Strona główna Polityka Simu Liu krytykuje kanadyjską firmę produkującą herbatę boba w związku z obawami...

Simu Liu krytykuje kanadyjską firmę produkującą herbatę boba w związku z obawami dotyczącymi zawłaszczania kultury

41
0



Aktor Simu Liu ostro skrytykował w zeszłym tygodniu parę przedsiębiorców z Quebecu, którzy poszli do kanadyjskiej wersji „Shark Tank”, aby zaproponować napój, który ich zdaniem „odmienił” herbatę boba.

Sébastien Fiset i Jess Frenette, założyciele butelkowanej marki boba i alkoholowej herbaty bąbelkowej o nazwie Bobba, domagali się 1 miliona dolarów w zamian za 18% udziałów w firmie.

Produkt firmy, zaprezentowany w najnowszym odcinku „Dragons’ Den” stacji CBC, wzbudził w Internecie obawy dotyczące kulturowego zawłaszczania tradycyjnie tajwańskiego napoju, znanego jako boba lub herbata bąbelkowa, który stał się popularny na całym świecie.

Prezentacja marki wywołała reakcję osób, które zwróciły uwagę, że tradycyjna żywność jest często komercjalizowana przez ludzi, którzy nie dostrzegają jej znaczenia kulturowego.

Fiset twierdził, że „przekształcił ten ukochany napój w wygodny, zdrowszy i gotowy do spożycia napój”, wymieniając tylko trzy składniki: wysokiej jakości herbatę, sok owocowy i „słynną” podskakującą bobę Bobby. Ich produkty obejmują puszki alkoholowej herbaty bąbelkowej, a także opakowania popping boba na wynos.

„Uważamy, że ta firma może być warta 1 miliard dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat, ponieważ jest wyjątkowa” – powiedział Fiset. Powiedział, że firma właśnie zakończyła drugi rok działalności z przychodami w wysokości 4,6 miliona dolarów i spodziewa się zarobić w tym roku 7 milionów dolarów.

Po wypiciu łyku z butelki Liu, który w czwartek dołączył do programu jako gość Dragon, stwierdził, że smakuje „w porządku”, ale obawia się „pomysłu „zakłócania” lub „zakłócania” herbaty bąbelkowej. ” Wspomniał o możliwości zawłaszczenia kulturowego, stwierdzając, że nie zgadza się z koncepcją „wzięcia czegoś, co ma bardzo wyraźnie azjatycką tożsamość w swojej tożsamości i, cytuję bez cudzysłowu, ulepszenia tego”.

Klipy z odcinka „Dragons’ Den” zyskały w ciągu weekendu popularność w Internecie, a wielu widzów wspierało Liu i krytykowało Bobbę, a także inne Smoki — z których kilku zlekceważyło obawy Liu i zaproponowało inwestycję w Bobbę — za potencjalne ułatwienie zawłaszczania kultury.

W odpowiedzi na dyskurs Liu podzielił się słowami: Film z TikToka W sobotę powiedział, że chociaż docenia wsparcie, jakie otrzymał w Internecie, potępia także nękanie i groźby śmierci, jakie użytkownicy Internetu kierują pod adresem założycieli Bobby.

„Myślę, że zaczynamy tracić wątek” – powiedział Liu – „który brzmi: edukujmy ludzi. Uczyńmy świat lepszym miejscem. Uświadamiajmy ludziom, że pewne rzeczy nie są w porządku z kulturowego punktu widzenia”.

Dodał, że chociaż jego koledzy ze Smoków również spotykają się w Internecie z krytyką za ich pozornie lekceważącą postawę przed kamerą, w pokoju socjalnym byli „wszystkimi uszami”, aby usłyszeć więcej z punktu widzenia Liu.

Liu, chiński kanadyjski aktor znany z filmów „Shang-Chi i Legenda o dziesięciu pierścieniach” oraz „Barbie”, nie był pod wrażeniem, gdy tylko Fiset i Frenette rozpoczęli swój występ.

„Smoki, prawdopodobnie słyszeliście o herbacie bąbelkowej” – powiedziała Frenette, po czym Liu szybko wtrącił się z sarkazmem: „Nigdy, czy ktoś inny słyszał o herbacie bąbelkowej? Co to jest herbata bąbelkowa? Nigdy wcześniej w życiu nie słyszałem o tej rzeczy.”

