Strona główna Polityka DNC to oficjalnie konwencja influencerów

DNC to oficjalnie konwencja influencerów

25
0


Imprezy na jachcie, bezpłatne przekąski i liczne salony: tak na razie wygląda Narodowa Konwencja Demokratów w Chicago dla zaproszonych wpływowych twórców i wpływowych twórców. Po raz pierwszy w historii 200 twórców uzyskało uprawnienia do relacjonowania konwencji w ramach próby dotarcia do młodych wyborców przez Demokratów. Ale choć są traktowani jak VIP, akredytowani dziennikarze mają trudności ze znalezieniem gniazdka, do którego mogliby podłączyć swoje laptopy.

Gdy w poniedziałek DNC rozpoczęło się, linie bezpieczeństwa wiły się godzinami wokół dzielnic miasta. Wpływowcy, delegaci, członkowie Kongresu i dziennikarze, np. prezenterzy CNN Dana Bash i Wolf Blitzer zostały zatrzymane. Wyjście i wejście na konwencję było udręką zarówno dla twórców, jak i dziennikarzy czekając w godzinnych kolejkach do sprawdzenia przez ochronę. „Może to pomyłka” – usłyszano, jak Bash mówiła o swojej decyzji o opuszczeniu wydarzenia i powrocie później.

Jednak w United Center wszystko było inne. Certyfikowani influencerzy mają co najmniej cztery różne lokalizacje do kręcenia. Na podłodze kongresu znajduje się trzypoziomowa platforma, na której mogą usiąść wpływowi i twórcy, a widok z niej jest bezpośredni na scenę. Można je także wystawiać w galeriach obok tradycyjnej prasy pisarskiej. W poniedziałek wielu influencerów spędziło większość czasu w jednym z dwóch salonów przeznaczonych wyłącznie dla twórców; w salonach pracownicy konwencji uzupełniali stoły bufetowe pełne wina i darmowego jedzenia, na przykład kanapek z żeberkami.

Przed udaniem się do centrum kongresowego twórcy zostali zaproszeni na ekskluzywną imprezę na jachcie. W barze na pokładzie serwowano „Midwest Margaritas” i „I’m Speaking Spritz”, podczas gdy twórcy spotykali się z członkami kampanii Harrisa i żoną gubernatora Tima Walza, Gwen Walz.

Udogodnienia dla twórców i dostęp do pięter wyraźnie kontrastują z tym, co DNC udostępniło akredytowanym mediom, mimo że dziennikarze i twórcy posiadają podobną akredytację. Do udziału w tym wydarzeniu akredytowało się 15 000 przedstawicieli mediów i chociaż niektóre większe punkty sprzedaży mają przyczepy poza centrum kongresowym, dziennikarze skarżyli się, że otrzymali znacznie mniej dostępu do piętra i przestrzeni do pracy niż w przypadku innych poprzednich konwencji partii. Niektóre trudno było znaleźć gdziekolwiek siedzieć. W jednym z działów prasowych zabrakło listew zasilających dla obecnych dziennikarzy.

„Obawiamy się, że decyzja o ograniczeniu dedykowanej i dostępnej przestrzeni roboczej o setki w porównaniu z poprzednimi konwencjami utrudni dziennikarzom relacjonowanie historycznego charakteru tej konwencji” – stwierdził Stały Komitet Korespondentów, organizacja reprezentująca dziennikarzy relacjonujących konwencje partii, – stwierdził w oświadczeniu dla WIRED we wtorek. „Stały Komitet Korespondentów nalegał, aby DNC przydzieliło dziennikarzom drukowanym uczestniczącym w tegorocznej konwencji w Chicago znacznie więcej miejsca do pracy, niż zdecydowało się zapewnić.

Influencerzy stali się w tym cyklu integralną częścią strategii cyfrowej kampanii po obu stronach nawy. W poniedziałek, – podał „New York Times”. że w tym tygodniu na konwencji ma przemawiać pięciu twórców. Niektóre z tych głośników są przeważnie influencerów stylu życiapodczas gdy inni tworzą treści opowiadające się za konkretnymi kwestiami, takimi jak prawa reprodukcyjne.

„Zapraszanie twórców na naszą konwencję pomnoży nasz zasięg i sprawi, że każdy będzie mógł być świadkiem demokracji w działaniu” – powiedziała Cayana Mackey-Nance, dyrektor ds. strategii cyfrowej w DNCC, w oświadczeniu na początku tego miesiąca. „Jesteśmy pewni, że kiedy w sierpniu świat zwróci się w stronę Chicago na swoich telefonach, tabletach lub telewizorach, zobaczą dokładnie, kim są Demokraci i przyszłość, o którą walczymy”.





Link źródłowy