Strona główna Polityka Prezydent Iranu mówi, że nie chce wojny z Izraelem

Prezydent Iranu mówi, że nie chce wojny z Izraelem

4
0


Prezydent Iranu Masud Pezeshkian powiedział w poniedziałek, że Iran nie dąży do szerszej wojny na Bliskim Wschodzie i że taki konflikt nie miałby zwycięzców.

„Nie chcemy wojny. … Chcemy żyć w pokoju” – powiedział Pezeshkian reporterom podczas wizyty w Nowym Jorku na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

„Nie chcemy być przyczyną niestabilności w regionie”.

Pezeshkian wezwał do dialogu w celu rozwiązania niestabilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie i oskarżył Izrael o podsycanie napięć i podżeganie do konfliktu, powołując się na zabójstwa, których według niego dokonał Izrael w Teheranie i gdzie indziej.

„Wiemy bardziej niż ktokolwiek inny, że gdyby na Bliskim Wschodzie wybuchła większa wojna, nie przyniesie to korzyści nikomu na całym świecie. To Izrael stara się wywołać ten szerszy konflikt” – powiedział.

Uwagi Pezeshkiana pojawiają się, gdy urzędnicy amerykańscy obawiają się perspektywy wojny totalnej między Izraelem a Hezbollahem, libańską grupą bojowników wspieraną przez Iran. Jak podało Ministerstwo Zdrowia Libanu, w poniedziałek w izraelskich nalotach zginęło ponad 180 osób, a prawie 730 zostało rannych, co stanowi dramatyczne rozszerzenie izraelskiego ataku powietrznego.

Prezydent Iranu skrytykował także Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie za, jak to określił, podwójne standardy, krytykując Iran za przestrzeganie praw człowieka, ale ignorując „okrucieństwa” Izraela w Gazie.

Zapytany o możliwość wynegocjowania nowego porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie programu nuklearnego Pezeshkian powiedział, że Iran nie jest zainteresowany nowym porozumieniem nuklearnym, lecz powrotem do porozumienia nuklearnego z 2015 r., z którego Stany Zjednoczone wycofały się w 2018 r.

„Wróćmy do kroku pierwszego” – powiedział.

Prezydent powiedział, że jeśli wszystkie strony dotrzymają tego porozumienia, Teheran może rozważyć nowe rozmowy.

Pezeshkian, który został wybrany na początku tego roku i przedstawia siebie jako osobę stosunkowo umiarkowaną, powiedział także, że Iran nie może narzucać siłom Huti atakującym żeglugę na Morzu Czerwonym. Powiedział, że Houthi reagują na, jak to określił, niesprawiedliwą sytuację Palestyńczyków w Gazie.

„Jak możemy poprosić ich o wstrzymanie się od głosu?” powiedział. „Próbują powstrzymać ludobójstwo”.

Pezeshkian zapytany o ocenę amerykańskich agencji wywiadowczych, zgodnie z którą Iran próbuje promować protesty na kampusach w USA przeciwko Izraelowi, odrzucił oskarżenie i stwierdził, że jest ono „dziecinne”.

Dodał, że ludzie na całym świecie protestują, ponieważ są oburzeni sytuacją w Gazie i nie trzeba ich przekupywać, aby wyjść na ulice.

Stany Zjednoczone i ich sojusznicy twierdzą, że Iran dostarczył Rosji uzbrojone drony i rakiety balistyczne na potrzeby ponownej wojny z Ukrainą, ale Pezeshkian zaprzeczył, że Teheran uzbraja Rosję w rakiety.

Powiedział, że Iran sprzeciwia się „rosyjskiej agresji” na Ukrainę i wezwał do dialogu w celu rozwiązania konfliktu.

W wywiadzie dla Andrei Mitchella z NBC News wiceprezydent Iranu ds. strategicznych Mohammad Javad Zarif powtórzył uwagi prezydenta Iranu i stwierdził, że jego rząd jest gotowy współpracować z innymi krajami w celu zakończenia konfliktu w Gazie.

„Chcemy wprowadzić się do spokojniejszego i bardziej stabilnego świata dla naszych obywateli i obywateli świata. Nie dążymy do wojny, ale będziemy się bronić” – powiedział Zarif.

Wiceprezydent powiedział także, że Iran ma prawo zastosować odwet w wybranym przez siebie momencie w związku z, jak to określił, wyraźnym naruszeniem suwerenności Iranu po zamordowaniu w lipcu w stolicy Teheranu przywódcy Hamasu Ismaila Haniyeha. Iran oskarżył Izrael o zorganizowanie zamachu. Izrael nie potwierdził publicznie, że stał za atakiem.

