Podobnie jak coraz większa liczba Amerykanów, pracowita kariera Marty’ego i Melindy Rangersów utrudniała im założenie rodziny.
Ale po zarobieniu małej fortuny na branży nieruchomości i wcześniejszym przejściu na emeryturę para przeniosła się na Karaiby, gdzie w końcu poczuli się gotowi, aby tchnąć w świat nowe życie.
Jednak będąc po czterdziestce i znajdując nowe lokalne usługi medyczne ’niepewny’, zdecydowali się zrezygnować z zapłodnienia in vitro i zamiast tego zdecydować się na macierzyństwo zastępcze.
Marty i Melinda zainwestowali w ten proces w „setki godzin badań”. Jednak dramatyczny moment, w którym przyłapali wybraną surogatkę na piciu alkoholu, zamienił ich marzenia o rodzicielstwie w koszmar.
Marty Ranger* i jego żona Melinda urodzili dzieci dzięki surogatce, ale odkryli, że świat macierzyństwa zastępczego to „pole minowe”
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Para zdecydowała się na nowszą, ale renomowaną agencję macierzyństwa zastępczego w Kalifornia, kto przedstawił ich młodej kobiecie, która „wydawała się wiarygodna na papierze i dobrze się z nią rozmawiało przez telefon”.
Następnie obie strony przeszły badanie psychologiczne, a surogatka przeszła badanie lekarskie. Następnie zarodek pary został przeniesiony do matki zastępczej przez klinikę IVF.
Marty powiedział, że opłaty za macierzyństwo zastępcze wyniosły około 100 000 dolarów, z czego „30 000 dolarów trafi do agencji, 65 000 dolarów na rzecz matki zastępczej i kolejne 5000 dolarów na opłaty prawne”.
W ramach tego procesu Marty i jego żona musieli podpisać umowę ze swoją surogatką, „która liczyła około 40 stron i obejmowała rzeczy, o których nigdy byście nie pomyśleli”.
Opisując niektóre punkty umowy, Marty ujawnił: „W czasie ciąży zabronione jest używanie narkotyków i alkoholu, podobnie jak opuszczanie kraju. Krajowa podróż lotnicza możliwa jest wyłącznie za zaświadczeniem lekarskim.
„Matka zastępcza nie może również opuścić stanu w ostatnim trymestrze ciąży i nie może mieć nowego partnera seksualnego bez uprzedniej zgody”.
Podróże zagraniczne zwiększają ryzyko chorób lub infekcji, takich jak Zika i malaria.
Podobnie posiadanie nowego partnera seksualnego może zwiększyć ryzyko zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową, która może zaszkodzić dziecku.
Marty i Melinda początkowo byli zadowoleni ze swojego wyboru, ale w czwartym miesiącu ciąży przyłapali swoją surogatkę na piciu alkoholu.
Para co dwa tygodnie rozmawiała przez telefon ze swoją surogatką, a dla dodatkowego spokoju ducha Melinda lubiła sprawdzać swoją aktywność w mediach społecznościowych.
Około trzech i pół tygodnia ciąży Melinda sprawdziła Instagram kobiety i zobaczyła, że na nagraniu wideo oznaczono ją, jak piła coś, co wyglądało na shota tequili.
Opisując szczegółowo łańcuch wydarzeń, Marty powiedział: „Wszystko szło dobrze z naszą ciążą zastępczą, dopóki Melinda nie zobaczyła tego Instagrama.
„To był dla nas całkowity szok i kiedy ją o to skonfrontowaliśmy, powiedziała, że pije wodę, ale było coś w jej reakcji, co nie przekonało mnie.
„Po długich naradach zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie usunięcie ciąży w 20 tygodniu ciąży.
„To była bardzo trudna decyzja, ale zaufanie zostało nadszarpnięte i nie byliśmy pewni, do czego jeszcze ta kobieta jest zdolna”.
Marty i Melinda od początku byli zadowoleni ze swojego wyboru, ale w czwartym miesiącu ciąży ich najgorszy koszmar zaczął działać, gdy przyłapali swoją surogatkę na piciu
Marty i Melinda poprosili swoją surogatkę o przerwanie ciąży z powodu naruszenia umowy, a ona się zgodziła. „Zerwali więzi i ruszyli dalej”.
„Na szczęście nasza surogatka była komunikatywna i uszanowała nasze życzenia, więc po prostu to zostawiliśmy” – wyjaśnił Marty.
„Sprawa staje się bardzo skomplikowana w związku z umową itd., więc zajęliśmy się tą sprawą poza agencją i zadbaliśmy o to, aby surogatka otrzymywała dobre wynagrodzenie”.
Po przeprowadzeniu jeszcze dalszych badań on i Melinda udali się do bardziej znanej agencji macierzyństwa zastępczego w Kalifornii, która, jak odkryli, oferowała bardziej rygorystyczne usługi weryfikacyjne, takie jak zatrudnianie wyłącznie surogatek, które wcześniej urodziły dzieci.
