawy te skupiały się na dobrostanie psychicznym Liz.

Vicky obserwowała, jak jej córka traci na wadze w ciągu poprzednich miesięcy, a teraz, mając widoczne problemy z trawieniem, obawiała się, że jej córka może cierpieć na zaburzenia odżywiania.

„Szczerze mówiąc, martwiłam się o anoreksję. Latem podczas egzaminów GCSE tak bardzo schudła – była niespokojna i chciała dobrze wypaść – że powiedziałam, że po prostu znowu trochę przybierasz na wadze” – wspomina. .

Liz, wówczas 16-letnia, już w styczniu tego roku umówiła się na wizytę u lekarza rodzinnego z powodu wzdęć, kiedy jej problemy zdrowotne nasiliły się z zabójczą szybkością.

Wzdęcia zamieniły się w bardzo widoczny obrzęk brzucha i ból, który Liz początkowo przypisała okresowi.

„To po prostu nie miało sensu” – wspomina Liz na początku tego roku. „Czy nadal mam okres, prawda?” To było potworne, nie spałem całą noc.

Zadzwoniwszy pod numer NHS 111, Liz została umówiona na pilną wizytę w szpitalu, która nie była pilna. Personel stwierdził, że nastolatka może mieć torbiel jajnika – stosunkowo częstą przypadłość, która może być bolesna, ale zwykle ustępuje samoistnie bez leczenia.

Następnie lekarze poradzili jej, aby skontaktowała się ze swoim lekarzem rodzinnym w celu umówienia się na badanie.

Księżna Walii przytuliła się delikatnie do Liz, gdy spotkali się w zamku Windsor w październiku, i połączyła ich wspólna miłość do fotografii

Księżna Walii przytuliła się delikatnie do Liz, gdy spotkali się w zamku Windsor w październiku, i połączyła ich wspólna miłość do fotografii

Ale następnego dnia ból stał się tak dokuczliwy, że rodzina zdecydowała się udać na oddział ratunkowy.

„Cierpiała tak bardzo, że to było śmieszne” – powiedziała Vicky.

O północy, po serii badań i prześwietleń, na światło dzienne wyszedł prawdziwy powagę stanu dziewczynki.

Lekarze powiedzieli rodzinie, że Liz ma guzy na wątrobie i jajnikach.

Na tym etapie lekarze nie mogli z całą pewnością stwierdzić, że był to nowotwór, ale następnego dnia rodzina otrzymała ponurą wiadomość, że rzeczywiście była to choroba.

To było druzgocące, ale rodzinę pokrzepił fakt, że 85 procent dzieci chorych na raka przeżywa chorobę przez pięć lat lub dłużej.

Trzy dni później dalsze badania wykazały, że rak Liz jest niezwykle rzadkim desmoplastycznym drobnookrągłokomórkowym guzem, a pięcioletnie przeżycie wynosi 15%.

Liz pamięta, jak bez ogródek pytała lekarzy: „Czy ja jestem pierdolona?”, a następnie przepraszała matkę za przeklinanie.

Liz była gwiazdą programu, ponieważ w zeszłym tygodniu wzięła udział w wystawie jej imienia

Liz była gwiazdą programu, ponieważ w zeszłym tygodniu wzięła udział w wystawie jej imienia

Ówczesna odpowiedź lekarzy brzmiała „nie”, biorąc pod uwagę jej wiek i ogólny stan zdrowia, ale nie bali się, że leczenie będzie wyczerpujące.

To właśnie wtedy powiedziano Liz, że zostało jej od sześciu miesięcy do trzech lat życia.

„Nawet mając 15 procent, pomyślałam: «ona nigdy nie była chora poza szkołą, ma niesamowity układ odpornościowy, ma duże szanse»” – wspomina ten czas Vicky.

Potem nastąpiło 10 rund intensywnej chemioterapii, około 50 tabletek dziennie, zanim Liz podjęła decyzję o przerwaniu leczenia we wrześniu, gdy guzy przestały reagować na leczenie.

Zamiast tego zdecydowała się spędzić pozostały czas z rodziną, wyjaśniając, że chce „cieszyć się czasem, który mi pozostał, zamiast spędzać go w szpitalu, czując się jeszcze straszniej i gorzej ze skutkami ubocznymi”.

W ramach tego wypełniła „listę życzeń” rzeczy, które chciała zrobić w ostatnich miesiącach życia, która ostatecznie dotarła do uszu przyszłego króla i królowej.

Liz została przez nich zaproszona do zamku Windsor, aby sfotografować inwestyturę, którą trzymał William, i ku swemu zdziwieniu poprosiła później o herbatę z parą.

Catherine, która w tym roku przeszła własną przygodę z rakiem, została sfotografowana, jak emocjonalnie uściskała Liz, chociaż para wyraźnie nie rozmawiała o swoich doświadczeniach, ale skupiła się na wspólnej miłości do fotografii.

Liz, która jako młoda dziewczyna zakochała się w fotografii, „niczego nie kochałaby bardziej” niż „ponownego obejrzenia” jej zdjęć. Na cześć Daily Mail publikuje zdjęcie, które zrobiła swojemu ukochanemu Mateo

Liz, która jako młoda dziewczyna zakochała się w fotografii, „niczego nie kochałaby bardziej” niż „ponownego obejrzenia” jej zdjęć. Na cześć Daily Mail publikuje zdjęcie, które zrobiła swojemu ukochanemu Mateo

W wyniku ich spotkania nastolatka została zasypana ofertami wsparcia i udało jej się skompletować niemal całą swoją listę życzeń, w tym fotografowanie premiery filmu w Londynie, zorganizowanie własnej wystawy i nie tylko.

Rodzina rozpoczęła teraz a Strona „Po prostu dawaj”. twierdzą, że ich misją jest zbieranie pieniędzy na badania nad desmoplastycznym drobnookrągłokomórkowym guzem ku pamięci Liz.

W przemówieniu zeszłego wieczoru po śmierci Liz Vicky powiedziała, że ​​rodzinę pociesza fakt, że przetarła taki szlak w tak krótkim czasie.

Powiedziała: „Nasza urocza Liz zmarła dziś nad ranem. Pozostała zdeterminowana do końca.

„Nawet wczoraj mówiła mi, że powinnam zatrudnić pielęgniarki, żeby mogła robić więcej rzeczy.

„Wyszła w blasku chwały, prawie wszyscy, na których jej zależało, widzieli ją po raz ostatni na jej wystawie w zeszłym tygodniu.

Nie mógłbym być z niej bardziej dumny. Każdego dnia stawiała czoła niewiarygodnej odwadze. A teraz nasza kolej, aby uczynić ją dumną i zapewnić jej bratu życie, jakiego od nas oczekuje.

Nigdy nie bała się śmierci, ale bała się go zostawić. Naszym zadaniem jest jej to trochę ułatwić.

Vicky dodała, że ​​Liz, która jako młoda dziewczyna zakochała się w fotografii, „niczego nie kochałaby bardziej” niż „ponownego obejrzenia” jej zdjęć.

Aby to uczcić, „The Mail” publikuje zdjęcie, które zrobiła swojemu ukochanemu bratu Mateo.



Link źródłowy