Creed ma chwilę. Właściwie, jeśli mamy być precyzyjni, chodzi o niezliczoną ilość momentów, w kółko, w całym Internecie.
Na Instagramie zespół zmienił przeznaczenie urządzenie komediowe za zanurzenie się w prezydenta Joe Bidena; na TikToku, gównopostarze sobie wyobrażali jak by to było wyjaśniać legendy rocka obcym rasom; a w X Creed jest łatwą puentą do komentowania teatru politycznego. Przez cały czas te memy gromadzą miliony polubień, wyświetleń i udostępnień.
Można śmiało powiedzieć, że gdyby Charli XCX nie uczyniła już roku 2024 „latem bachorów”, to to – jeśli chodzi o memy – byłby sezon Scotta Stappa. Ze swojej strony Stapp wydaje się być tego w pełni świadomy. „Widziałem tak wiele [memes]– mówi frontman Creed. „Niektóre są zabawne i po prostu się śmieję, a inne naprawdę chwytają za serce, biorąc pod uwagę ilość czasu i energii, jaką fan włożył w tworzenie wideo”.
Najdziksze w tym wszystkim nie jest to, że Creed jest zapamiętywany na śmierć – chodzi o to, że zespół najwyraźniej zostaje przywrócony do życia za pomocą memów. W 2024 roku Creed po cichu powrócił od internetowej puenty do prawdziwego, uczciwego przed Bogiem, sprzedającego się płytowo zespołu rockowego. W czerwcu zespół ponownie znalazł się na listach przebojów – nie mniej niż w pierwszej czterdziestce. W zeszłym miesiącu zespół Największe hity był wspinaczka w sprzedaży.
W wyniku nieoczekiwanego odrodzenia Creed powrócił nawet w trasę koncertową, grając wyprzedane koncerty z innymi postgrungeowymi gwiazdami, takimi jak 3 Doors Down. Oprócz tego sprzedają bilety na koncerty za ponad 100 dolarów. Dla fanów super Creeda jest drugi coroczny album zespołu „Miami-to-Nassau”Rejs Credo” w 2025 r., który zawiera listę biletów z najwyższej półki za oszałamiającą kwotę 4300 dolarów. Swoją drogą te bilety są wyprzedane.
Jasne, stara muzyka cały czas znajduje nowych odbiorców, często dzięki internetowi – ale Creed to nie inne zespoły. Creed to zespół, który od 15 lat nie wydał nowego albumu studyjnego i przez większość tego półtorej dekady był obiektem internetowych dowcipów. Według standardów branżowych Creed, przynajmniej do niedawna, znajdował się sześć stóp pod ziemią.
„W 2020 roku Creed nie koncertował od 2012 roku, więc byliśmy trochę zaintrygowani, myślę, że byłoby to właściwe określenie, zobaczyć zainteresowanie i zobaczyć, jak piosenki zyskują nowe życie, odradzają się i renesans” – mówi agent Creeda, Ken Fermaglich, który jest w zespole od kilkudziesięciu lat.
Wszystko to nasuwa kilka oczywistych pytań: dlaczego tutaj i dlaczego teraz?
Według YouTubera Pata Finnerty’ego, którego kanał „Co sprawia, że ta piosenka śmierdzi” rytualnie piecze grupy podobne do Creeda, równanie na powrót Creeda jest proste: czas + wzdrygnięcie = popularność.
Creed, mówi Finnerty, minęło już 20 lat, po których większość starych zespołów może znów poczuć się jak na nowo. „Ale jest jeszcze kwestia memów – widzisz wszystkie memy w stylu: „ten zespół jest do bani”, ale teraz, używając żargonu naszych czasów, „ten zespół pieprzy” – dodaje. „Zmieniają zdanie z «ten zespół jest do bani» na «ten zespół pieprzy» i tak naprawdę jest dla nich zabawniej, gdy się w to wciągają.”