Po zamachu, Zarif powiedział, „społeczność międzynarodowa poprosiła nas o zachowanie powściągliwości, aby zakończyć wojnę w Gazie”. Ale obietnica porozumienia o zawieszeniu broni nigdy się nie spełniła – dodał.

Pełniąc funkcję ministra spraw zagranicznych, Zarif odegrał wiodącą rolę w negocjacjach w sprawie porozumienia nuklearnego między Iranem a mocarstwami światowymi z 2015 r. Porozumienie nałożyło rygorystyczne ograniczenia na irański program nuklearny w zamian za złagodzenie amerykańskich i międzynarodowych sankcji.

Administracja Bidena wyraziła zaniepokojenie postępującym programem nuklearnym Iranu i jego ograniczeniami dotyczącymi inspekcji ONZ w obiektach jądrowych. Sekretarz stanu Anthony Blinken powiedział, że Teheran byłby w stanie w ciągu tygodnia lub dwóch wyprodukować wystarczającą ilość uranu nadającego się do produkcji broni atomowej, jeśli tak zdecyduje.

Zarif stwierdził jednak, że Stany Zjednoczone są same sobie winne, twierdząc, że to Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia nuklearnego z 2015 roku za rządów prezydenta Donalda Trumpa.

„To błędne obliczenia administracji Trumpa spowodowały wycofanie się z porozumienia nuklearnego. To była sytuacja, w której obie strony tracą” – powiedział Zarif.

Wcześniej w poniedziałek irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi powiedział, że Teheran „koncentruje się na rozpoczęciu nowej rundy negocjacji nuklearnych”.

„Jesteśmy przygotowani i jeśli pozostałe strony też będą przygotowane, podczas tej podróży możemy ponownie rozpocząć rozmowy” – oznajmił w nagraniu wideo przesłanym do Telegramu, dodając, że planuje pozostać w Nowym Jorku na dłuższy okres.

Trump wycofał Stany Zjednoczone z przełomowego porozumienia za czasów Obamy w 2018 roku, narzekając na irański program rakiet balistycznych i jego pogłębiające się wpływy w regionie. Posunięcie to przeraziło niektórych amerykańskich sojuszników i wywołało wściekłość w Iranie.

Prezydent Obama wypowiada się na temat porozumienia nuklearnego z Iranem
Prezydent Barack Obama i wiceprezydent Joe Biden na konferencji prasowej na temat porozumienia nuklearnego z Iranem, 14 lipca 2015 r.Andrew Harnik / Basen poprzez plik Getty Images

Stany Zjednoczone nie spodziewają się w najbliższym czasie rozmów z rządem Iranu, powiedział w poniedziałek wyższy rangą urzędnik administracji Bidena.

Urzędnik powiedział, że Stany Zjednoczone w dalszym ciągu sygnalizują irańskim urzędnikom, czego się można spodziewać, jeśli ich przywódcy poważnie podejmą decyzję o zmianie pozycji kraju we wspólnocie międzynarodowej. Jednak Iran sprzedaje rakiety balistyczne rządowi rosyjskiemu, powiedział amerykański urzędnik, co podsyca wojnę na Ukrainie.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ostrzegła przed ciągłym wzbogacaniem uranu przez Iran w stopniu wykraczającym poza potrzeby komercyjnego wykorzystania broni jądrowej. Tymczasem Iran uniemożliwił inspektorom ONZ odwiedzanie niektórych miejsc objętych jego programem nuklearnym.

Pełny zakres potencjału nuklearnego Iranu pozostaje niejasny, chociaż kraj utrzymuje, że jego program nuklearny służy celom cywilnym, a nie wojskowym.

Wyraźna zmiana stanowiska Iranu następuje w chwili, gdy trwająca miesiąc izraelska śmiercionośna ofensywa w Gazie zbliża się do roku, po atakach pod przewodnictwem Hamasu z 7 października.

Wydarzenie to ma miejsce również w czasie, gdy Stany Zjednoczone przygotowują się do wyborów prezydenckich, które dzielą już zaledwie kilka tygodni.

W swoich komentarzach Araghchi stwierdził, że „sytuacja międzynarodowa” może „utrudnić rozpoczęcie negocjacji”.



Link źródłowy