HONG KONG – We wtorek sąd w Hongkongu skazał dziesiątki czołowych działaczy prodemokratycznych na kary do 10 lat więzienia w największym pojedynczym procesie na podstawie ustawy o bezpieczeństwie narodowym, która według krytyków została przyzwyczajona do niemal całkowitego wyeliminowania sprzeciwu politycznego na terytorium Chin.
Benny Tai (60 l.), były profesor prawa na Uniwersytecie w Hongkongu, który był współorganizatorem nieoficjalnych prawyborów będących podstawą tej sprawy, został skazany na 10 lat więzienia – najwyższy z 45 wyroków. Pozostałe wahały się od czterech lat i dwóch miesięcy do siedmiu lat i dziewięciu miesięcy.
Oskarżonym groziła kara dożywotniego więzienia na mocy ustawy o bezpieczeństwie narodowym, którą Pekin nałożył w 2020 r. w odpowiedzi na prodemokratyczne demonstracje, które w zeszłym roku nękały Hongkong.
Tai znalazł się wśród 47 polityków, naukowców, aktywistów i innych osób oskarżonych w 2021 r. o spisek mający na celu popełnienie działalności wywrotowej, co stanowi jedno z czterech przestępstw określonych przez prawo. W maju dwóch oskarżonych zostało uniewinnionych.
Postawiono im zarzuty w związku z rolą, jaką odegrali w nieoficjalnych prawyborach, które odbyły się w lipcu 2020 r., kilka tygodni po wejściu w życie ustawy o bezpieczeństwie narodowym. Prawybory, których celem było zwiększenie szans Demokratów na zdobycie większości w nadchodzących wyborach do legislatury Hongkongu, przyciągnęły ponad 600 000 wyborców w 7,5-milionowym mieście.
Wielu kandydatów biorących udział w prawyborach zadeklarowało wielokrotne zawetowanie proponowanego przez rząd budżetu, aby wymusić rezygnację Carrie Lam, ówczesnej najwyższej przywódczyni Hongkongu. Prawnicy oskarżonych argumentowali, że takie działanie mieściło się w granicach prawa Hongkongu.
Władze ostrzegły, że pierwotni przywódcy ryzykują naruszeniem prawa dotyczącego bezpieczeństwa narodowego, które według władz Hongkongu i Chin jest konieczne do przywrócenia stabilności po czasami brutalnych protestach.
Krytycy twierdzą, że doprowadziło to do stłumienia wypowiedzi w byłej kolonii brytyjskiej, której obiecano, że jej wolności obywatelskie będą zachowane przez 50 lat, kiedy w 1997 r. powróci ona pod chińską suwerenność. W marcu wolna od opozycji legislatura Hongkongu uchwaliła także lokalne przepisy dotyczące bezpieczeństwa narodowego ustawodawstwo.
Stany Zjednoczone i inne rządy zachodnie skrytykowały tzw. proces w Hongkongu 47 jako umotywowany politycznie i wezwały do natychmiastowego uwolnienia oskarżonych. Większość oskarżonych, w wieku od 20 do 60 lat, od chwili ich aresztowania na początku 2021 r. przebywa w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Maya Wang, zastępca dyrektora Human Rights Watch na Chiny, powiedziała we wtorek, że „surowe wyroki” odzwierciedlają „jak szybko spadły wolności obywatelskie i niezależność sądów w Hongkongu” od czasu wprowadzenia ustawy o bezpieczeństwie narodowym cztery lata temu.
„Uczestnictwo w wyborach i próba ich wygrania jest obecnie przestępstwem, które może skutkować w Hongkongu karą dziesięciu lat więzienia” – stwierdziła w oświadczeniu.
Spośród 47 oskarżonych 31 – w tym Tai – przyznało się do winy w nadziei na niższy wymiar kary. W maju czternastu innych zostało skazanych, a dwóch pozostałych uniewinniono.
John Burns, emerytowany profesor Uniwersytetu w Hongkongu, specjalizujący się w polityce i zarządzaniu miastem, powiedział, że proces był częścią wysiłków władz mających na celu wyeliminowanie opozycji.
