Strona główna zdrowie CDC wydaje ostrzeżenie w związku z epidemią „krowiej grypy” u wielu Amerykanów

CDC wydaje ostrzeżenie w związku z epidemią „krowiej grypy” u wielu Amerykanów

19
0


Wirus ptasiej grypy H5N1 rozprzestrzeniający się wśród krów zaraża więcej pracowników gospodarstw rolnych, niż przypuszczali eksperci.

CDC przetestowało 115 pracowników gospodarstw dotkniętych epidemią i stwierdziło, że u ośmiu z nich wynik pozytywny na obecność wirusa – wskaźnik infekcji wyniósł siedem procent.

Wiele z nich nie miało żadnych objawów, co według urzędników wskazuje, że wirus H5N1 rozprzestrzenia się znacznie szerzej, niż pokazują oficjalne liczby.

Oficjalnie zdiagnozowano wirusa u czterdziestu sześciu pracowników gospodarstw rolnych, ale epidemie występują w setkach hodowli bydła w kilkudziesięciu stanach.

CDC zaleca obecnie wykonanie testów każdemu, kto ma kontakt z zakażonymi zwierzętami, a nie tylko tym, którzy zachorują.

Agencja stwierdziła, że ​​nie widzi mutacji w wirusie, które prowadziłyby do łatwiejszego przenoszenia lub dowodów na rozprzestrzenianie się wirusa z człowieka na człowieka.

Jednak eksperci ds. chorób ostrzegają, że w miarę rozprzestrzeniania się wirusa wzrasta ryzyko jego ewolucji, co może doprowadzić do pandemii.

W zeszłym tygodniu świnia na farmie w Oregonie po raz pierwszy w USA uzyskała pozytywny wynik testu na obecność wirusa H5N1, co wywołało alarm, ponieważ świnie były źródłem wcześniejszych pandemii u ludzi.

W Kalifornii piętrzą się martwe krowy, podczas gdy hodowcy bydła mlecznego walczą z ptasią grypą H5N1, która w sierpniu dotarła na ląd w tym stanie

W Kalifornii piętrzą się martwe krowy, podczas gdy hodowcy bydła mlecznego walczą z ptasią grypą H5N1, która w sierpniu dotarła na ląd w tym stanie

Zmiana CDC w wytycznych dotyczących testów następuje po dochodzeniu dotyczącym 115 rolników w Michigan i Kolorado, którzy byli narażeni na H5N1.

Spośród ośmiu pracowników, którzy uzyskali pozytywne wyniki badań krwi, czterech nie zgłosiło żadnych objawów.

Wszystkie osiem wysprzątanych dojarni i żadna nie stosowała środków ochrony dróg oddechowych, takich jak maski na twarz. Trzej twierdzili, że stosowali ochronę oczu.

Naukowcy stwierdzili, że w mleku zakażonych krów stwierdzono wysoki poziom wirusa, co zwiększa ryzyko narażenia i infekcji.

Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) oznajmił, że rozpocznie testowanie mleka masowego na obecność ptasiej grypy, sygnalizując zaniepokojenie obu agencji ciągłym rozprzestrzenianiem się wirusa na fermach mlecznych i drobiarskich.

CDC zaleca również oferowanie leku przeciwwirusowego Tamiflu pracownikom narażonym na wysokie ryzyko kontaktu z chorymi zwierzętami oraz poszerzenie wytycznych dotyczących sprzętu ochronnego dla pracowników, w tym środków ochrony oczu.

Jednak badacze agencji stwierdzili, że wysiłki mające na celu monitorowanie pracowników mleczarskich pod kątem chorób zostały utrudnione przez kilka barier, w tym niechęć właścicieli gospodarstw i pracowników rolnych do umożliwienia testowania.

Nirav Shah, główny zastępca dyrektora CDC, powiedział: „Celem tych działań jest zapewnienie pracownikom bezpieczeństwa, ograniczenie przenoszenia H5 na ludzi i zmniejszenie możliwości zmiany wirusa”.

Według danych USDA, od marca ptasia grypa zainfekowała prawie 450 gospodarstw mlecznych w 15 stanach.

Zewnętrzni eksperci uznali, że to godne uwagi, że badanie skłoniło CDC do podjęcia nowych działań.

„To znaczący krok w kierunku oceny, że wirusy H5N1 stwarzają większe ryzyko niż wcześniej szacowało CDC” – powiedział dr Gregory Gray, badacz chorób zakaźnych w oddziale medycznym Uniwersytetu Teksasu w Galveston.

Każda dodatkowa infekcja u zwierząt lub ludzi daje wirusowi szansę na zmianę w potencjalnie niebezpieczny sposób, dodała Angela Rasmussen, ekspert ds. wirusów na Uniwersytecie Saskatchewan w Kanadzie.

„To po raz kolejny pokazuje, że nie reagujemy skutecznie na epidemię bydła H5N1 wśród ludzi i zwierząt, więc jeśli w dalszym ciągu będziemy pozwalać temu wirusowi rozprzestrzeniać się i przeskakiwać z gatunku na gatunek, w końcu zabraknie nam szczęścia” – stwierdziła.

Rasmussen i inni skrytykowali reakcję władz federalnych na epidemię jako zbyt powolną i „słabą”, dodając, że badania „powinny były zostać przeprowadzone kilka miesięcy temu i należało potraktować je priorytetowo”.



Link źródłowy