Strona główna zdrowie Mama dwójki dzieci walczyła o życie po liposukcji indyka, która doprowadziła do...

Mama dwójki dzieci walczyła o życie po liposukcji indyka, która doprowadziła do choroby „mięsożernej” i śmiertelnej posocznicy

44
0


Mama dwójki dzieci obawiała się, że jej ciało „podzieli się na dwie części” po nieudanym zabiegu liposukcji w Turcji, który spowodował u niej bolesny ból i śmiertelną sepsę.

Carrie (36 l.) ze Slough zapisała się na liposukcję w klinice w Stambule w 2022 r. po latach niezadowolonych ze zmian w swoim ciele po urodzeniu dwójki dzieci.

Jednak w chwili, gdy asystentka obudziła się po sześciogodzinnej operacji, zdała sobie sprawę, że operacja za 4500 funtów poszła drastycznie nie tak.

Jej brzuch „poczerniał” w wyniku zagrażającej życiu, mięsożernej choroby martwiczego zapalenia powięzi, na którą nabawiła się na stole operacyjnym.

Kilka dni później upadła z bólu i została przyjęta na intensywną terapię, gdzie lekarze odkryli, że rozwinęła się u niej śmiertelna sepsa, która spowodowała, że ​​jej narządy zaczęły przestać działać.

Dopiero po pięciu pilnych operacjach wycięcia martwego ciała i trzech miesiącach pobytu w szpitalu Carrie rozpoczęła długą drogę do powrotu do zdrowia.

36-letnia Carrie ze Slough w Berkshire, która po urodzeniu dwójki dzieci była niezadowolona z wyglądu swojego brzucha, zapisała się na liposukcję w Stambule w Turcji w 2022 r.

36-letnia Carrie ze Slough w Berkshire, która po urodzeniu dwójki dzieci była niezadowolona z wyglądu swojego brzucha, zapisała się na liposukcję w Stambule w Turcji w 2022 r.

Gdy się obudziła, chirurg powiedział Carrie, że rozwinęło się u niej martwicze zapalenie powięzi. Jej żołądek jest nadal „zdeformowany” po tej ciężkiej próbie

Gdy się obudziła, chirurg powiedział Carrie, że rozwinęło się u niej martwicze zapalenie powięzi. Jej brzuch jest nadal „zdeformowany” po tej ciężkiej próbie

„Kiedy się obudziłam, wszystko mnie bolało. Wiedziałam, że coś jest nie tak” – powiedziała.

„To było naprawdę ciasne uczucie do tego stopnia, że ​​miałam wrażenie, że moje ciało zaraz podzieli się na dwie części.

„Chciałem zabrać ten ból. Mój brzuch zaczął robić się czarny, a oni [doctors] powiedział, że mam martwicze zapalenie powięzi.

Według NHS martwicze zapalenie powięzi, znane również jako choroba mięsożerna, to rzadka i zagrażająca życiu infekcja, która atakuje głębokie warstwy skóry.

Jest to zwykle spowodowane przez powszechnie występujące bakterie, Streptococcus grupy A lub Staphylococcus aureus.

Wspominając tę ​​„piekielną” próbę, Carrie powiedziała, że ​​lekarze wykryli infekcję zaraz po przebudzeniu i próbowali ją „wypłukać”.

Powiedziała: „Musiałam wrócić na operację, aby wszystko zmyć. Rozcięli mnie, gdy nie spałem, i umieścili przede mną ekran, żebym nie widział, co się dzieje.

Według NHS martwicze zapalenie powięzi, znane również jako choroba zjadacza mięsa, to rzadka i zagrażająca życiu infekcja, która może wystąpić w przypadku zakażenia rany

Według NHS martwicze zapalenie powięzi, znane również jako choroba zjadacza mięsa, to rzadka i zagrażająca życiu infekcja, która może wystąpić w przypadku zakażenia rany

Wkrótce potem Carrie twierdzi, że lekarze powiedzieli jej, że wszystko jest w porządku i może polecieć z powrotem do Wielkiej Brytanii.

Jednak zaledwie cztery dni później po ponownym wylądowaniu w Wielkiej Brytanii upadła z bólu i została przewieziona do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej sepsę i niewydolność narządów.

„Kiedy wróciłam do domu, wszystko zaczęło się pogarszać” – powiedziała.

„Dzień po powrocie poszłam zmienić opatrunek i zauważyłam ogromną dziurę rozciągającą się przez cały brzuch, na tyle dużą, że widziałam szwy od wewnętrznej strony.

„Miałem gorączkę, drżałem. To było tak obolałe, że czułem się, jakbym się palił.

Zaledwie cztery dni później po ponownym wylądowaniu w Wielkiej Brytanii mama upadła z bólu i została przewieziona do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej sepsę i niewydolność narządów

Zaledwie cztery dni później po ponownym wylądowaniu w Wielkiej Brytanii mama upadła z bólu i została przewieziona do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej sepsę i niewydolność narządów

W ciągu jednego dnia upadła w łazience, w wyniku czego została przewieziona do szpitala, a ostatecznie na intensywną terapię.

„Wróciłam do szpitala, gdzie powiedzieli, że mam sepsę i potrzebuję pilnej operacji” – powiedziała.

„Musieli wyciąć mięso i skończyło się na tym, że wycięli mi połowę brzucha”.

W sumie Carrie przeszła pięć operacji w ciągu 12 dni, podczas których lekarze wycinali martwe ciało, aby uratować jej życie.

Miała przeszczepioną skórę z prawej nogi, aby zaopatrzyć żołądek w odpowiednią tkankę, i przebywała w OIT przez tydzień.

Szpital mogła opuścić dopiero po trzech miesiącach, a po kolejnych dziewięciu mogła wrócić do pracy.

Carrie twierdzi, że jej pierwszą „czerwoną flagą” była wizyta w szpitalu publicznym, a nie w prywatnej klinice, gdzie poproszono ją o przekazanie gotówki

Carrie twierdzi, że jej pierwszą „czerwoną flagą” była wizyta w szpitalu publicznym, a nie w prywatnej klinice, gdzie poproszono ją o przekazanie gotówki

Po tej męce Carrie ostrzega innych, aby zamiast lecieć do Turcji, poddali się operacji w Wielkiej Brytanii.

„Odkąd mam dzieci, zmagam się z żołądkiem. Nie jestem chuda, ale też nie jestem masywna, ale mam woreczki i rozstępy, których nienawidzę. Chciałem, żeby to zniknęło.

„Dostałem trochę pieniędzy w spadku od babci i chciałem je przeznaczyć na coś, co mnie uszczęśliwi.

„Rozmawiałem z firmą, która przeprowadziła moją operację przez dwa lata – szukałem ich, mieli dobre recenzje i bardzo im ufałem.

– Myślałam, że poszłam do odpowiedniego lekarza.

Teraz mama żałuje swojej decyzji i namawia innych, aby „po prostu przestrzegali diety i szli na siłownię”, jeśli chcą zmienić swoje ciało.

„Gdybym mogła cofnąć czas, nigdy bym tego nie osiągnęła” – powiedziała.

„To nadal wpływa na moje zdrowie psychiczne i muszę układać ubrania tak, aby nie było widać mojego brzucha, ponieważ wyglądam na zdeformowaną.

Musiałem się z tym pogodzić. Nie mogę tego zmienić i jeśli będę się nad tym rozwodzić, ucierpi na tym moje zdrowie psychiczne.

„Staram się myśleć pozytywnie i myśleć, że mam szczęście, że żyję i widzę, jak moje dzieci dorastają”.



Link źródłowy