Burns powiedział, że wśród 47 znajdują się „pandemokraci drugiej kategorii”, którzy wcześniej byli aktywnymi członkami legislatury Hongkongu. Powiedział, że w oczach władz „jedynym pierwszym poziomem” jest miliarder, potentat medialny Jimmy Lai, założyciel nieistniejącego już prodemokratycznego tabloidu Apple Daily, któremu również postawiono zarzuty na podstawie ustawy o bezpieczeństwie narodowym i zajmuje stanowisko po raz pierwszy w środę, gdy argumenty obrony rozpoczynają się prawie rok po jego procesie.
Biorąc pod uwagę, że opozycja pandemokratyczna regularnie zyskiwała poparcie od 40% do 60% wyborców, zanim reformy systemu wyborczego w 2021 r. ograniczyły kandydaturę „tylko do patriotów”, proces ma również na celu „ponowną edukację” mieszkańców Hongkongu na temat tego, jak powinni postępować swoich przekonań politycznych, zamiast zmieniać sposób, w jaki myślą o polityce, powiedział Burns.
„Mimo to widzimy, że niektórzy ludzie najwyraźniej nie rozumieją przesłania” – stwierdził, odnotowując serię niedawnych aresztowań na mocy lokalnego prawa dotyczącego bezpieczeństwa narodowego, znanego jako artykuł 23.
We wrześniu mężczyzna został skazany na 14 miesięcy więzienia za noszenie „wywrotowej” koszulki z popularnym hasłem protestu, a drugi na 10 miesięcy za wypisywanie tego samego hasła na oparciach siedzeń autobusów i innych zwroty propagujące niepodległość Hongkongu.
Obaj mężczyźni, którzy przyznali się do winy, jako pierwsi zostali skazani na podstawie art. 23, który dopuszcza dłuższe kary. Innym postawiono zarzuty za posty w mediach społecznościowych, które rzekomo nawołują do nienawiści wobec rządu.
Pomimo rosnących wpływów Pekinu ponad 80% dorosłych mieszkańców Hongkongu popiera system demokratyczny, w którym w wyborach biorą udział co najmniej dwie partie polityczne – wynika z badania badanie z 2023 r przez Pew Research Center.
Trzech zatwierdzonych przez rząd sędziów w sprawie Hongkong 47 orzekło, że plan oskarżonych dotyczący wielokrotnego zawetowania budżetu spowodowałby kryzys konstytucyjny. Jednak Jonathan Sumption, obywatel brytyjski, który w czerwcu złożył rezygnację ze stanowiska niestałego zagranicznego sędziego Sądu Apelacyjnego w Hongkongu, określił weto budżetowe jako „wyraźne konstytucyjne prawo do celów niepożądanych dla rządu”.
„Hongkong, niegdyś tętniąca życiem i zróżnicowana politycznie społeczność, powoli staje się państwem totalitarnym” – Sumption – napisano w „Financial Times”. wkrótce po jego rezygnacji. „Praworządność jest głęboko zagrożona we wszystkich obszarach, co do których rząd ma zdecydowane zdanie”.
Rząd Hongkongu odrzuca pogląd, że niezależność sądów jest zagrożona, twierdząc, że sprawy są rozpatrywane zgodnie z prawem, a prawa jednostki są chronione na mocy minikonstytucji Hongkongu i Karty praw.
Rząd Hongkongu odrzuca pogląd, że niezależność sądów jest zagrożona, twierdząc, że sprawy są rozpatrywane zgodnie z prawem, a prawa jednostki są chronione na mocy minikonstytucji Hongkongu i Karty praw.
Na mocy ustawy o bezpieczeństwie narodowym aresztowano około 300 osób, a ponad 7 000 z około 10 000 aresztowanych w związku z protestami w 2019 r. nie postawiono jeszcze zarzutów. Urzędnicy z Hongkongu oświadczyli w zeszłym miesiącu, że nie ma limitu czasowego na wszczęcie postępowania karnego, zauważając, że zebranie dowodów wymaga czasu.