Strona główna Biznes Włoscy prawodawcy przesłuchują giganta samochodowego Stellantis – Euractiv

Włoscy prawodawcy przesłuchują giganta samochodowego Stellantis – Euractiv

16
0


Długotrwały kryzys u czwartego co do wielkości producenta samochodów na świecie osiągnął obecnie punkt krytyczny, a 11 października prawodawcy z opozycji i partii rządzących mają przesłuchać dyrektora generalnego Carlosa Tavaresa.

Dyrektor generalny Stellantis, Carlos Tavares, stanie przed Komisją ds. Działalności Produktywnej, Handlu i Turystyki Włoskiej Izby Deputowanych i ma przedstawić kompleksowy raport na temat produkcji samochodów firmy we Włoszech.

Stellantis potwierdził spotkanie w oświadczeniu, wyrażając „ducha współpracy” i chęć podjęcia dialogu z instytucjami włoskimi.

„Zaangażowanie Stellantis w otwartą i konstruktywną komunikację z instytucjami pozostaje niezachwiane. Obejmuje to nasze stałe relacje z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Made in Italy, na którego czele stoi minister Adolfo Urso, oraz włoskim parlamentem” – czytamy w oświadczeniu.

Przesłuchanie zwołano w odpowiedzi na ponadpartyjny wniosek parlamentu wzywający Stellantis do wyjaśnienia swoich zobowiązań, zwłaszcza dotyczących utraty miejsc pracy i cięć w produkcji.

Przesłuchanie następuje po roku rosnącego napięcia między Stellantisem a rządem włoskim. W sierpniu Urso zagroził, że wstrzyma producentowi samochodów pieniądze z funduszu naprawczego, jeśli ten nie udzieli jasnych odpowiedzi na temat opóźnionych projektów i inwestycji. Dwa tygodnie temu włoski rząd ogłosił, że podjął decyzję o przekierowaniu środków przeznaczonych początkowo dla Stellantis na inne projekty.

Stellantis, powstały w wyniku połączenia Fiata Chryslera i francuskiej Grupy PSA, jest ostatnim dużym producentem samochodów nadal działającym we Włoszech. Nadzoruje historyczne marki, takie jak Fiat, Alfa Romeo, Lancia i Maserati. Jedynie Lamborghini i Ferrari pozostają niezależne lub stanowią własność zagraniczną.

Urso spędził ostatni tydzień w Brukseli, szukając wsparcia dla swojej propozycji przyspieszenia rewizji unijnych przepisów dotyczących emisji gazów cieplarnianych z 2026 na 2025 r. Posunięcie to ma na celu walkę z rosnącą konkurencją ze strony chińskich pojazdów elektrycznych, przyczyniając się do obecnego kryzysu, przed którym stoją europejscy producenci samochodów, tacy jak Stellantis.

We wtorek firma poinformowała związki zawodowe, że wstrzymanie produkcji elektrycznego Fiata 500 w fabryce Mirafiori w Turynie, pierwotnie zaplanowane na 11 października, zostanie przedłużone do 1 listopada.

Koncern powołał się na słaby popyt na pojazdy elektryczne w Europie, choć w pierwszych ośmiu miesiącach roku 40% sprzedaży w segmencie samochodów miejskich EV stanowił Fiat 500e.

Związki zawodowe są coraz bardziej zaniepokojone rosnącymi zwolnieniami i spadkiem produkcji, dlatego protest zaplanowano na 18 października.

„Poziom niepewności zatrudnienia jest nie do przyjęcia, a cały sektor motoryzacyjny jest na skraju załamania. 18 października będziemy w Rzymie, aby podnieść świadomość na temat tej sytuacji nadzwyczajnej, która grozi zniszczeniem jednego z kluczowych sektorów przemysłu we Włoszech” – powiedział Luigi Paone ze związku zawodowego w Uilm.

„Sytuacja w Turynie staje się coraz bardziej niepokojąca, a ostatnie przestoje sprawiają, że interwencja rządu staje się jeszcze pilniejsza, aby zapewnić stabilność włoskim fabrykom” – dodał.

Aby zwiększyć nieszczęścia spółki, Stellantis obniżył w poniedziałek swoje prognozy na 2024 rok, powodując spadek ceny akcji na giełdzie w Mediolanie do najniższego poziomu od dwóch lat.

Tymczasem powróciły pogłoski o możliwej fuzji z Renault i BMW. Chociaż na początku tego roku prezes Stellantis, John Elkann, odrzucił podobne spekulacje, raporty sugerują, że rozmowy w sprawie fuzji z Renault wróciły na stół, ponieważ firmy stają w obliczu rosnącej presji ze strony chińskich producentów pojazdów elektrycznych. Mówi się, że rozmowy mają teraz obejmować BMW.

(Alessia Peretti | Euractiv.it)





Link źródłowy