Nowe dane sugerują, że mniej niż połowa pacjentów odbywa wizyty u lekarza rodzinnego osobiście.
Spośród tych, którym udało się umówić na wizytę osobistą, jedna piąta czeka dłużej niż dwa tygodnie.
Co więcej, około 2000 osób nie mogło skontaktować się z przychodnią lekarską, szukając pomocy medycznej, co oznacza, żeg oznaki stanu potencjalnie zagrażającego życiu mogły pozostać niezauważone.
Dane zebrane przez Urząd Statystyczny Krajowy (ONS) opierają się na najnowszych doświadczeniach ze służbą zdrowia ponad 95 000 osób w Anglii.
Odkrycia przedstawiają bardziej ponury obraz w porównaniu z niedawno opublikowanymi danymi zebranymi przez przychodnie rodzinne.
Według tych miesięcznych danych – opublikowanych we wrześniu i opartych na raportach praktyk z ich realizacji – 65,5 proc. wszystkich wizyt we wrześniu odbyło się osobiście.
I chociaż nowe dane wskazują, że tylko 33,3 procent pacjentów może zgłosić się do lekarza tego samego dnia, w którym zadzwonili, przychodnie pierwszego kontaktu podają, że liczba ta wynosi prawie połowę.
Ankieta, w której wzięło udział ponad 100 000 osób, wykazała, że spośród 95 468 osób, które próbowały skontaktować się z przychodnią lekarską, piąta nie była w stanie skontaktować się ze swoim lekarzem rodzinnym tego dnia
Dwóch na pięciu (39,9%) stwierdziło, że nie zrobiło nic w związku ze swoją dolegliwością, a 32,2% stwierdziło, że zrobiło „coś innego”
Spośród pacjentów ankietowanych na temat doświadczeń związanych z przychodniami lekarskimi w ciągu ostatniego miesiąca jedna piąta stwierdziła, że otrzymała to, czego potrzebowała przez Internet lub podczas wizyty telefonicznej.
Dane gromadzone co miesiąc za pomocą formularza internetowego objęły reprezentatywną próbę osób w Anglii powyżej 16 roku życia.
Pacjenci od dawna wyrażali swoją frustrację związaną z dostępem do terminowych wizyt u lekarza rodzinnego, zwłaszcza w przypadku wizyt osobistych.
Grupa kampanii Silver Voices już wcześniej argumentowała, że osoby starsze, które czują się niekomfortowo, ujawniając osobiste problemy zdrowotne przez Internet, mogą być narażone na ryzyko przeoczenia ważnych sygnałów ostrzegawczych.
Jednak lekarze pierwszego kontaktu twierdzą, że są przytłoczeni presją związaną z rosnącą i starzejącą się populacją, brakiem funduszy rządowych i niedoborem lekarzy.
Orzeczenie to nadeszło po tym, jak ponad 98 procent lekarzy rodzinnych w Anglii poparło proponowaną akcję protestacyjną Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA), mającą na celu ustalenie limitu 25 wizyt dziennie na jednego lekarza rodzinnego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Posłanka Helen Morgan i rzeczniczka Liberalnych Demokratów ds. zdrowia i opieki społecznej argumentowały, że usługi podstawowej opieki zdrowotnej w kraju są „w punkcie krytycznym”.
„Pacjenci pozostają całkowicie bez wyboru, zamiast tego pozwalają, aby ich problemy się pogłębiały, gdy nie są w stanie uzyskać potrzebnej im opieki” – stwierdziła.
Dodała: „Wina za ten szokujący stan rzeczy leży bezpośrednio po stronie Partii Konserwatywnej, której lata haniebnych zaniedbań zrujnowały naszą NHS.
„Teraz do nowego rządu należy podjęcie tego wyzwania i uratowanie naszej służby zdrowia.
„Dlatego tak rozczarowujące jest to, że zamiast wspierać naszych lekarzy pierwszego kontaktu, wywierają na nich większą presję w związku z podwyżką ubezpieczenia społecznego”.
„Nowy rząd musi pilnie ponownie przemyśleć te propozycje, znieść karę lekarza rodzinnego i zapewnić pacjentom opiekę, na jaką zasługują”.
Oczekuje się, że podwyżka składek na ubezpieczenie społeczne będzie kosztować praktyki około 40 000 funtów i może powodować obciążenie operacji.
Lekarze twierdzą, że będą zmuszeni zmniejszyć zatrudnienie, jeśli nie zostaną zwolnieni z podwyżki podatków.
W reakcji na ankietę ONS Ruth Rankine, dyrektor podstawowej opieki zdrowotnej w Konfederacji NHS, powiedziała: „Można wprowadzić ulepszenia, aby zająć się znaczną częścią pacjentów, którzy nie są zadowoleni i mają trudności z dotarciem do ich gabinetów.
„Wyniki te pokazują, że pomimo ciągłej presji finansowej i kryzysu kadrowego lekarzom pierwszego kontaktu i ich zespołom nadal udaje się uszczęśliwiać większość swoich pacjentów.
„Podstawowa opieka zdrowotna boryka się z rekordowym popytem i obejmuje miliony wizyt więcej niż przed pandemią.
„Jednak biorąc pod uwagę, że sektor stoi w obliczu większej presji kosztowej, która potencjalnie nie jest finansowana, oraz obaw, że podwyżka ubezpieczenia społecznego pracodawcy może mieć ogromny wpływ na operacje, nadal istotne jest, aby podstawowa opieka zdrowotna zapewniała odpowiednie wsparcie, którego potrzebuje, aby zapewnić pacjentom bezpieczeństwo i satysfakcję”.