Przedsiębiorcy opisali następnie herbatę bąbelkową jako „modny, słodki napój, po który stoisz w kolejce i nigdy nie jesteś do końca pewien co do jego zawartości” i powiedzieli, że „te czasy z Bobbą się skończyły” – co skłoniło Liu do ponownego przerwania: „Poczekaj, , poczekaj, jestem pewien co do jego zawartości. Ale kontynuuj.

Komentarze Liu na temat zawłaszczania kulturowego wywołały pewne sprzeciwy i śmiech wśród innych Smoków, z których niektórzy krytykowali go za rozpoczęcie segmentu od „ciężkiego” tonu. Inwestor Manjit Minhas bronił założycieli firmy Bobba, mówiąc: „Mogą pojawić się nowe spojrzenia na pewne sprawy. Nie wszystko musi być tradycyjne.”

Fiset odpowiedział, że dzięki popowej bobie Bobby napój ten „nie jest już produktem etnicznym”. Minhas zgodziła się, że trzaskający boba jest czymś nowym, twierdząc, że nigdy go nie doświadczyła.

Według Fiseta Bobba „wzięła wersję, azjatycką, i zrobiliśmy ją z owocami i sokiem”. Jednak popping boba, rodzaj polewy, która po wyciśnięciu pęka sokiem owocowym, jest już od lat popularnym wyborem w tradycyjnych azjatyckich menu herbat bąbelkowych – nawet jeśli boba często kojarzy się z miękkimi perełkami tapioki.

Odpowiadając na dalsze pytania Liu dotyczące szacunku, jaki marka darzy „tym właśnie azjatyckim napojem”, założyciele firmy Bobba oświadczyli, że firma ściśle współpracuje z partnerem z Tajwanu, który zajmuje się produkcją receptur i boby.

„To najlepsza część, kulturowa część naszego produktu” – dodał Fiset.

Jeden ze smoków, Brian Scudamore, również miał wątpliwości, czy nazwanie firmy produkującej herbatę Boba „Bobba” było dobrą, czy złą decyzją, wymawianą tak samo jak „boba”, ogólna nazwa tajwańskiego napoju.

„Przyglądam się waszej puszce i szukam wszystkiego, co powie mi, skąd pochodzi boba, a skąd pochodzi boba, z Tajwanu” – powiedział Liu, komplementariusz funduszu venture capital Markham Valley Ventures. „Wiesz, założyłem tę firmę venture z wielu powodów, ale tak naprawdę przede wszystkim po to, aby wspierać przedsiębiorców z mniejszości.

„I nie tylko mam wrażenie, że coś takiego nie dzieje się tutaj, ale że podniosłbym na duchu firmę, która czerpie korzyści z czegoś, co jest tak bliskie mojemu dziedzictwu kulturowemu” – dodał. „Chcę być częścią przybliżania Boby masom, ale nie w ten sposób. Z tego powodu odpadam.”

Fiset i Frenette ostatecznie przyjęli ofertę inwestycyjną Minhas, która spełniła ich pierwotną prośbę o 1 milion dolarów za 18% udziałów w Bobbie.

Przedstawiciele Bobby i „Dragons’ Den” nie odpowiedzieli natychmiast na prośby o komentarz.

W swojej sobotniej odpowiedzi wideo Liu, który w przeszłości znajdował się w centrum kilku internetowych kontrowersji, nawoływał swoich zwolenników, aby pamiętali, że znęcanie się i molestowanie „nigdy nie jest w porządku”. Powiedział, że wie, jak to jest znaleźć się po drugiej stronie gniewu Internetu.

„Krytykujmy się nawzajem. Poddajmy krytyce tę ideę zawłaszczenia kulturowego. Porozmawiajmy o tym” – powiedział Liu. „Ale nie zamierzamy zagrażać bezpieczeństwu fizycznemu ludzi i sprawiać, że ludzie poczują się niebezpieczni i powodują traumę, na którą, szczerze mówiąc, nie zasługują jako przedsiębiorcy, którzy w dobrej wierze próbowali rozkręcić biznes”.





Link źródłowy