Szacuje się, że co roku w USA rodzi się około 750 dzieci z wykorzystaniem ciążowej macierzyństwa zastępczego, polegającego na wprowadzeniu do matki zastępczej zarodków pochodzących od pary.
Tę metodę zastosowali Marty i Melinda.
Druga metoda macierzyństwa zastępczego – tradycyjna macierzyństwo zastępcze – wykorzystuje komórkę jajową matki zastępczej, która następnie jest sztucznie inseminowana nasieniem od przyszłego ojca lub dawcy.
Frank Bewkes, profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu George’a Washingtona, zauważa, że problem z tradycyjnym macierzyństwem zastępczym polega na tym, że „w większości stanów zakłada się, że tradycyjna surogatka jest matką dziecka, które nosi, albo dlatego, że je urodziła, albo ze względu na zbieżność ciąży i genetyki.
„Zatem taką umowę traktuje się jako adopcję poporodową, pozostawiając matce zastępczej swobodę zmiany decyzji po porodzie”.
Po przejściu do innej agencji macierzyństwa zastępczego w Kalifornii Marty stwierdziła, że „to zrobiło ogromną różnicę” i chociaż opłaty były prawie dwukrotnie wyższe, „było tego warte”.
Jedynym problemem podczas ciąży było to, że surogatka odmówiła przyjęcia szczepionki na Covid.
Skończyło się na przedwczesnym porodzie przez cesarskie cięcie po zarażeniu się wirusem, gdy była w szóstym miesiącu ciąży.
Pomimo przedwczesnego porodu córeczka Marty’ego i Melindy cieszyła się dobrym zdrowiem, a „rodzicielstwo zastępcze jako całość było pozytywnym doświadczeniem”.
Kiedy dwa lata później zdecydowali się starać o drugie dziecko, po uzyskaniu dalszych informacji od znajomych, którzy przeszli przez macierzyństwo zastępcze, zdecydowali się na współpracę z inną agencją.
Marty wyjaśniła: „W przypadku naszego drugiego dziecka bardziej skupiliśmy się na ocenie matki zastępczej i nakłoniliśmy je, aby wyraźniej zobowiązały się do przestrzegania zaleceń lekarskich dotyczących ciąży, niezależnie od tego, czy dotyczą one szczepionek, odpoczynku w łóżku, diety czy czegokolwiek innego.
„Podróż naszego drugiego dziecka przebiegła bardzo sprawnie i nie mogła być bardziej idealna”.
Marty posunął się nawet do opisania swojego drugiego doświadczenia z macierzyństwem zastępczym jako „jak coś z filmu Disneya”.
Ogółem Marty i jego żona zapłacili około 300 000 dolarów za urodzenie córki i syna za pośrednictwem matek zastępczych
W miarę postępu ciąży para coraz bardziej zbliżała się do matki zastępczej i jej rodziny, a na miesiąc przed porodem Marty powiedział, że „świetnie spędzali czas, czekając na dziecko”.
Kontynuuje: „W chwili porodu wszyscy byliśmy tam, aby wesprzeć surogatkę, a kiedy dziecko przyszło na świat, wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, a moja żona najpierw trzymała dziecko na rękach, a potem, gdy wszystkie badania lekarskie zostały już zakończone i wszystko się ustabilizowało. na dół, po około 20 minutach przynieśliśmy dziecko, aby surogatka również mogła je trzymać.
„Była bardzo szczęśliwa z naszego powodu i szczęśliwa, że poznała dziecko, ale jednocześnie była przywiązana do tego, że wychowywała dziecko przez dziewięć miesięcy.
„W nadchodzącym dniu, gdy wszyscy już się rozgościli i przeszli kontrolę w szpitalu, przyprowadziła rodzinę i dzieci na spotkanie z dzieckiem. Zrobiliśmy razem zdjęcia i było to cudowne, pozytywne świętowanie”.
Marty i jego żona mają teraz silne relacje ze swoją surogatką i jej rodziną i co tydzień przesyłają zdjęcia i filmy przedstawiające syna.
Ojciec dwójki dzieci podsumowuje: „Macierzyństwo zastępcze z pewnością nie jest dla wszystkich.
„Pomimo dramatu, jaki przeżyliśmy podczas niektórych naszych początkowych podróży, nasza ostatnia podróż do macierzyństwa zastępczego była magiczna”.
W sumie Marty i jego żona zapłacili ponad 300 000 dolarów za urodzenie córki i syna za pośrednictwem matek zastępczych.
Mówi, że niektóre inne „ukryte koszty” obejmują świadczenia, takie jak płatny urlop dla matki zastępczej po porodzie, doradztwo, odzież ciążowa i usługi sprzątania w czasie ciąży.
Para płaciła także za „ekologiczne artykuły spożywcze” swoich zastępców, aby zapewnić im zdrową dietę.
Oferując rady innym parom rozważającym posiadanie dzieci za pośrednictwem surogatów, Marty twierdzi, że najważniejszą rzeczą jest „przeprowadzenie wielu badań i przemyślenie wszelkich rzeczy, które mogą się w przyszłości pojawić”.