Pojawiły się zarzuty dotyczące londyńskiego salonu piękności, który rzekomo przeprowadził liposukcję, w wyniku której kilka kobiet zostało „rannych i zniekształconych”.
Z dochodzenia BBC wynika, że jedna kobieta trafiła do szpitala po tym, jak instrument użyty podczas zabiegu „uderzył” w jeden z jej narządów wewnętrznych.
Działacze ostrzegają, że te szokujące zarzuty obnażają alarmującą lukę w brytyjskim prawie, na którą od dawna zwracali uwagę, a która umożliwia kosmetyczkom przeprowadzanie operacji bez kwalifikacji medycznych.
W rzeczywistości, zgodnie z brytyjskim prawem, podejmowanie operacji przez osoby niebędące medykami nie jest nielegalne, o ile osoba ją przeprowadzająca nie podaje się za chirurga, a klient wyrazi na to zgodę.
Organy regulacyjne, takie jak Naczelna Rada Lekarska i Komisja ds. Jakości Opieki, nie mogą ścigać ani „usuwać” specjalistów z zakresu medycyny estetycznej i kosmetyczek.
Ashton Collins z organizacji charytatywnej Save Face pomagającej ofiarom urazów po operacjach kosmetycznych powiedziała MailOnline, że kosmetyczki „technicznie rzecz biorąc” mogą zostać oskarżone o napaść w związku z zranieniem klienta.
„Ale nakłonienie policji do poważnego podejścia do spraw jest trudne” – stwierdziła. „Większość sił policyjnych przyjmuje postawę: zgodziłaś się na zabieg, to twoja wina.
Daria Barbara Wiśniewska jest jedną z właścicielek Luksusowej Medycznej Estetyki i Akademii.
Klipy ze strony profilowej placówki na Instagramie pokazują, jak kosmetyczki wstrzykują w twarz pacjentki coś, co wygląda na wypełniacz.
Sarah Guy, kosmetyczka z południowej Walii, powiedziała BBC, że zapłaciła 1500 funtów klinice o nazwie Luxury Medical Aesthetics and Academy za „jednodniowy mistrzowski kurs redukcji tkanki tłuszczowej”.
Zarzuty stawiane londyńskiej placówce wyszły na jaw po tym, jak jedna z klientek była tak „zszokowana” tym, co zobaczyła podczas wizyty, że skontaktowała się z BBC.
Sarah Guy, kosmetyczka z południowej Walii, powiedziała nadawcy, że zapłaciła 1500 funtów klinice Luxury Medical Aesthetics and Academy za „jednodniowy mistrzowski kurs redukcji tkanki tłuszczowej”.
Zachęciły ją reklamy na Instagramie, które oferowały szkolenie w zakresie nowego rodzaju procedury rozpuszczania tłuszczu, zwanej Lipoliza.
Lipoliza, znana również jako „rzeźbienie tłuszczu”, jest minimalnie inwazyjną procedurą polegającą na rozbijaniu komórek tłuszczowych za pomocą lasera, zastrzyków lub zimnej sondy, która „zamraża” tkankę.
Jednak filmy nagrane przez panią Guy podczas sesji szkoleniowej i udostępnione BBC nie pokazują typowej procedury lipolizy.
Jak podaje BBC, na nagraniach pojawia się jedna z właścicielek, Daria Wiśniewska [pictured above] widać, jak wstrzykuje roztwór w podbródek kobiecie, która zgodziła się być modelką podczas zabiegu.
Kobieta, która rzekomo nazywa się Wiśniewska, następnie za pomocą skalpela wykonuje w tym miejscu niewielki otwór, a następnie wprowadza długą kaniulę podłączoną do ssaka. Ona wtedy zaczyna wysysać tłuszcz.
Pani Guy powiedziała, że tę samą metodę zastosowano na brodzie innej modelki, a na brzuchu trzeciej kobiety.
Powiedziała pani Collins z Save Face, która wspiera osoby twierdzące, że doznały obrażeń w wyniku działania Luxury Medical Aesthetics kobietom powiedziano, że poddają się niechirurgicznemu zabiegowi rozpuszczania tłuszczu, a nie liposukcji.
Powiedziała: „Dopiero gdy zostaną odrętwieni, zobaczą, że urządzenie wychodzi i poczują, jak wbija się je w skórę, zdadzą sobie sprawę, co się właściwie dzieje”.
Jak podaje BBC, Sarah Guy przeszła szkolenie i pomimo odmowy wykonywania zabiegów na modelkach otrzymała certyfikat od Luxury Medical Aesthetics.
Właściciele salonów Daria i Monika Wiśniewskie podobno nie odpowiedziały na wiadomości BBC dotyczące skarg.