Mężczyzna w średnim wieku, u którego zdiagnozowano wirusa wywołującego ospę wietrzną i półpasiec, cierpiał na rzadką i potencjalnie zagrażającą życiu infekcję, która wyżarła mu skórę na klatce piersiowej.
55-letni mężczyzna leczony na półpasiec trafił do szpitala z powodu skrajnego obrzęku klatki piersiowej i dużej otwartej rany, z której wyciekała śmierdząca ciecz, co według lekarzy jest rzadkim powikłaniem wirusa półpaśca – znanego również jako półpasiec.
Infekcja zjadająca mięso, zwana w medycynie martwiczym zapaleniem powięzi, jest zwykle spowodowana infekcjami bakteryjnymi.
Chociaż jest to rzadkie, może rozwinąć się po zakażeniu wirusem wywołującym ospę wietrzną i półpasiec. Ciężka wysypka ustępuje miejsca otwartym szybom, które witają inwazyjne bakterie, które degradują tkankę skóry.
Lekarze użyli urządzenia przypominającego próżnię do drenażu ropnia po usunięciu warstw martwej tkanki
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Pacjent był leczony przez lekarzy w Najran w Arabii Saudyjskiej z powodu półpaśca – bolesnej wysypki występującej najczęściej u osób starszych, które w dzieciństwie przeszły ospę wietrzną.
Nawet gdy dana osoba wyzdrowieje z ospy wietrznej, wirus półpaśca pozostaje uśpiony w organizmie tej osoby. Może się reaktywować w starszym wieku, powodując półpasiec.
Pacjent chorował również na cukrzycę, która może osłabiać układ odpornościowy i ograniczać jego zdolność do kontrolowania wirusa.
Co roku u około 1 miliona Amerykanów diagnozuje się półpasiec.
Półpasiec można zapobiegać za pomocą szczepionki, która chroni prawie 100 procent ludzi przed infekcją. Około 30 procent seniorów kwalifikujących się do zaszczepienia otrzymało ją.
U mężczyzny pojawiła się typowa bolesna wysypka półpaśca w okolicy klatki piersiowej i górnej części brzucha.
Wysypkę leczono miejscowo kremem i lekiem przeciwwirusowym zwykle stosowanym w leczeniu wirusów z rodziny opryszczki.
Przez około tydzień po rozpoczęciu leczenia przeciwwirusowego odczuwał ból i obrzęk w klatce piersiowej w pobliżu wysypki, który nie ustępował po leczeniu miejscowym. Ból nie ustąpił i dostał wysokiej gorączki.
Kiedy przybył na izbę przyjęć, lekarze stwierdzili, że obrzęk po lewej stronie klatki piersiowej był „ogromny”, któremu towarzyszyła wydzielina ropna, „oraz nieprzyjemny zapach związany z pulsującym bólem i gorączką”.
Rana na klatce piersiowej była nieco większa niż standardowy rozmiar papieru do drukarki.
Lekarze podali mu dożylnie antybiotyki i przeprowadzili pilną operację, aby odsączyć płyn i usunąć warstwy martwej tkanki. Podczas operacji lekarze odkryli, że poważne uszkodzenie skóry sięgało głębiej do mięśni mężczyzny.
W posiewie płynu pobranego z rany mężczyzny zidentyfikowano szczepy Staphylococcus aureus i Clostridium perfringens, które są oporne na niektóre antybiotyki i przez to trudne do skutecznego leczenia.
55-letni mężczyzna trafił do szpitala z ciężkim przypadkiem bakteryjnej infekcji mięsożernej, która spowodowała rozległą ranę na tułowiu
Przez pięć dni w szpitalu lekarze oczyszczali i leczyli ranę przez pięć dni. Następnie chirurg plastyczny zamknął ranę klatki piersiowej, używając odkurzacza przez sześć dni, aby ją zagoić, a następnie zszył.
Po 16 dniach pobytu w szpitalu pacjent został wypisany w stanie dobrym, po całkowitym wyleczeniu infekcji. Jego męki zostały szczegółowo opisane w Amerykański dziennik przypadków.
Wirus półpaśca powoduje silne swędzenie w określonym obszarze, zwykle po jednej stronie ciała. Swędzenie ustępuje miejsca bolesnej wysypce i pęcherzom wypełnionym płynem, które pękają i stają się ranami.
Otwarte rany są głównymi punktami wejścia dla bakterii i powodują wtórne infekcje.
Szybkie leczenie przypadku bakterii mięsożernych za pomocą antybiotyków i usuwanie warstw martwej tkanki.
Martwicze zapalenie powięzi może szybko się rozprzestrzeniać, niszcząc coraz więcej tkanki, im dłużej nie jest leczone. CDC szacuje, że każdego roku w USA odnotowuje się od 700 do 1200 przypadków martwiczego zapalenia powięzi.
Aby zwalczyć infekcję, układ odpornościowy wysyła komórki odpornościowe, które walczą z infekcją. Jednak ta reakcja może skutkować rozległym stanem zapalnym w całym organizmie, potencjalnie prowadzącym do zmniejszenia przepływu tlenu do ważnych narządów.
Operacja usunięcia martwej tkanki ma kluczowe znaczenie, a naukowcy zauważają, że bez niej prawie 100 procent pacjentów umiera.