Strona główna Polityka Przewodnicy tratw rzecznych tworzą ekipy ratownicze po huraganie Helene

Przewodnicy tratw rzecznych tworzą ekipy ratownicze po huraganie Helene

8
0


Hampton, doświadczony przewodnik rzeczny i strażak ochotnik, powiedział, że nigdy wcześniej nie brał udziału w akcji ratowniczej w tak niebezpiecznych wodach powodziowych.

Oszacował, że o tej porze roku French Broad zwykle przepływa z prędkością około 2000 stóp sześciennych na sekundę. To już szybko, ale bezpośrednio po burzy wyładowanie było dosłownie poza schematem utrzymywaną przez US Geological Survey, przekraczającą 40 000 stóp sześciennych na sekundę. Hamptona a inni spekulują rzeczywisty poziom szczytowy mógł być dwukrotnie wyższy. (Rzecznik USGS nie odpowiedział na prośbę o komentarz.)

Ratownictwo wodne zawsze miało kluczowe znaczenie podczas dużych burz, a wiele protokołów awaryjnych zostało opracowanych przez przewodników rekreacyjnych po górskich rzekach, powiedział Tim Rogers, wieloletni strażak i ratownik mieszkający w Charlotte i szkolący zespoły do ​​reagowania na powodzie.

Robią to codziennie. Wiedzą, jak czytać wodę.

Tim Rogers, trener REAGOWANIA w sytuacjach awaryjnych, Charlotte, Karolina Północna

„Robią to codziennie” – powiedział Rogers. „Umieją czytać wodę”.

Neal, który mieszka w Sweetwater w stanie Tennessee, 29 września zamieścił na Facebooku post, w którym oferuje zakwaterowanie i zaopatrzenie potrzebującym. Następnego dnia zwerbowała prawie 70 przeszkolonych w szybkiej wodzie ratowników i nawiązała współpracę z lokalną strażą pożarną, aby pomóc w terenie.

„Mniej więcej co 20 minut otrzymywałem telefony lub SMS-y od kogoś, kto chciał zostać wolontariuszem lub potrzebował jakiejkolwiek pomocy” – powiedział Neal.

Od tego czasu grupa, nazywająca się Riverfolk Rescue, rozrosła się do prawie 200 wolontariuszy, którzy docierają do odizolowanych społeczności, zrzucając zapasy i przerzucając błoto w zachodniej Karolinie Północnej. Neal powiedział, że nikt nie spodziewał się, że po huraganie wykorzystają swoje umiejętności w zakresie wspinaczki górskiej i raftingu, ale są w stanie przeprowadzić akcję ratowniczą w trudnym terenie.

Sarah Beth Neal z wolontariuszami Riverfolk Rescue.
Sarah Beth Neal na dole z wolontariuszami z Riverfolk Rescue.Ratunek mieszkańców rzeki

„Istnieje wiele wyzwań stojących przed Appalachami, na które osoby z zewnątrz nie będą przygotowane ani których się nie spodziewają” – powiedział Neal, dodając, że panuje także „duża kultura nieufności wobec władzy”, z którą lokalni ratownicy mogą sobie poradzić lepiej.

Neal powiedział, że zespół grupy na Florydzie wciąż ocenia sytuację, ale jak dotąd wydaje się, że miejscowi ratownicy poradzili sobie z sytuacją. „Wygląda na to, że większość naszych ludzi i zasobów powinniśmy skoncentrować na Karolinie Północnej i wschodnim regionie TN” – stwierdziła w piątek w SMS-ie.

Jest jeszcze wiele do zrobienia w regionie, gdzie wielu mieszkańców jest rozproszonych, a infrastruktura w odległych obszarach jest słabsza. „Dodatkową przeszkodą są ogromne ilości czerwonawo-brązowego błota” – powiedział Alexander Smith, wolontariusz Riverfolk Rescue. „Dużo mułu wydostało się z rzeki i tworzy brzegi błota. Nie wiem, jak głębokie, ale zatapiam się co najmniej w udach” – powiedział.

Hampton powiedział, że trudno sobie wyobrazić, ile czasu zajmie sprzątanie. Ponad dwa tygodnie od uderzenia burzy „jesteśmy całkowicie wyłączeni” – powiedział. W pobliżu jednego z jego „miejsc startowych”, czyli punktów startu spływu, prąd był tak silny, że owinął metalowy kontener wokół słupa mostu.

Pojazdy Riverfolk Rescue przejeżdżają pod powalonym drzewem.
Pojazdy Riverfolk Rescue przejeżdżają pod powalonym drzewem.Ratunek mieszkańców rzeki

Trzy z pięciu najpopularniejszych rzek do raftingu w USA – Ocoee, Pigeon i Nantahala – znajdują się w zachodniej Karolinie Północnej lub wschodnim Tennessee. Każdy ma niezmiennie odwiedzało je ponad 100 000 osób rocznietakże w czasie pandemii, kiedy turyści poszukiwali społecznie odległych zajęć na świeżym powietrzu.

„Istniejemy z turystyki, odwiedzin i przygód” – powiedziała Kristin Kastelic, dyrektor ds. marketingu w Nantahala Outdoor Center, które organizuje spływy tratwą i sklep detaliczny w Bryson City w Północnej Karolinie. Właściciele firm w mieście i jego okolicach, które znajduje się w górach Great Smoky Mountains na zachód od Asheville i odnotowało stosunkowo mniej zniszczeń, powiedzieli w zeszłym tygodniu NBC News, że załamanie wydatków na turystów jeszcze bardziej utrudnia odbudowę.

Kastelic powiedział, że główna lokalizacja centrum, w której stwierdzono niewielkie uszkodzenia strukturalne, zapewnia bezprzewodowy dostęp do Internetu i posiłki. Otrzymała zgodę na ponowne otwarcie raftingu na rzece Nantahala w piątek i nadal planuje organizować coroczny festiwal pod koniec października, aby wesprzeć lokalną społeczność.

Mimo to Kastelic spodziewa się, że obszar ten straci setki tysięcy turystów, którzy przyjeżdżają tu dla szeregu atrakcji na świeżym powietrzu i innych atrakcji. Odmówiła oszacowania wzrostu przychodów swojej firmy, ale stwierdziła, że ​​będą one znaczące.

„To niemal przytłaczające, ile małych firm zrobiło, aby natychmiast pomóc ludziom, a nie czerpią z tego żadnych korzyści finansowych” – stwierdził Kastelic.

Neal pamięta, że ​​podczas misji ratowniczych widział dosłowne oznaki kłopotów finansowych: niektórzy mieszkańcy, którzy od wielu dni nie mieli artykułów pierwszej potrzeby i udali się gdzie indziej, przyczepili do drzwi notatki, prosząc każdego, kto ma dostęp do usług telefonicznych, aby zadzwonił do swoich szefów.

„Wiele osób, z którymi nawiązaliśmy pierwszy kontakt, wyrażało wiele obaw: «Nie mogę zapłacić rachunków, ponieważ nie mogę iść do pracy»” – powiedziała. „Co było naprawdę rozdzierające serce”.



Link źródłowy