Niestety, niewiele jest badań dotyczących wpływu cząstek stałych opon na zdrowie. Jeden z niewielu kompleksowe studia ukończono ponad dziesięć lat temu, w 2012 roku. „Wówczas nie zdecydowano, że jest to temat priorytetowy” – mówi Gary Guthrie, starszy wiceprezes Michelin. „Tematem priorytetowym było lepsze zrozumienie losu cząstek w wodzie i sposobu ich degradacji”.
„Badania sponsorowane przez projekt przemysłu oponiarskiego (TIP) Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju (WBSCD) wykazały, że cząstki powstające podczas zużycia opon i dróg (TRWP) nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzkiego” – mówi Wanka. „Badania dotyczące wdychania sugerują, że jest mało prawdopodobne, aby TRWP stwarzał ryzyko dla ludzi w wyniku narażenia w powietrzu”.
„Zanieczyszczenie opon i emisja NOx są różne” – mówi Erlendson. „NOx to gazowy produkt uboczny spalania paliwa, podczas gdy cząstki stałe pochodzące z opon to zanieczyszczenie stałe, podobne do pyłu z palników na drewno. Jednak w przeciwieństwie do NOx i CO2 z rur wydechowych, obecnie nie obowiązują żadne globalne przepisy, które konkretnie ograniczałyby zanieczyszczenie opon.
Czy opony biodegradowalne są rozwiązaniem?
Opony biodegradowalne wydają się potencjalnym rozwiązaniem problemu zanieczyszczeń opon. Jednak z tym pomysłem wiążą się pewne paradoksy. „Opony mają znaczenie dla bezpieczeństwa” – mówi Wanka. „Są jedynym kontaktem pojazdu z drogą. Dlatego tak ważne jest, aby do końca fazy użytkowania nie doszło do degradacji opony. W przypadku wielu opon żywotność może wynosić pięć lat lub więcej.
„Chociaż przemysł oponiarski w coraz większym stopniu bada materiały pochodzenia biologicznego, takie jak kauczuk naturalny, same opony i generowane przez nie zanieczyszczenia nie ulegają jeszcze biodegradacji” – mówi Erlendson. „Opona, która ulega biodegradacji w pojeździe, nie byłaby dobra pod względem trwałości. Byłoby jednak korzystne, gdyby cząstki opon wydzielane podczas jazdy mogły ulegać biodegradacji w środowisku, zapobiegając ich gromadzeniu się w powietrzu, na lądzie i w oceanach”.
„Obecnie skupiamy się na przodzie, a nie na zapleczu” – mówi Guthrie. Oznacza to wykorzystywanie w produkcji większej ilości materiałów pochodzących z recyklingu, w dążeniu do pewnego stopnia obiegu zamkniętego. „Wolelibyśmy, aby móc odebrać oponę po zakończeniu jej cyklu życia i zrobić z niej nową, ponieważ jest to nawet lepsze dla planety niż możliwość po prostu umieszczenia jej na kwietnikach. W ten sposób nie będziemy musieli pobierać surowców z Ziemi, aby w ogóle wyprodukować opony”.