Strona główna zdrowie Jako onkolog prawie nigdy nie piję. Kiedy widzę, jak płynie alkohol, nie...

Jako onkolog prawie nigdy nie piję. Kiedy widzę, jak płynie alkohol, nie mogę zablokować nowotworów, które wiem, że powoduje… i uważam, że zbiera to straszliwe żniwo u młodych ludzi: PROFESOR JUSTIN STEBBING

8
0


Od rozkoszowania się piwem z kolegami pod koniec stresującego dnia, po przesiadywanie przy schłodzonym kieliszku białego wina podczas rodzinnego spotkania – nie ma wątpliwości, że wypicie drinka może być zarówno relaksujące, jak i regenerujące.

W końcu, jak głosi frazes, czy odrobina tego, na co masz ochotę, nie jest dobra?

Niestety, chociaż wartość na poziomie społecznym jest jasna, jako onkolog, gdy widzę płynący napój, nie mogę przesłonić tego, co w dalszym ciągu wyjaśniają postępowe badania naukowe – że posiadanie dowolnego rodzaju alkoholu, nawet w umiarkowanych ilościach, podnosi ryzyko zachorowania na raka.

I nie tylko, jak można się spodziewać, rak wątroby, ale kilka innych – w tym rak piersi, rak głowy i szyi, rak przełyku, jelita grubego i żołądka.

W dużym raporcie opublikowanym w zeszłym miesiącu Narodowy Instytut Raka (NCI) w USA stwierdził, że picie tylko jednego drinka – definiowanego jako jedna butelka piwa, zwykły kieliszek wina lub kieliszek mocnego alkoholu – dziennie, zwiększa ryzyko rozwoju chorób jamy ustnej. nowotwory.

NCI ustaliło również, że jeśli jesteś kobietą wypijającą 7 drinków tygodniowo lub mężczyzną wypijającym 14 drinków tygodniowo – co NHS klasyfikuje jako osobę pijącą umiarkowanie – ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej i gardła wynosi 1,8 razy wyższe niż u osób niepijących.

Niedawno w bezkompromisowym raporcie Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań nad Rakiem oszacowano, że 40 procent wszystkich przypadków raka ma związek z czynnikami stylu życia, które możemy zmienić – i że alkohol był prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem.

Dla tych z nas, którzy zajmują się tą dziedziną medycyny, nie jest to zaskoczeniem.

Kiedy widzę, że ktoś wypija drinka, nie mogę ukryć tego, co postępowe badania naukowe wciąż jasno pokazują, że spożywanie dowolnego rodzaju alkoholu zwiększa ryzyko raka, pisze PROF. JUSTIN STEBBING

Kiedy widzę, że ktoś wypija drinka, nie mogę ukryć tego, co coraz wyraźniej pokazują postępowe badania naukowe – że spożywanie dowolnego rodzaju alkoholu zwiększa ryzyko raka, pisze PROF. JUSTIN STEBBING

Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2019 r. ponad jedną na 20 diagnoz raka na Zachodzie przypisano spożyciu alkoholu. Ponownie było to spowodowane piciem na poziomach niekoniecznie uznawanych przez większość ludzi za nadmierne.

W kontekście wyłaniającego się obrazu szczególnie niepokojący jest rosnący odsetek zachorowań na nowotwory wśród młodszych osób dorosłych, tj. poniżej 50. roku życia.

W latach 2011-2019 zapadalność na raka jelita grubego w tej grupie rosła w tym kraju o 1,9 proc. rocznie.

Aby umieścić tę liczbę w kontekście, średni wiek diagnozy raka jelita grubego w Wielkiej Brytanii wynosi 71 lat.

Jako onkolog obserwuję coraz większą liczbę osób poniżej 50. roku życia chorych na raka jelita grubego i inne nowotwory, a bilans dowodów jest taki, że intensywne picie w towarzystwie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na tę chorobę.

Związek między piciem a zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka jest specyficzny dla substancji zwanej etanolem – zasadniczo alkoholu zawartego w napoju.

