Kiedy Brailey i Louis Valenzuela dowiedzieli się, że spodziewają się drugiego dziecka, córeczki, byli zachwyceni.
Wybrali imię – Arley – i cieszyli się „bezproblemową ciążą” przez około sześć miesięcy.
Jednak USG wykonane w 24. tygodniu ciąży ujawniło potencjalnie śmiertelne powikłanie: mała Arley miała na sercu guz wielkości oliwki, zwany potworniakiem osierdzia.
Poinformowano ich, że nieleczony guz ją zabije, gdyż urósł do takich rozmiarów, że zmiażdżyłby jej serce pod swoim ciężarem.
Dostarczenie Arley w tym momencie ryzykowałoby jej życie. W 24 tygodniu jej narządy wciąż się rozwijały, a szanse na przeżycie poza macicą były niskie, dlatego matkę z Tennessee skierowano do zespołu specjalistów w Pensylwanii, którzy są pionierami procedury umożliwiającej operowanie dziecka póki jest jeszcze w jej matce aby usunąć masę na jej sercu.
Podczas operacji usunięcia guza lekarze nacięli brzuch matki i częściowo wyciągnęli Arley z macicy matki, ramionami do przodu, tak że odsłoniła się jej klatka piersiowa.
Zawsze starają się zatrzymać jak najwięcej dziecka w organizmie matki, aby zachować środowisko ochronne, jakie zapewnia macica.
Gdy dziecko znajdowało się w tej pozycji, udało im się wykonać nacięcie w klatce piersiowej.
Arley niedawno odwiedziła lokalnego kardiologa i czuje się tak dobrze, że nie musi wracać przez kolejny rok
Lekarze częściowo usunęli Arley z łona matki, przekłuwając worek owodniowy, ale nie doprowadzili do pełnego porodu, chroniąc ją przed płynem. Specjalistyczne urządzenia utrzymywały poziom płynu owodniowego, aby zminimalizować ryzyko i zapobiec reakcji macicy lub łożyska na operację
Następnie usunęli guz zlokalizowany w błonie otaczającej serce.
Po operacji zarówno matka, jak i płód są ściśle monitorowane pod kątem oznak powrotu do zdrowia i ewentualnych powikłań.
– powiedziała pani Valenzuela Today.com że przebywała w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii (CHOP), gdzie lekarze usunęli guz, przez około dwa miesiące, aż do chwili, gdy jej córka urodziła się zdrowa i szczęśliwa.
Potworniak osierdzia u płodów jest śmiertelny. A trzecia część przypadków skutkować śmiercią płodu.
Schorzenie to jest rzadkie i występuje u około 0,07 do 2,8 na 1000 ciąż. W latach 2000–2020 na całym świecie zgłoszono jedynie 55 potworniaków osierdzia u płodów.
CHOP przeprowadził zabieg usunięcia go w macicy u czwórki dzieci. Dokładne statystyki dotyczące liczby wykonywanych rocznie w USA są trudne do ustalenia.
Są one tak rzadkie i zazwyczaj wykonywane w ośrodkach, w których pracują lekarze posiadający wiedzę z zakresu chirurgii płodu, co utrudnia śledzenie dokładnej liczby zabiegów wykonywanych każdego roku.
W sumie zabieg trwał około godziny. Był to wysiłek zespołowy, w skład którego wchodzili specjaliści z kardiologii, chirurgii płodu, medycyny matczyno-płodowej, chirurgii sercowo-naczyniowej, anestezjologii, neonatologii i psychologii, a także specjalna grupa pielęgniarek zajmujących się płodem.
Brailey Valenzuela (32 l.) nie podejrzewała, że z jej ciążą dzieje się coś złego. Ona i jej mąż byli podekscytowani perspektywą poznania drugiej córki.
Ale 24-tygodniowe USG zmieniło wszystko.
Lekarze z centrum perinatalnego Fort Sanders w Knoxville należącego do Covenant Health potwierdzili, że na sercu ich córki pojawił się guz.
Pani Valenzuela powiedziała: „Wielokrotnie powiedziano nam, że perspektywy są ponure i jeśli nie podejmie się wkrótce działań – w ciągu kilku dni – dziecko może umrzeć”.
Kardiolog z Tennessee wysłał dokumentację medyczną pani Valenzueli do Szpitala Dziecięcego w Filadelfii, gdzie lekarze często leczą ciąże skomplikowane i zagrażające życiu.
„To było bardzo szybkie” – powiedział Brailey Valenzuela.
„Powiedzieli: „Lekarze przejrzeli twoją dokumentację i myślą, że mogą ci pomóc”. To była ogromna ulga.”
Kiedy w grudniu 2023 roku przybyli do Filadelfii, lekarze musieli działać szybko, przeprowadzając szereg badań, w tym dodatkowe USG.
