Brytyjska numer jeden Katie Boulter przeszła trudny test z szóstym rozstawionym z Chin Yue Yuan, wygrywając 6:2, 5:7, 6:2 i docierając do finału Hong Kong Open.
W niedzielę Boulter zmierzy się z czołową rozstawioną w Rosji Dianą Shnaider lub obrończynią tytułu Kanady Leylah Fernandez, która będzie walczyć o trzeci tytuł roku WTA.
Drugi rozstawiony, który obecnie zajmuje 29. miejsce na świecie, ale po kolejnej aktualizacji rankingów awansuje na co najmniej 23. miejsce, zamierza uzupełnić swoje poprzednie zwycięstwa w turniejach w Nottingham i San Diego.
„Chciałam po prostu zakończyć rok na dobrym poziomie w karierze i dlatego dzisiejszy dzień tak wiele dla mnie znaczył” – powiedziała Boulter, która w marcu osiągnęła swój poprzedni najlepszy ranking, 27. miejsce.
„Właściwie to zrobiłem, więc nie mam jutro nic do stracenia. Po prostu odskoczę i będę się tym cieszyć”.
28-letnia Boulter wyszła na prowadzenie w pierwszym secie, a na początku drugiej zawodniczki obie zawodniczki podzieliły się czterema przełamaniami serwisu, po czym 26-letnia Yuan ponownie złamała ją w 12. gemie, wymuszając decydującego seta.
Brytyjka podkręciła intensywność w pierwszym gemie ostatniego seta, zdobywając go zwycięzcą forhendu przy czwartym break pointie i szturmem wyszła na prowadzenie 3:0 po tym, jak Yuan zaserwowała podwójny błąd, dając jej w prezencie double break.
Następnie Boulter wykazała się prawdziwym charakterem, stając do walki z Yuan w czwartym gemie maratonu, po czym zakończyła seta przeciwko numer 45 na świecie swoim szóstym asem w meczu.
Z kimkolwiek zmierzy się w finale, Boulter nigdy wcześniej nie mierzyła się z Shnaiderem numer 14 na świecie, a jedyne swoje poprzednie spotkanie przegrała z Fernandezem zajmującym 32. miejsce.