Organizm rozkłada etanol na związek zwany aldehydem octowym, który może uszkodzić DNA – wzór naszych komórek – i to właśnie to uszkodzenie DNA prowadzi do raka.

Nie ma też znaczenia, czy wybierzesz wino, wódkę czy piwo, to rozkład samego etanolu może powodować raka.

Dlatego też picie należy postrzegać jako ponure odwrócenie losu na loterii.

Im więcej biletów kupisz, tym większe prawdopodobieństwo, że zdobędziesz wielką wygraną.

W przypadku alkoholu im więcej pijesz, tym większe jest prawdopodobieństwo, że Twoje komórki staną się nowotworowe.

Alkohol może również utrudniać organizmowi wchłanianie składników odżywczych, takich jak witaminy, które chronią nasze komórki i pomagają zmniejszyć ryzyko raka.

Może również wpływać na poziom hormonów i dobrych bakterii w jelitach, co może prowadzić do zwiększenia ryzyka raka.

Następnie pojawia się obraz społeczno-ekonomiczny: nadmierne picie wiąże się z siedzącym, niezdrowym trybem życia, a także paleniem i otyłością, które same w sobie są głównymi czynnikami ryzyka tej choroby.

Rak może oczywiście mieć charakter arbitralny i wystąpić bez tradycyjnie rozumianych czynników ryzyka.

Leczyłem niezliczoną ilość pacjentów, u których rozwinęła się ta choroba, mimo że byli szczupli, sprawni, niepalący i niepijący bez historii rodzinnej. Czasami, choć jest to trudne do przetworzenia, rak jest po prostu skutkiem pecha. Dlatego tak ważne jest podnoszenie świadomości na temat czynników, które mogą zwiększać ryzyko.

Z danych jasno wynika, że ​​żadna ilość alkoholu nie jest całkowicie bezpieczna – pomimo częstego powtarzania obietnic, że kieliszek lub czerwone wino jest ogólnie „dobre”.

Ponadto im więcej pijesz, tym większa jest szkoda, więc ryzyko jest większe u osób pijących intensywnie.

Ale nawet jako lekarz onkolog rozumiem, że naprawdę musimy cieszyć się życiem (szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że leczę ludzi zmuszonych do skonfrontowania się ze swoją śmiertelnością). Jestem również świadomy, że alkohol pomaga nam tworzyć więzi, śmiać się i wzmacniać tkankę społeczną społeczeństwa.

Osobiście nie piję dużo, bo nie lubię. Aby być towarzyskim, piję okazjonalnie i mam talent do robienia jednego piwa na bardzo długo.

Uważam jednak, że ważne jest, abyśmy rozpowszechniali informację o zaleceniach NHS, które stanowią, że mężczyźni i kobiety nie powinni pić więcej niż 14 jednostek alkoholu tygodniowo, rozłożonych na co najmniej trzy dni.

To prawda, że ​​to przynajmniej daje ludziom wyobrażenie o rozsądnym limicie. Jednak według badania przeprowadzonego przez Drinkaware w zeszłym roku 82 procent dorosłych w Wielkiej Brytanii w ogóle nie ma pojęcia o tych konkretnych wytycznych.

Tymczasem, jak wynika z tegorocznego raportu Światowej Organizacji Zdrowia, w 2023 r. liczba brytyjskich osób upijających się wzrosła o 13 procent.

Nie możemy spędzić całego życia załamując ręce, zastanawiając się, jak uniknąć raka – życie jest po to, aby żyć. Ale powinniśmy być świadomi kierunku podróży, przynajmniej jeśli chodzi o picie.

A zwłaszcza u młodszych dorosłych. W przeciwieństwie do wielu czynników ryzyka nowotworu, spożycie alkoholu możemy kontrolować niezależnie od tego, czy pijesz napój o niskiej zawartości alkoholu, pijesz mniej, czy po prostu nie pijesz wcale.

  • Justin Stebbing jest onkologiem i profesorem nauk biomedycznych na Uniwersytecie Anglia Ruskin
  • Wywiad przeprowadzony przez ANGELĘ EPSTEIN



Link źródłowy