W ciągu 12 godzin pani Valenzuela przeszła operację.
Doktor Jack Rychik, jeden z lekarzy biorących udział w operacji Braileya Valenzueli, powiedział, że guzy płodu takie jak ten są „dość rzadkie”.
Guz, jeśli nie zostanie poddany leczeniu, może urosnąć do tak dużych rozmiarów, że zmiażdży serce Arley, co może ją zabić
Powiedział: „To guz, który gwałtownie rośnie, ponieważ bardzo młode komórki… zachowują się niewłaściwie. [They] mogły przekształcić się w inne narządy, ale pozostały niedojrzałe i zdecydowały się na samodzielny rozwój.
„Obawy związane z potworniakiem osierdzia wynikają z tego, że rośnie on szybko i w sposób niekontrolowany na bardzo ograniczonej przestrzeni”.
Lekarze częściowo usunęli Arley z macicy matki, przekłuwając worek owodniowy, ale nigdy nie urodzili jej całkowicie, co oznacza, że nigdy nie była wystawiona na działanie powietrza i chroniona głównie przez znajdujący się w niej płyn. Chirurdzy twierdzą, że jednym z ich głównych celów, poza usunięciem guza, jest jak najmniejsze naruszanie otaczających tkanek.
Lekarze używali specjalistycznych urządzeń, aby utrzymać stabilny poziom płynu owodniowego w macicy, minimalizując ryzyko, że macica lub łożysko „wyczują” operację.
Kiedy Brailey i Louis Valenzuela z Knoxville w stanie Tennessee dowiedzieli się, że spodziewają się drugiego dziecka, córeczki, byli zachwyceni. Jednak USG wykonane w 24. tygodniu ciąży wykazało, że u ich dziecka na sercu znajduje się guz wielkości oliwki
Organizm może naturalnie wywołać poród w odpowiedzi na zakłócenia, ale te urządzenia, wraz z technikami znieczulenia, pomagają zapobiegać skurczom, porodowi lub zmianom w przepływie krwi, zapewniając, że macica zachowa swój kształt i poziom płynu podczas zabiegu.
Gdyby nie interwencja, masa na sercu Arleya mogłaby urosnąć do tak dużych rozmiarów, być może od dwóch do czterech razy większych niż serce, i przycisnąć do niego, uniemożliwiając napełnienie go krwią.
Doktor Rychik powiedział: „Nie da się przeżyć, jeśli serce nie jest w stanie napełnić się. To właśnie sprawia, że te nowotwory są śmiertelne”.
W tym czasie Arley ważyła zaledwie 1,8 funta.
Arley urodziła się w 35. tygodniu ciąży, co uważa się za przedwczesny. Ale operacja zakończyła się wielkim sukcesem. Serce Serce funkcjonowało normalnie
Pani Valenzuela urodziła przez cesarskie cięcie w lutym 2024 r. Lekarze odkryli, że jej wyściółka macicy jest bardzo cienka i może pęknąć, jeśli nie nastąpi poród Arley w tym momencie
Po usunięciu guza chirurdzy zauważyli, że jest on lekko przyczepiony do aorty – największej tętnicy w organizmie, która transportuje bogatą w tlen krew z serca do reszty ciała.
Po usunięciu guza i zaszyciu rozdarcia pozostawionego na aorcie lekarze ponownie zaszyli Arley, przenieśli ją do macicy matki i zamknęli brzuch Braileya.
Kiedy się obudziła, pani Valenzuela szukała męża i ospale wskazywała na swój brzuch, jakby pytała, czy Arley przeżył.
Powiedziała: „Pamiętam, jak powiedział: „Z dzieckiem wszystko w porządku. Z dzieckiem wszystko w porządku.” To wszystko, co chciałem usłyszeć… to było ogromne błogosławieństwo.
Arley jest zdrowa i szczęśliwa. Jej matka twierdzi, że jej serce funkcjonuje jak serce każdego innego dziecka
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
W ciągu kilku dni serce Arley zaczęło normalnie funkcjonować. Przez cały ten czas pani Valenzuela przebywała w Filadelfii, gdzie była pod ścisłą obserwacją aż do porodu. Kiedy 17 lutego 2024 roku zaczęła odczuwać silny ból brzucha, lekarze odkryli, że jej wyściółka macicy jest bardzo cienka.
Aby zapobiec pęknięciu, poród Arley odbywał się przez cesarskie cięcie w 35 tygodniu, co uważa się za przedwczesny poród.
Pani Valenzuela powiedziała: „Jej serce było wielkie. Funkcjonuje jak każde inne dziecko.
Arley niedawno odwiedziła lokalnego kardiologa i czuje się tak dobrze, że nie musi wracać przez kolejny rok.
„Ma się świetnie” – stwierdziła pani Valenzuela.
„Mam nadzieję, że ludzie będą mieli nadzieję, czytając historię Arley”.