Jeśli Trump rzeczywiście dotrzyma swoich obietnic, może się to potoczyć na kilka sposobów. Kiedy WIRED skontaktował się ze Stevenem Metcalfem, prawnikiem reprezentującym kilku znanych uczestników zamieszek z 6 stycznia, w tym Langa i Proud Boya Dominica Pezzolę, zastanawiał się, co zwycięstwo Trumpa może oznaczać dla jego klientów.
Metcalf powiedział, że traktuje obietnice Trumpa z przymrużeniem oka, „ponieważ właśnie to robię. Dopóki czegoś nie zobaczę, nie uwierzę”.
On też miał pytania. Na przykład, kto będzie miał pierwszeństwo – osoby, które odsiedziały już wyrok, czy osoby przebywające obecnie w więzieniu. Jakiego rodzaju rady otrzymywał Trump i od kogo je otrzymywał?
„Następnie trzeba pomyśleć o przyszłości partii i ostatecznie o jej przekonaniach dotyczących napaści na funkcjonariuszy policji i/lub zniszczenia mienia” – powiedział Metcalfe. „Czy narysują linię na piasku, czy będzie to ogólne ułaskawienie?”
Niektórzy oskarżeni z 6 stycznia już wnoszą o opóźnienie postępowań karnych i zwiększenie liczby odwołań. Nayib Hassan, który reprezentuje Tarrio, wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że nie może się doczekać „tego, co przyniesie przyszłość, zarówno jeśli chodzi o proces sądowy dla naszego klienta, jak i szerszy krajobraz polityczny pod rządami nowej administracji”.
Prawnicy Christophera Carnella, skazanego za utrudnianie działalności i cztery wykroczenia podczas zamieszek, wymagany przesunąć piątkowe przesłuchanie w sprawie statusu w jego sprawie na grudzień, powołując się na obietnice Trumpa dotyczące ułaskawienia. (Wniosek ten został odrzucony.)
Prawnicy Jaimee Avery’ego, któremu postawiono zarzuty wykroczenia w związku z zamieszkami, również złożyli wniosek o opóźnienie postępowania karnego – z różnych powodów. „Spędzanie choćby jednego dnia w więzieniu spowodowałoby rażącą dysproporcję dla pani Avery, podczas gdy człowiek, który odegrał kluczową rolę w organizowaniu i podżeganiu do wydarzeń z 6 stycznia, nigdy nie poniesie teraz konsekwencji za swoją rolę” – dodał. napisali.
Fellows ze swojej strony czuje się szczególnie pewnie, ponieważ został skazany za przestępstwa nie zawierające przemocy, w tym utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości, które Sąd Najwyższy orzekł na początku tego roku i które zostały zastosowane w zbyt szerokim zakresie w odniesieniu do spraw z 6 stycznia. „Fajnie będzie chodzić i mówić: hej, prezydent ułaskawił mnie”.
Powiedział WIRED, że siedział przy oknie w swoim mieszkaniu w Waszyngtonie i napawał się przechodniami zwycięstwem Trumpa. „Ciągle spotykam się z wulgarnymi spojrzeniami” – mówi.
„HEJ, DONALD TRUMP WYGRAŁ. ZROBILIŚMY TO. Hej, zrobiliśmy to chłopaki. TUTAJ W GÓRĘ!” Towarzysze krzyczeli, chichocząc. „ICH CIAŁO, NASZ WYBÓR, AMIRITE?”