Strona główna Polityka Jak doktorant odkrył zaginione miasto Majów z odległości setek mil

Jak doktorant odkrył zaginione miasto Majów z odległości setek mil

17
0


Nowy Maj miasto, zagubione przez stulecia w gęstej dżungli południowego Meksyku, zostało odkryte na komputerze doktoranta oddalonego o setki mil. Oto historia, jak tego dokonał.

Osada, nazwana Valeriana na cześć pobliskiej laguny słodkowodnej, ma wszystkie cechy klasycznej stolicy politycznej Majów: zamknięte place, piramidy, boisko do gry w piłkę, zbiornik wodny oraz układ architektoniczny sugerujący, że została założona przed 150 r. nowo opublikowane badanie w dzienniku Antyk.

A jak znalazł to absolwent Uniwersytetu Tulane, Luke Auld-Thomas? Odpowiedź kryje się w laserach. Do niedawna archeologia ograniczała się do tego, co badacz mógł obserwować z ziemi i oczami. Jednak technologia wykrywania i pomiaru odległości za pomocą światła, znana jako lidar, zrewolucjonizowała tę dziedzinę, umożliwiając skanowanie całych regionów w poszukiwaniu stanowisk archeologicznych ukrytych pod gęstą roślinnością lub betonem.

Cofnijmy się w czasie. Jest rok 1848 i gubernator Petén w Gwatemali, Modesto Méndez, wraz z Ambrosio Tutem, ówczesnym artystą i kronikarzem, ponownie odkryli Tikal, jedno z najwspanialszych stanowisk archeologicznych na świecie. Cywilizacja Majów. W połowie XIX wieku niewiele wiedziano o tej zaawansowanej kulturze, która obliczała cykle księżycowe, słoneczne i wenusjańskie oraz wynalazła pismo hieroglificzne i koncepcję liczby zero przy użyciu prawie żadnych narzędzi.

Gęsty las deszczowy otaczający Tikal i brak dróg sprawiały, że dotarcie do szczątków było niezwykle trudne. Ale rząd Gwatemali i tak zapuścił się głęboko w serce dżungli Petén w poszukiwaniu jej dziedzictwa kulturowego. Kierując się plotkami miejscowych, z maczetą w ręku, taśmą mierniczą i kompasem, wkroczyli do dżungli Petén z misją prawie niemożliwą do wykonania. Po przybyciu na miejsce w Tikal Méndez i jego zespół byli zdumieni tym, co zobaczyli: gigantyczne świątynie i piramidy, w większości pokryte dżunglą. Najbardziej imponujące konstrukcje, ukryte przez naturę, górowały nad koronami drzew. Tikal, choć częściowo zasypany, zachował swój majestat i dał wskazówki co do ogromnych rozmiarów miasta.

Historia powtórzyła się w 2024 r., ale z pewnymi istotnymi zmianami. Zamiast maczety Auld-Thomas uzbroił się w wyszukiwarkę. WIRED rozmawiał w tym tygodniu z nim i Marcello Canuto, dyrektorem Środkowoamerykańskiego Instytutu Badawczego w Tulane, na temat odkrycia.



Link źródłowy