Strona główna Polityka 70 milionów ludzi zostało dotkniętych niszczycielską suszą i niedoborami żywności w Afryce...

70 milionów ludzi zostało dotkniętych niszczycielską suszą i niedoborami żywności w Afryce Południowej

32
0



Według Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej prawie 70 milionów ludzi w Afryce Południowej cierpi z powodu suszy wywołanej El Niño, która powoduje powszechne niedobory żywności, a nawet zmusza niektóre rodziny do spożywania nasion traw.

Zambia i Zimbabwe ogłosiły kryzys głodowy jako stan katastrofy, natomiast Lesotho i Namibia wezwały do ​​pomocy humanitarnej.

W śródlądowym Malawi sytuacja jest szczególnie poważna, gdzie prawie połowa populacji kraju – około 9 milionów ludzi – potrzebuje pomocy humanitarnej, – wynika z raportu UNICEF. Połowa z nich to dzieci, ponieważ najgorsza od ponad stu lat susza w środku sezonu niszczy naród, w którym ponad 80% ludności utrzymuje się z rolnictwa zasilanego deszczem.

Krajobraz rozciągający się wokół Jangiya, małej wioski rolniczej liczącej zaledwie 80 gospodarstw domowych w południowym Malawi, jest wysuszony i jałowy. Zwykle pod koniec pory deszczowej jest bujnie, od plonów i świeżych produktów, ale w tym roku po niszczycielskim, trwającym miesiące susza.

Niektóre rodziny zaczęły jeść nasiona traw zerwane z pobliskich pól, gdy ich plony uschły w upale. W kwietniu lokalne media podały, że 17 Malawijczyków trafiło do szpitala po tym, jak z rozpaczliwego głodu wykopali trujące bulwy.

Głowy państw uczestniczące w spotkaniu 16-narodowej Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej w stolicy Zimbabwe, Harare, powiedziały w sobotę, że susza, która rozpoczęła się na początku 2024 r., uderzyła w produkcję roślinną i zwierzęcą, powodując niedobory żywności i szkody dla gospodarki.

„Pora deszczowa 2024 była pełna wyzwań, ponieważ większość części regionu doświadcza negatywnych skutków zjawiska El Niño charakteryzującego się późnym początkiem opadów” – powiedział Elias Magosi, sekretarz wykonawczy SADC.

W przypadku rolników produkujących na własne potrzeby, takich jak Masautso Mwale, susza spowodowana globalnym systemem pogodowym, na który nie ma wpływu i pogłębiona przez ocieplający się klimat, do którego w niewielkim stopniu się przyczynił, zmusiła go do znalezienia innych, coraz bardziej niebezpiecznych i szkodliwych sposobów przetrwania.

„Moje życie stało się nie do zniesienia podczas suszy” – powiedział NBC News podczas rozmowy telefonicznej w maju, tuż po zbiorach. dwa worki kukurydzy, to zdecydowanie za mało, aby nakarmić siebie i swoją rodzinę do czasu, aż w październiku ponownie spadną deszcze. Jak twierdzi, w dobry rok zbiera 18 worków kukurydzy i manioku ze swojego jednohektarowego gospodarstwa w Jangiya.

Aby zebrać pieniądze na zakup żywności dla swojej rodziny, przez trzy dni co dwa tygodnie wycina drzewa w lasach w górach w pobliżu swojego domu.

Według Światowego Funduszu na rzecz Przyrody samo wylesianie przyczynia się do około 10% globalnego ocieplenia, ponieważ węgiel magazynowany przez drzewa jest uwalniany do powietrza w postaci dwutlenku węgla. Mwale wie, że to szkodliwe, ale susza pozostawiła mu niewiele innych możliwości.

Sprzedaż węgla drzewnego to jeden z niewielu gwarantowanych sposobów zarabiania na życie w kraju, w którym prawie każde gospodarstwo domowe wykorzystuje drewno opałowe i węgiel drzewny do gotowania i ogrzewania. Mwale sprzedaje trzy worki węgla drzewnego po 5000 kwacha malawijskiego (około 3 dolarów) za sztukę, co wystarcza na wyżywienie jego rodziny przez tydzień.

„Biorąc pod uwagę głód, z jakim obecnie się borykamy, w tym roku nastąpi zwiększenie wycinania drzew w celach spożywczych” – dodał.



Link źródłowy