Piłkarze to grupa rywalizująca. Wola zwycięstwa rzadko kiedy jest przekazywana na boisko.
Kiedy więc napastnicy Manchesteru United Diego Forlan i Ruud van Nistelrooy zmierzyli się ze sobą na korcie tenisowym w siedzibie Nike w Portland podczas przedsezonowego tournee w 2003 roku, pojawiło się napięcie.
Sir Alex Ferguson i jego koledzy z drużyny obserwowali tę sytuację. Fergie najwyraźniej postawiła pieniądze na wygraną Forlana w tie-breaku przed treningiem.
„Wszyscy chcieli zobaczyć, kto wygra. Wywierałem całą presję” – wspomina 45-letni Forlan, który w przyszłym miesiącu przygotowuje się do zawodowego debiutu w tenisie w rodzinnym Urugwaju.
„Ruud dużo grał – nie tak dużo jak ja, ale mimo to wiedział, jak grać”.
Po kilku chwilach zdenerwowania przy serwowaniu Forlan „w końcu” pokonał Van Nistelrooya.
Tym, czego nie wiedział tymczasowy menadżer United – przebiegły Ferguson zazwyczaj nie tracił czasu – było to, że Forlan miał niezły rodowód.
Początkowo dla Forlana tenis był po prostu zabawą. Po przechodząc na emeryturę w 2019 r, zewnętrznyForlan miał więcej czasu na tenis. Koncentrując się na kondycji i walorach towarzyskich, grał z przyjaciółmi w lidze klubowej Montevideo.
Rozbudził się w nim duch rywalizacji i w 2023 roku leworęczny zadebiutował w ITF Masters Tour. Obecnie w kategorii osób powyżej 45. roku życia zajmuje 113. miejsce na świecie.
Większą nagrodę otrzymał, gdy otrzymał dziką kartę do gry podwójnej Uruguay Open w ramach ATP Challenger Tour – poziomu niższego, na którym rywalizują Novak Djokovic i inni.
„Gdyby ktoś zapytał mnie, kiedy gram w piłkę nożną, czy zamierzam wystąpić w turnieju ATP Tour, nie wyobrażałbym sobie tego” – powiedział Forlan, który do swoich idoli zalicza Borisa Beckera, Ivana Lendla i Gorana Ivanisevica.
„Nie wiedziałam, czy będę grać w tenisa, mimo że był to sport, który naprawdę lubiłam”.