Strona główna Polityka Senat USA ostrzega wielkie technologie, aby szybko przeciwdziałały ingerencji w wybory

Senat USA ostrzega wielkie technologie, aby szybko przeciwdziałały ingerencji w wybory

7
0


Andy Carvin, redaktor naczelny i dyrektor ds. badań Digital Forensic Research Lab (DFRLab), mówi WIRED, że jego organizacja, która prowadzi ogromne badania nad dezinformacją i innymi szkodami w Internecie, śledzi Doppelgangera od ponad dwóch lat. Jego zdaniem zakres tej operacji powinien zdziwić niewielu, biorąc pod uwagę, że fałszywe witryny informacyjne działają według oczywistego szablonu, a zapełnianie ich tekstem wygenerowanym przez sztuczną inteligencję jest proste.

„Rosyjskie operacje takie jak Doppelganger są jak rzucanie spaghetti w ścianę” – mówi. „Wyrzucają tyle, ile mogą i sprawdzają, co się przyklei”.

Meta we wtorkowym pisemnym oświadczeniu oświadczyła, że ​​zakazała spółce macierzystej RT, Rossiya Segodnya, oraz „innym powiązanym podmiotom” na całym świecie na Instagramie, Facebooku i wątkach za angażowanie się w tak zwaną „działalność związaną z ingerencją zagraniczną”. („Meta dyskredytuje samą siebie” – odpowiedział we wtorek Kreml, utrzymując, że zakaz zagroził „perspektywom” firmy na „normalizację” stosunków z Rosją).

Zeznając w środę, prezes Meta ds. spraw globalnych, Nick Clegg, podkreślił ogólnobranżowy charakter problemu, przed którym stoją wyborcy w Internecie. „Osoby próbujące ingerować w wybory rzadko skupiają się na jednej platformie” – stwierdził, dodając, że Meta jest jednak „pewna” swojej zdolności do ochrony integralności „nie tylko tegorocznych wyborów w Stanach Zjednoczonych, ale wyborów na całym świecie”. ”

Warner nie wydawał się do końca przekonany, zauważając wykorzystanie płatnych reklam w ostatnich kampaniach o złośliwym wpływie. „Myślałbym” – powiedział – „osiem lat później lepiej byłoby przynajmniej sprawdzać reklamodawców”.

Dodał, że siedem miesięcy temu ponad dwadzieścia firm technologicznych podpisało w Monachium Porozumienie wyborcze dotyczące sztucznej inteligencji – umowę o inwestowaniu w badania i rozwój środków zaradczych przeciwko szkodliwej sztucznej inteligencji. Stwierdził, że choć niektóre firmy zareagowały, inne zignorowały powtarzające się zapytania amerykańskich prawodawców, a wielu z nich chciało usłyszeć, jak potoczyły się te inwestycje.

Nawiązując do wysiłków Google mających na celu „identyfikację problematycznych kont, zwłaszcza związanych z reklamami wyborczymi”, dyrektor ds. prawnych Alphabet, Kent Walker, urwał w pół zdania. Cytując rozmowy z Departamentem Skarbu, Warner przerwał i dodał, że jeszcze w lutym potwierdził, że zarówno Google, jak i Meta „wielokrotnie pozwalały rosyjskim podmiotom wywierającym wpływ, w tym podmiotom objętym sankcjami, na korzystanie z Państwa narzędzi reklamowych”.

Senator z Wirginii podkreślił, że Kongres musi wiedzieć konkretnie, „ile treści” źli aktorzy zapłacili w tym roku za promocję wśród amerykańskiej publiczności. – I będziemy tego potrzebować [information] niezwykle szybko” – dodał, odnosząc się również do szczegółów dotyczących tego, ilu Amerykanów widziało tę treść. Walker odpowiedział, że Google udaremnił „około 11 000 wysiłków podmiotów powiązanych z Rosją mających na celu publikowanie treści w YouTube i tym podobnych”.

Warner dodatkowo nalegał, aby urzędnicy nie postrzegali dnia wyborów jako strefy końcowej. Równie i ogromne znaczenie ma rzetelność wiadomości docierających do wyborców – podkreślił w kolejnych dniach i tygodniach.



Link źródłowy